Wielki comeback Bulls, kwasy w szatni Celtics, Smart krytykuje liderów!
Kilka wsadów nad głowami obrońców – Evan Mobley nad Masonem Plumlee:
No i Franz Wagner nad obroną Wolves:
Mecze:
CLE – CHA – 113:110
SAS – IND – 118:131
POR – PHI – 103:113
WAS – ATL – 111:118
CHI – BOS – 128:114
TOR – NYK – 113:104
DEN – MEM – 97:106
ORL – MIN – 115:97
OKC – LAC – 94:99
Boston Celtics prowadzili różnicą blisko 20 punktów pod koniec 3. kwarty. Czwarta kwarta to była jednak kompletna zmiana obrazu meczu. Chicago Bulls wygrali ostatnie 12 minut – uwaga 39:11. To była jedyna wygrana przez Bulls kwarta, która wystarczyła do wygrania całego meczu. Deklasacja. Celtics trafili 4/22 w tym fragmencie. W tym samym czasie 13 ze swoich 26 punktów zdobywał Zach LaVine:
Najlepszym strzelcem Byków był jednak znów DeMar DeRozan z dorobkiem 37 punktów, trafiając bardzo skuteczne 15/20 rzutów z gry, w tym 3/4 za trzy:
Niestety, początek sezonu Celtics jest bardzo rozczarowujący – widać z resztą, że atmosfera w szatni jest napięta. Jaylen Brown i Jayson Tatum odmówili pomeczowych wywiadów. Marcus Smart otwarcie krytykuje kolegów:
„Chciałbym po prostu grać w koszykówkę. Każdy zespół wie, że próbujemy grać na Jaysona i Jaylena. Każdy zespół jest przygotowany na to, by próbować ich zatrzymać. Myślę, że scouting każdego zespołu zakłada, że trzeba ich zmusić do oddawania piłki. Oni nie chcą oddawać piłki.”
– Marcus Smart
Smart mówi, że robi tyle, ile może zrobić, czekając na piłkę w rogu boiska:
Bulls znaczy zabawa:
Comeback zaliczyli też Toronto Raptors – trochę mniej spektakularny, ale też dający cenne zwycięstwo. Jeszcze w drugiej kwarcie, to Knicks wygrywali różnicą 15 punktów, żeby w trzeciej kwarcie sytuacja była dokładnie odwrotna. Co ciekawe, wzięli tym samym rewanż za… Pierwszy mecz w historii NBA, rozgrywany dokładnie 75 lat wcześniej. Knicks pokonali wtedy Toronto Huskies 68:66.
Tym razem było inaczej, a najlepszym zawodnikiem Toronto… Akurat nie Scottie Barnes, który opuścił mecz z powodu urazu palca u nogi. Tym razem był to OG Anunoby, który wziął grę na siebie i zdobył 36 punktów (rekord kariery!), dokładając 6 zbiórek:
Po drugiej stronie kolejny z rzędu dobry mecz rozegrał RJ Barrett, notując 27 punktów i 6 zbiórek, trafiając bardzo efektywne 9/13 z gry:
Ale oni bronią:
Swój mecz wygrali Clippers, ale wygrali ze zdecydowanie najgorszymi na chwilę obecną w lidze Thunder i to wygrali ledwo. Przez większość meczu to OKC kontrolowali wynik, aż do ostatnich minut. Przez ostatnie niespełna 3 minuty Clippers odrobili 9-punktową stratę, zaliczając run 17:2, w trakcie którego 8 punktów zdobył Paul George. W całym meczu zdobył 32 punkty, 9 zbiórek, 7 asyst, 3 przechwyty i 5/8 trafionych trójek. Trzeba powiedzieć, że sam utrzymał Clippers na powierzchni:
Nawet dobrym meczem Nikola Jokic nie był w stanie przeciwstawić się Memphis Grizzlies i świetnemu Ja Morantowi. Jokic zanotował 23 punkty, 7 zbiórek, 7 asyst i aż 4 bloki:
Ja Morant jednak kontrolował tempo, notując przy okazji 26 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst:
Świetnie poradzili sobie młodzi Orlando Magic, pokonując Timberwolves. Kluczowa okazała się odwracająca losy meczu czwarta kwarta, wygrana przez Orlando 43:19. W te 12 minut 14 punktów zdobył Cole Anthony, który łącznie uzbierał 31 punktów, 9 zbiórek i 8 asyst. Swoje 28 oczek dorzucił Franz Wagner:
Aż 131 punktów Pacers nawrzucali pokonując Spurs. Sześciu zawodników osiągnęło przynajmniej 10 oczek, a najwięcej Domantas Sabonis, bo 24 oczka, do których dorzucił 13 zbiórek i 6 asyst:
Mimo nieobecności Joela Embiida mającego problem z kolanem (na szczęście niezbyt poważny) i Tobiasa Harrisa, Sixers poradzili sobie z Blazers. Najlepszymi strzelcami byli Seth Curry i Georges Niang (kolejno 23 i 21 punktów), ale pochwalić trzeba przede wszystkim Andre Drummonda, który wskoczył do pierwszej piątki i zanotował 14 punktów, 15 zbiórek, 7 asyst (!) i 5 przechwytów (!):
Kibice natomiast starają się wziąć sprawy w swoje ręce. Transfer Bena Simmonsa za Damiana Lillarda? Tego się głośno domagają:
Mimo trafienia tylko 1/6 rzutów za trzy, Trae Young poprowadził Hawks do zwycięstwa nad Wizards, notując 26 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst:
Kapitalny mecz dla Hornets rozegrał LaMelo Ball – jego udziałem padło 30 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. Po 8 meczach ma już tyle meczów na 30 oczek, co w całym ubiegłym sezonie:
Hornets jednak nie poradzili sobie z Cavaliers. Mason Plumlee kompletnie przepadł w starciu z Jarrettem Allenem, który zanotował 24 punkty, 16 zbiórek i 3 bloki: