Warriors na krawędzi walki o Playoffy, Draymond nie ma motywacji

Warriors na krawędzi walki o Playoffy, Draymond nie ma motywacji

Warriors na krawędzi walki o Playoffy, Draymond nie ma motywacji
Photo by Andrew D. Bernstein/NBAE via Getty Images

Golden State Warriors znajdują się w trudnym położeniu. Marzec bylw ich wykonaniu naprawdę słaby. Zaliczyli w tym miesiącu bilans 4-9 i tylko 4 drużyny zaprezentowały się w tym okresie słabiej. Dziś, po porażce przeciwko Heat minionej nocy, Warriors zajmują 10. miejsce w konferencji zachodniej – ostatnie dające udział w turnieju play-in (który to daje możliwość walki o miejsce w Playoffach). Są tylko o mecz przewagi nad Sacramento Kings (7-3 w ostatnich 10 meczach) i 1,5 meczu nad Pelicans (6-4). Wystarczy więc jeszcze jakieś jedno, dwa małe potknięcia, by znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji. Tymczasem Draymond Green – jeden z liderów tej ekipy, zwłaszcza w kontekście szatni i motywacji – twierdzi, że gra o play-in go… Nie motywuje:

„Będę z tobą szczery – nie wchodzę w te mecze z myśleniem: 'stary, musimy wygrać te mecze, żeby wejść do Playoffów’. Nie znoszę kur*a przegrywać. Kiedy wchodzę na parkiet, chcę wygrywać. Będę z tobą jednak w 100% szczery – walka o miejsce w turnieju play-in w ogóle mnie nie motywuje. Które mamy miejsce, dziewiąte? Walka o miejsce w play-in w ogóle mnie nie motywuje.”

„Chcę wygrywać każdy kolejny mecz, bo nienawidzę przegrywać. To mnie naprawdę gnębi. To mnie motywuje, nie walka o jakieś play-in.”

Zdziwiony dziennikarz zapytał, czy zmieni się to, kiedy przyjdzie już do końcówki sezonu i rywalizacji w play-in:

„Nie, to wciąż mnie nie zmotywuje. Wchodząc na parkiet zamierzam dawać z siebie 110%, czy jest to mecz play-in, czy nie. Żaden mecz play-in nie jest jednak w stanie mnie zmotywować na tym etapie kariery. Tak to już jest. Koszykówka playoffowa zdecydowanie jest motywująca, ale nie play-in. To się nie zmieni dziś, jutro, za miesiąc, za dwa miesiące, czy nawet za dwa lata.”

Zaskakująca wypowiedź, ale po prawdzie trudno się Draymondowi dziwić. Mając na karku 31 lat, 3 tytuły mistrzowskie, udział w jednej z tzw. dynastii we współczesnej NBA, apetyt ma się trochę inny niż młodzi zawodnicy na dorobku. Kop motywacyjny przydałby się jednak właśnie tym młodszym zawodnikom, którzy mają jeszcze coś do udowodnienia. Trener Steve Kerr wprost zwraca uwagę na to, że sytuacja jest trudna, ale należy jeszcze zachować spokój:

„Jesteśmy na samej granicy – 24 mecze to w zasadzie dużo, kiedy mówimy o jednym meczu straty czy przewagi w tabeli. Powinna zapalić się lampka alarmowa, bo czeka nas decydujący finisz, jednak mamy trochę czasu na rozkręcenie się. To będzie jednak tylko czcze gadanie, jeśli nie będziemy grać jak trzeba. Nie możemy tracić tylu piłek i tak często faulować strzelców.”

Warriors faktycznie są wśród 5 najczęściej faulujących zespołów w lidze. Wynika to z ich wysoko grającej, agresywnej defensywy. Nawiasem mówiąc, bardzo dobrej defensywy, bo 9. w całej lidze. To jednak w ujęciu całego sezonu – przez ostatni miesiąc defensywa Warriors była dopiero 24. w ligowej stawce. To w dużej mierze 'zasługa’ wspomnianych przez Kerra fauli. Golden State co mecz tracą nieco ponad 20 punktów z samych tylko rzutów wolnych. Na więcej pozwalają rywalom tylko Toronto Raptors. Dodając do tego fakt, że ich ofensywa była w tym okresie 27., dobrze widać, że nie było kolorowo w ostatnim czasie.

YT/Golden State Warriors

Po części spowodowane było to absencją Stepha Curry’ego, który stłukł kość ogonową i nie zagrał w pięciu spotkaniach. Wszystkie te spotkania GSW przegrali. Choć Steph nie jest jeszcze w pełnej dyspozycji i jak sam przyznaje, o tym czy zagra w kolejnym meczu, decyduje stopień bólu odczuwany rano – do gry wrócił w niezłym stylu, w dwóch meczach notując kolejno 32 i 36 punktów na bardzo dobrej skuteczności.

YT/Rookie Productions

Ze Stephem Currym na parkiecie – bez żadnego zaskoczenia – Warriors zdobywają o ponad 10 punktów na 100 posiadań więcej. Jeśli przejdzie przez problemy zdrowotne i będzie grał w miarę regularnie, Golden State powinno utrzymać poziom średniej ligowej ofensywy. Muszą jednak wrócić do skutecznej obrony i dobrych decyzji – w tym elemencie potrafią stworzyć przewagę i to może być ich klucz do dobrego wyniku w tym sezonie. Dobrego, o ile założyć, że sam awans do Playoffów będzie zadowalający. Przed sezonem można było uznać, że ambicje są większe. W tym momencie jednak GSW muszą się chyba zadowolić właśnie tym – czy się to Draymodnowi podoba, czy nie.