Warriors i Nets zainteresowani Jeremym Linem

Warriors i Nets zainteresowani Jeremym Linem

Jakiś czas temu Jeremy Lin publicznie mówił o tym, że marzy jeszcze o powrocie do NBA. Dziś wygląda na to, że może otrzymać taką szansę. Według doniesień chińskiego portalu Weixin, usługami Lina na kolejny sezon zainteresowani są Golden State Warriors i Brooklyn Nets. Ostatni sezon Lin spędził w barwach Bejing Ducks. Jako zawodnik ligi chińskiej pokazał się z naprawdę dobrej strony, notując średnio 22,3 punktu, 5,7 zbiórki i 5,6 asysty na mecz. Poziom w koszykarskiej lidze Państwa Środka nie jest zbliżony do tego w NBA, ale to i tak niezły prognostyk dla zainteresowanych. Zwłaszcza, że ostatnie kroki Lina w NBA nie napawały optymizmem.

Jeremy Lin ostatni sezon w NBA – czyli rozgrywki 2018/19 – zakończył jako zawodnik Toronto Raptors. Po rozpoczęciu sezonu w Hawks (gdzie zagrał 51 meczów) wykupił swój kontrakt, dołączając na końcówkę rozgrywek do Toronto Raptors. Tym samym zapewnił sobie Tytuł Mistrzowski. Nie miał w niego jednak zbyt wielkiego wkładu – w całych Playoffach zagrał tylko 8 razy, dostając od trenera Nicka Nurse’a średnio zaledwie 3,4 minuty gry.

Czy powrót do NBA jest realny? Z pewnością tak – Lin nieraz pokazywał, że w koszykówkę grać potrafi. Często zatrzymywały go jednak kontuzje – oprócz skręceń ścięgna podkolanowego regularnie prześladowały go także bóle pleców. Ostatni i jedyny raz 82 mecze sezonu regularnego rozegrał w rozgrywkach 2012/13 w barwach Rockets. Jeśli będzie w optymalnej dyspozycji, to z pewnością może być wartościowym zmiennikiem dla Curry’ego, czy Irvinga. Zarówno w Warriors jak i w Nets miał już okazje grać. Czy znaczenie ma fakt, że dzielą go dobre relacje ze swoim rodakiem z Tajwanu, właścicielem Nets Josephem Tsai? Czy znaczenie ma fakt, że w San Francisco żyje najludniejsza w całym USA grupa mniejszości azjatyckiej? Tego się nie dowiemy.

źródło:YouTube/DownToBuck