Darmowe 40 zł na obstawianie NBA i nie tylko?
Tak! Z kodem ZKRAINYNBA od TOTALbet!

Sprawdź!
Warriors i Knicks uratowali się przed eliminacją, uraz głowy Davisa, 48 minut Brunsona

Warriors i Knicks uratowali się przed eliminacją, uraz głowy Davisa, 48 minut Brunsona

Kibice Lakers mieli prawo najeść się w trakcie tego meczu strachu. Porażka nie jest tak bolesna – Jeziorowcy wciąż prowadzą 3-2 i droga do Finałów Konferencji wciąż jest dla nich otwarta na oścież. Byłoby gorzej, gdyby kontuzji doznał Anthony Davis, a na to się zanosiło. Po ciosie łokciem w głowę został on wózkiem zawieziony na badanie tomografem. Wstępne badania na szczęście wykluczają wstrząśnienie mózgu:


MIA – NYK – 103:112 [3-2]
LAL – GSW – 106:121 [3-2]


To jest historia typowa dla meczów numer 5, kiedy jedna z ekip wygrywa 3-1. Zespół na skraju przepaści przychodzi walczyć o życie na własnym parkiecie, natomiast ten wygrywający… Ma jeszcze czas. W takich okolicznościach mecze potrafią kończyć się blow-outami. Nie inaczej było tym razem. Warriors przyszli do gry bardzo zmotywowani, grali bardzo agresywnie, Steph Curry (27 punktów, 8 asyst) znowu był świetny:

Ostatnio bywało jednak tak, że świetny Steph Curry nie wystarczał. Dlatego to nie on był prawdziwym game-changerem. Jasne, 25 punktów od Andre Wigginsa dużo wniosło, ale w końcu, no w końcu dobry mecz po obu stronach parkietu rozegrał Draymond Green. Wyglądał tak, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę, że gra się toczy o wysoką stawkę. Znalazł w sobie dodatkowe pokłady motywacji. Wypadł oczywiście bardzo dobrze w obronie:

Tym, czy Green zaskoczył, jest jednak jego postawa w ataku. Trafił 7/11 rzutów z gry, atakował kosz, szukał punktów. Wcześniej wydawało się, że już z tego zrezygnował, że zostawił zdobywanie punktów innym. Na ten mecz przyszedł głodny:

YT/BleacherReport

Jeśli ktoś zapyta Cię, czym jest heroizm, pokaż mu Quentina Grimesa:

Warto wspomnieć, że Grimes rozegrał w tym meczu pełne 48 minut.

W przeciwieństwie do Warriors, New York Knicks nie mieli tak łatwej przeprawy w swoim meczu numer 5. Heat ewidentnie chcieli zamknąć tę serię szybko, na co wskazywałby fakt, że zagrali Jimmy Butler i Caleb Martin, w protokole wpisani jako 'wątpliwi’ ze względu na swoje urazy. Było blisko. Jeszcze na dwie minuty przed końcem różnica punktowa wynosiła jedno posiadanie. Aż do tego momentu:

Dynamika tego meczu była… Ciekawa. W trzeciej kwarcie Knicks zaliczyli kapitalny run, który pozwolił im w połowie tej odsłony gry prowadzić różnicą aż 19 punktów. Jeszcze w trzeciej kwarcie Heat zaczęli jednak odrabiać straty, by w czwartej kwarcie mecz był jeszcze wyrównany. Heat sięgali po ciekawe taktyczne rozwiązania, jak faulowanie Mitchella Robinsona, by poszedł on na linię rzutów wolnych (skąd trafił ostatecznie 4/8). Intencjonalny faul Jimmiego Butlera był… Niespotykany:

Robinson robił jednak dobrą robotę. Zdobył niewiele, bo 8 punktów, Natomiast zrobił znacznie lepszą robotę na deskach niż ostatnio. Knicks wygrali w zbiórkach aż 50:34, a sam Robinson zebrał 11 piłek, z czego 5 w ofensywie:

New York Knicks grali o wszystko i Tom Thibodeau nie zamierzał oszczędzać swoich graczy. Zarówno Quentin Grimes, jak i Jalen Brunson, rozegrali pełne 48 minut, nie schodząc na ławkę choćby na sekundę. Podczas gdy Grimes skupił się raczej na defensywie, Brunson uzbierał38 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst:

YT/NBA