Wall: Mogę być jednym z najlepszych rozgrywających ligi

Wall: Mogę być jednym z najlepszych rozgrywających ligi

735 dni. Dokładnie tyle musieliśmy czekać na powrót Johna Walla do gry w oficjalnym meczu NBA. Rozgrywający pokazał przebłyski dawnej formy i już zapowiada, ze zamierza nieco odmienić ligową hierarchię na pozycji numer 1.

Pomimo długiej przerwy Wall wyglądał naprawdę dobrze. I tak też się czuł na boisku, co po tylu urazach jest równie ważne. Rozgrywający nie mógł zagrać w pierwszych dwóch spotkaniach z powodu protokołów bezpieczeństwa, lecz we wczorajszym wygranym spotkaniu z Sacramento Kings, wreszcie zadebiutował w barwach Rockets.

W 37 minut na parkiecie zdobył 22 pkt 9 ast, 6 zb i 5 strat trafiając 8/20 z gry.

„To było coś pięknego. Od momentu w którym wszedłem na boisko i dotknąłem pierwszy raz piłki, czułem się doskonale. 22 punkty 9 asyst i 6 zbiórek to całkiem niezły wynik, jak na dwa lata przerwy. Mogę poklepać sam siebie po plecach, wiedząc, że w kolejnych meczach będę jeszcze lepszy.”

Dla Johna jednak to dopiero początek. Jak sam zapowiada, kolejne mecze mają przypomnieć wszystkim o tym, jak dobrym graczem wciąż pozostaje. Wall bowiem postrzega siebie jako jednego z najlepszych rozgrywających na świecie:

„Cieszę się, że mogłem zagrać przeciwko świetnym zawodnikom i pokazać, że wciąż mogę być jednym z najlepszych rozgrywających w całej NBA.”

Jedno dobre spotkanie po dwóch latach przerwy to zdecydowanie za wcześnie na takie deklaracje, choć tak niezachwiana pewność siebie zawodnika stanowi dobrą wróżbę. Zobaczymy jednak jak zaprezentuje się przeciwko faktycznie czołowym rozgrywającym.

Tym bardziej, że już wkrótce Rakiety mogą stać się zespołem Johna Walla, jeśli saga transferowa z Jamesem Hardenem ujrzy wreszcie zakończenie. A najbliższa okazja, aby na własne oczy sprawdzić zasadność słów Walla już o 23 polskiego czasu, kiedy to Rakiety ponownie zmierzą się z Królami.

Źródło: Youtube.com/Basketball Cinemas