Waga największym problemem Ziona?
Zion Williamson ma potencjał na bycie wybitnym koszykarzem. Na ten moment wydaje się, że jedyne co może mu przeszkodzić w osiąganiu wielkich sukcesów to jego równie wielki rozmiar.
Zion Williamson od miesięcy zapowiadany jest na przyszłą wielką gwiazdę NBA. I słusznie – jego jedyny sezon w NCAA w barwach Duke Blue Devils pokazał, że ten chłopak ma papiery na wielkie granie. Oczywiście to jeszcze nie jest gotowy produkt i czeka go długa droga pełna nauki, ale jego siła i atletyzm mogą być czymś, na co nawet w NBA nie są gotowi.
Najlepiej świadczą o tym typy do zostania Debiutantem Roku, które sprawdzić możecie także na PZBuk, pamiętając jednocześnie o korzystnej ofercie wejściowej.
Tutaj dochodzimy jednak do kluczowego pytania. Czy największa siła Ziona nie będzie także jego największą słabością? Zion jest bowiem obecnie drugim najcięższym zawodnikiem ligi. Mierząc 201 cm waży aż 129 kg, czym ustępuje jedynie Bobanowi Marjanovicowi (131 kg, ale przy 221 cm). Na trzecie miejsce może go jeszcze zepchnąć Tacko Fall, jeśli Celtics zdecydują się go podpisać.
Przy stylu gry opartym głównie na podniebnych lotach i wielkiej dynamice, taka waga może być zwyczajnie za duża dla stawów zawodnika. Wszyscy debiutanci podkreślają, że sezon zasadniczy w NBA nie ma porównania do niczego innego i pierwszy sezon jest strasznie eksploatujący dla nieprzyzwyczajonego ciała. Chyba nikt nie chciałby, żeby wielka kariera Williamsona rozpoczęła się od poważnych kontuzji kolan.
Zawodnik co prawda doznał już urazu właśnie kolana w swoim debiucie w Lidze Letniej, lecz to akurat było podyktowane tylko i wyłącznie przypadkiem. Zanim do tego , zdążył się pokazać z dobrej strony:
https://www.youtube.com/watch?v=uqyVPfR8MTs
Źródło: Youtube.com/FreeDawkins
Jako, że Zion to już teraz należy do najbardziej elektryzujących zawodników, głos w sprawie jego wyglądu zabrało wielu dziennikarzy i ekspertów. Jedni jak Seth Greenberg twierdzą, że Williamson ma już teraz nadwagę i jest po prostu ulany. Inni jak Ryen Russillo, są przekonani, że skrzydłowy sobie poradzi, a jego waga pozwoli mu zdominować starszych kolegów.
Najlepiej jednak posłuchać kogoś o podobnym doświadczeniu. Charles Barkley na początku swojej kariery w NBA był prawdziwym dominatorem, mimo, że od zawsze miał problemy z dietą:
„Ja byłem gruby, więc musiałem trochę kilogramów zrzucić. Nie wiem jaka będzie idealna waga do gry dla Ziona, ale on nie wygląda na grubego. Z drugiej strony będąc w jego wieku byłem przekonany, że moja idealna waga do gry to 136 kg. Musiałem zrzucić ponad 20 kg, żeby grać na poziomie Hall of Fame. Jedno jest pewne – nie możesz grać w NBA jeśli ważysz około 130 kg.”
I rzeczywiście, przy obecnym tempie ligi nawet środkowi starają się jak najbardziej zrzucić wagę. Dla Ziona szybkość nie będzie kłopotem, ale właśnie kwestia zdrowia. Nawet jeśli obecnie wytrzyma obciążenia to na przyszłość chyba lepiej będzie trochę zrzucić. Nawet kilka kilogramów lżejszy Williamson powinien być w stanie dominować.
Niezależnie od tego jak sytuacja wygląda obecnie, pewnym jest, że Pelicans będą musieli monitorować wagę zawodnika. I zdaniem Kendricka Perkinsa będą to musieli robić bardzo dokładnie, bo w Luizjanie nietrudno o dobrą kolację:
Pelicans better lock Zion in the House because I can hear those good people in New Orleans saying “Hey Baby you want some Fried Gator Baby” I’m telling y’all I played for the Pelicans and it’s FOOD everywhere!
— Kendrick Perkins (@KendrickPerkins) July 15, 2019