Varadi odchodzi z Trefla. Tabak jasno postawił sprawę
Benedek Varadi jest kolejnym graczem, który pożegnał się z Treflem Sopot. Węgier wraca do domu, podpisując umowę z Falco Szombathely. Okazuje, że Varadi nie był brany pod uwagę przez trenera Żana Tabaka, który odbył z nim szczerą rozmowę.
Benedek Varadi był istotnym elementem w układance Żana Tabaka w mistrzowskim zespole Trefla Sopot. Węgier, który do Polski trafił z Rytas Wilno, średnio notował 8.4 punktu i 4.4 asysty na mecz. Początkowo pełnił bardzo dużą rolę w zespole, będąc jedynym, nominalnym rozgrywającym w zespole. Sytuacja nieco się zmieniła, gdy do drużyny pozyskano Jakuba Schenka, który stopniowo zaczął przejmować rolę lidera.
Varadi tłumaczył to nam w wywiadzie. Musiał zaadaptować się do nowej sytuacji, która wcale nie była dla niego prosta.
– Na początku byłem jedynym nominalnym rozgrywającym. Grałem duże minuty. Czy było trudno się dopasować do nowej sytuacji? Na pewno, ale ja jestem doświadczonym zawodnikiem, który był w wielu sytuacjach i doskonale znam całą specyfikę działania i zmian w klubach w trakcie rozgrywek – mówił Varadi.
Wiemy, że tuż po zakończeniu sezonu trener Tabak spotkał się z Węgrem i odbył z nim bardzo szczerą rozmowę. W jej trakcie podziękował Varadiemu za współpracę, informując go, że nie widzi go w zespole, który w sezonie 2024/2025 wystartuje w EuroCupie. Varadi zrozumiał przesłanie, rozpoczynając tym samym poszukiwania nowego klubu.
– Taka rozmowa miała miejsce. Trener Tabak zawsze był wobec mnie szczery i uczciwy. Szanuję jego zdanie. Jasno postawił sprawę – mówi nam Węgier Varadi.
Rozgrywający – po dwuletniej przerwie – wraca do domu, podpisując umowę z Falco Szombathely. Ten zespół będzie rywalizował w Basketball Champions League (jest w grupie ze Śląskiem Wrocław).
– Miałem kilka ofert, ale postanowiłem wrócić do klubu, w którym wiele przeżyłem. Ten klub ma specjalne miejsce w moim sercu. Mam ogromny sentyment do tego miejsca. Nie ukrywam, że chciałem wrócić do Falco. Dwuletni pobyt poza granicami wiele mi dał. Jestem teraz lepszym koszykarzem, ale też bogatszym o nowe doświadczenia człowiekiem. Chciałbym bardzo podziękować ludziom z Sopotu za ten wspaniały sezon. Będę o was pamiętał. Być częścią mistrzowskiego zespołu to wspaniałe uczucie – podkreśla Bedenek Varadi.
Z mistrzowskim Treflem pożegnało się już kilku koszykarzy. Wcześniej odeszli Jakub Musiał (podpisał umowę w Czarnych) i Auston Barnes (Trefl z niego zrezygnował). Młodzi gracze: Filip Gurtatowski i Miłosz Toczek zostali wypożyczeni do I ligi. Pod dużym znakiem zapytania stoi przyszłość w Treflu Andy’ego Van Vlieta.