To jest już jasne: Trae Young musi odejść z Hawks
Atlanta Hawks zagwarantowali sobie już miejsce w turnieju Play-In, gdzie zagrają z Chicago Bulls. Nie jest to wielki sukces – prawdę mówiąc jest to dość rozczarowujący wynik biorąc pod uwagę ambicję Hawks, którzy to jeszcze 3 lata temu sensacyjnie weszli aż do Finałów Konferencji.
Hawks musieliby więc zaliczyć nieprawdopodobną kampanię Playoffową, żeby nie uznać tego sezonu za porażkę. Na to się jednak nie zanosi – nawet jeśli do gry ma niebawem wrócić kontuzjowana gwiazda zespołu, Trae Young.
No właśnie: Trae Young. Do wakacji jeszcze trochę czasu, ale już teraz wydaje się, że Young jest pierwszym kandydatem do miana gwiazdy zmieniającej barwy klubowe. Co prawda umowa Younga obowiązuje jeszcze przez trzy lata, jednak Hawks mogą (powinni? muszą?) rozważyć jego transfer.
Suche liczby same wyskakują na ekranie. Hawks bez Younga – który leczy palec po operacji – nie są w tym sezonie gorsi niż z nim:
drużyna | bilans | % zwycięstw |
---|---|---|
Hawks z Youngiem | 22-29 | 43,1% |
Hawks bez Younga | 14-14 | 50,0% |
Przy czym to wcale nie tak, że Trae Young gra słaby sezon. Do tej pory zdobywał średnio 26,4 punktu i 10,8 asysty, zdobywając nominację do Meczu Gwiazd. Kiedy był na parkiecie, był efektywny – bardziej niż kiedykolwiek. Skuteczność z dystansu na poziomie 37,1% przy prawie 9 rzutach na mecz (!) to duży postęp względem poprzedniego sezonu, a jego bilans asyst do strat jest w tym sezonie najlepszy w dotychczasowej karierze.
Sęk w tym, że nie działa to w połączeniu z Dejounte Murray’em. Ten duet jest – co widać dobitnie z perspektywy czasu – źle zestawiony.
To znamienne, że wśród 10 najbardziej plusowych ustawień Hawks w tym sezonie (za basketball-reference), są tylko 2, w których koegzystują Young i Murray. Co za tym idzie, aż 8 z 10 najlepszych w tym sezonie ustawień Hawks to takie, w których gra albo jeden, albo drugi.
Hawks potrzebują czegoś nowego, a ostatnie całkiem udane poczynania bez Younga (za to z Dejounte Murray’em, Jalenem Johnsonem, czy Bogdanem Bogdanoviciem) pokazują, że jego wymiana wygląda na naturalny kierunek zmian. Trae wciąż ma jeszcze dopiero 25 lat i wciąż może pisywać się w plan rozwoju jakiejś stosunkowo młodej ekipy.