Thriller w Bostonie i pogrom w Toronto

Dzisiejsza kolejka niezwykle krótka i niezwykle wcześnie. Wszystko ze względu na Super Bowl, czyli wielkie święto sportu (i futbolu amerykańskiego) w Stanach. Mimo tego emocji nie zabrakło także w NBA!

Chociaż jedną z największych historii wczorajszego wieczoru był LeBron James wzywający na Twitterze wszystkich insiderów. Czyżby LBJ miał jakąś informację?

New York Knicks – Memphis Grizzlies: 84:96

Posiłki z Dallas pojawiły się już w Nowym Jorku, zatem w perwszym składzie mogliśmy zobaczyć Dennisa Smitha Jr i DeAndre Jordana, a z ławki dołączył do nich Wes Matthews. Jak im poszło? Najlepiej Jordanowi, który zaliczył double-double (w tym 6/8 z linii). Dennis Smith Jr trochę gorzej sobie radził (8 pkt i 6 ast) a Matthews totalnie nie mógł wyregulować celownika w nowej hali (1/7 zza łuku i 5 pkt). Trener Fizdale jednak był zadowolony. W końcu panowie nie znają jeszcze tych skomplikowanych zagrywek Knicks, które pozwoliły im wygrać całe 10 spotkań w tym sezonie.

Memphis z kolei zagrali w starym dobrym stylu. Agresywnie w obronie, a w ataku opierając się na duecie Conley&Gasol. Obaj panowie zagrali świetne spotkanie – czas najwyższy podbić trochę wartość na rynku, szczególnie Marc. Wielki powrót zaliczyła także niemalże już legenda Knicks – Joakim Noah. Wygwizdywany konsekwentnie przy każdym kontakcie z piłką, Jo zaliczył ledwie 4 punkty.

Grizzlies: M. Conley – 25 (8 zb., 7 as., 3 prz.), M. Gasol – 24 (9 zb., 5 as.), J. Holiday – 19 (5×3), J. Jackson Jr. – 16 (7 zb.), I. Rabb – 5, J. Noah – 4, S. Mack – 2, J. Washburn – 1, B. Caboclo – 0, J. Green – 0, J. Carter – 0

Knicks: K. Knox – 17 (3×3), M. Hezonja – 14 (8 zb.), D. Jordan – 12 (12 zb.), L. Kornet – 11 (3×3, 3 bl.), N. Vonleh – 9, D. Smith Jr. – 8 (6 as.), D. Dotson – 5, W. Matthews – 5, A. Trier – 3, K. Allen – 0 (5 as.)

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

Boston Celtics – Oklahoma City Thunder: 134:129

Fantastyczne spotkanie. Fani w Bostonie mieli wczoraj prawdziwe święto – najpierw Celtics wygrywają po genialnym meczu, później po znacznie nudniejszym spotkaniu New England Patriots zdobywają Super Bowl. Skupmy się jednak na części koszykarskiej.

Genialny pojedynek w przekroju całego meczu pomiędzy Kyriem Irvingiem, a Paulem Georgem i to nie jedynie w końcówce meczu, ale od pierwszego gwizdka.W pierwszej połowie Irving zdobył 20 punktów, a PG miał ich na koncie 17. Panowie wspierani przez swoich kolegów toczyli ten bój do ostatnich minut (chociaż trzeba przyznać, że w końcówce to Westbrook dominował w Thunder). Ostatecznie jednak to Boston wyszedł zwycięsko, głównie za sprawą świetnej postawy właśnie Kyriego.

Thunder gonili praktycznie całą czwartą kwartę. Kolejne rzadkie zatrzymania Celtics próbowali obrócić na swoją korzyść i stpniowo dochodzili swoich rywali w czym swój największy udział miał Russell Westbrook – agresywnie wchodził pod kosz i świetnie znajdywał kolegów na czystych pozycjach, praktycznie nie oddawał niepotrzebnych rzutów i bardzo mocno przyczynił się do odrobienia strat (w końcu 6 triple-double z rzędu). Największy problem polega na tym, że w decydującej akcji meczu stracił panowanie nad piłką i przejęli ją Celtics – następnie Tatum na linii przypieczętował zwycięstwo. Damn it Russ!

Obie drużyny mimo, że słyną z dobrej obrony wczoraj skupiły się na ataku. I to z jakim skutkiem. OKC rzucali 47% z gry i 50% zza łuku. Boston? 59% z gry (sic!) i tylko 29% za trzy. Świetne spotkanie, warte obejrzenia, szczególnie o tak przyjemnej porze.

Thunder: P. George – 37 (5×3), R. Westbrook – 22 (12 zb., 16 as.), S. Adams – 16 (9 zb.), D. Schroder – 16, J. Grant – 15, T. Ferguson – 11 (3×3), P. Patterson – 5, H. Diallo – 5, N. Noel – 2

Celtics: K. Irving – 30 (11 as.), M. Morris – 19 (7 zb.), M. Smart – 18 (4×3, 7 as.), A. Horford – 17 (9 as.), D. Theis – 14, J. Brown – 12, J. Tatum – 11 (7 zb.), T. Rozier – 10 (7 zb.), G. Hayward – 3

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

Toronto Raptors – Los Angeles Clippers: 121:103

Mecz, o którym było wiadomo jak się potoczy, jeszcze zanim się zaczął. Zaledwie wczoraj, Clippers odnieśli wielkie zwycięstwo nad Detroit Pistons, w którym odrobili 25 punktów straty. Dzisiaj mierzyli się w Kanadzie z pełnymi sił Raptors. Nie mieli szans i widać było od początku, że są o krok wolniejsi od rywali.

Dinozaury bardzo szybko objęły prowadzenie, a od początku drugiej kwarty (seria 11-0) było już praktycznie po spotkaniu. Rzucali lepiej, miażdżyli przeciwników na deskach, bronili zdecydowanie lepiej. Generalnie nie było elementu gry, w którym Clippers mogliby upatrywać swej szansy – oddali w całym meczu tylko 12 trójek (trafiając dwie). Dlatego też praktycznie cała czwarta kwarta to już czas dla rezerwowych. Dlatego też najlepszy strzelec Raptors, czyli Kawhi zdobył zaledwie 18 punktów – nie musiał robić nic więcej.

Serge Ibaka gra w tym sezonie fantastycznie – zaliczył dzisiaj 6 double-double z rzędu i jest to najdłuższa seria tego typu od Chrisa Bosha w 2009 roku. Marcin Gortat nie zagrał w tym meczu za sprawą decyzji trenera.

Clippers: S. Gilgeous-Alexander – 19, L. Williams – 18, T. Harris – 13, P. Beverley – 12, M. Harrell – 10 (4 bl.), B. Marjanovic – 10 (9 zb.), J. Robinson – 7, A. Bradley – 4, J. Motley – 4, M. Scott – 2, T. Wallace – 2, S. Thornwell – 2

Raptors: K. Leonard – 18 (3×3), S. Ibaka – 16 (12 zb.), P. Siakam – 15, C. Miles – 15 (3×3), D. Wright – 14, F. VanVleet – 9 (7 as., 3 prz.), G. Monroe – 9 (7 zb.), C. Boucher – 8, N. Powell – 7, D. Green – 4, O. Anunoby – 4, J. Loyd – 2, P. McCaw – 0

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights