Thriller Heat z Bostonem, 10. z rzędu wygrane przez Clippers derby, LeBron z kompletem czterdziestek!
Miami Heat wzięli rewanż na Bostonie za przegrane Finały Konferencji Wschodniej – zacięty do samego końca mecz rozstrzygnął się dopiero po trafieniu Bama Adebayo na kilkanaście sekund przed końcem i przechwycie Tylera Herro, który to uniemożliwił Celtics odwrócenie losów meczu:
CHI – IND – 110:116
BOS – MIA – 95:98
CLE – NYK – 103:105
DEN – NOP – 99:98
WAS – DAL – 127:126
CHA – PHX – 97:128
LAC – LAL – 133:115
Rotacje obu zespołów były krótkie, jak w ostatnim starciu Bostonu z Warriors. Było to co prawda podyktowane w dużej mierze nieobcenościami kilku zawodników po obu stronach, ale mogło dać nieco playoffowy vibe tej rywalizacji. W Playoffowej formie z pewnością był Bam Adebayo, który zdecydowanie zdominował podkoszowy pojedynek z szukającym wciąż formy po kontuzji Robertem Williamsem. Bam uzbierał 30 punktów i 15 zbiórek:
Chłopak przyleciał ponad 7 tysięcy kilometrów, żeby zobaczyć na parkiecie Jimmiego Butlera. Na godzinę przed meczem okazało się, że Jimmy nie zagra z powodu bólu pleców. Wyobrażasz sobie? Przylatujesz sobie z innego kontynentu zobaczyć idola, a jego nie ma:
Donovan Mitchell mógł być bohaterem w meczu z Knicks, jednak niestety nie przedarł się skutecznie przez obronę w ostatniej, decydującej akcji:
Knicks udało się zatrzymać Cavs przede wszystkim dzięki Juliusowi Randle, który trafił 8/12 rzutów za trzy (nowy rekord kariery), zdobywając 36 punktów, 13 zbiórek i 4 asysty:
Los Angeles Clippers z kolei po raz 10. z rzędu wygrali mecz z Los Angeles Lakers, od 2020 roku dominując w Mieście Aniołów (wtedy ostatni raz przegrali derby). Duet Kawhi Leonard & Paul George nie dał oponentom większych szans, notując kolejno 25 punktów, 9 zbiórek i 3 asysty, oraz 27 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty:
LeBron James znów naprawdę robił co w jego mocy. Trafił najwięcej w karierze 9 trójek (9/14), zdobył 46 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst, nie popełnił żadnej straty ani żadnego faulu. Ten mecz sprawił, że ma na swoim koncie występ na przynajmniej 40 punktów przeciwko każdej z 30 drużyn NBA. Koniec końców, cytując polskiego klasyka: „to by nic nie dało i tak”:
Pat Beverley brutalnie zaatakowany przez rywala. Uwaga! Nagranie drastyczne!:
Cierpliwość LeBrona Jamesa musi być naprawdę na wyczerpaniu:
Chicago Bulls przez trzy kwarty dominowali nad Pacers, wygrywając momentami różnicą aż 21 punktów, jednak nie będąc w stanie utrzymać tej dominacji do końca. Pacers w drugiej połowie sukcesywnie odrabiali straty, czego punktem kulminacyjnym było zwycięskie trafienie młodego Bennedicta Mathurina:
Mathurin zdobył z ławki 26 punktów, trafiając 10/17 z gry. Kolejne 26 punktów zdobył Myles Turner, dokładając 7 zbiórek:
Jokic gra na takim spokoju, że nawet rzut dający zwycięstwo w ostatnich sekundach wydaje się w jego wykonaniu jakiś taki… zblazowany, od niechcenia:
Serbska maszyna do gry w koszykówkę rozegrała kolejne znakomite spotkanie zwieńczone triple-double, na które złożyło się 25 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst:
Różnicą jednego punktu zakończyło się spotkanie Wizards z Mavericks, jednak zabrakło spektakularnych game-winnerów – wystarczyła garść rzutów wolnych. Najlepszym strzelcem zwycięskich Wizards (świetne te retro stroje) okazał się Kyle Kuzma z dorobkiem 30 oczek:
Phoenix Suns nie zostawili suchej nitki na najgorszej obecnie w całej lidze drużynie Charlotte Hornets. Najlepszym strzelcem tym razem śmiało poczynający sobie po powrocie Cam Johnson – w zaledwie 17 minut zdobył 24 punkty, 3 zbiórki i 3 asysty: