Symulujemy końcówkę sezonu NBA – kto zagra w Play-In zachodu?
Do Playoffów torchę ponad tydzień, a my nie wiemy nic. Nie znamy jeszcze żadnej potencjalnej pary pierwszej rundy. Ba, trudno się w ogóle domyślić tego, jakie pary zobaczymy. Dość pewne wydaje się na tym etapie tylko starcie Mavericks z Clippers. A turniej Play-In? Też wiemy niewiele. Jedynie to, że na wschodzie Bulls zagrają z Hawks jeden mecz eliminacyjny z miejsc 9-10.
A na zachodzie? Kto zagra w Play-In na zachodzie?
W jest obecnie (ciepłe popołudnie 9 kwietnia) grze jest 5 ekip:
# | drużyna | bilans | strata |
---|---|---|---|
6. | Suns | 46-32 | 0.0 |
7. | Pelicans | 46-32 | 0.0 |
8. | Kings | 45-33 | 1.0 |
9. | Lakers | 45-34 | 1.5 |
10. | Warriors | 43-35 | 3.0 |
Naprawdę jestem niecierpliwy. Dlatego zrobimy sobie szybką symulację pozostałych do końca meczów, żeby zobaczyć jaki może być układ tabeli po zakończeniu sezonu regularnego.
Żeby było jasne – tę „symulację” potraktuj z dużym dystansem, bo symulowaniem jest tu arbitralne uznanie na bazie kilku czynników kto będzie w danym meczu faworytem. Jak jednak powszechnie wiadomo sport to zdrowie jest nieprzewidywalny, więc wszystko zdarzyć się może.
Zachęcam do przesymulowania tego na własną rękę i podzielenie się efektami.
PHOENIX SUNS
Zaczyznamy od Suns, których czeka trudny dwumecz z Los Angeles Clippers – jeden mecz u siebie, drugi na wyjeździe dzień później. Dwumecz trudny nie dlatego, że Clippers są w jakiejś dobrej formie – głównie dlatego, że Clippers sami jeszcze walczą o przewagę parkietu nad Mavericks. No i przede wszystkim o powrót do formy. No i trzeba pamiętać, że w dwóch dotychczasowych meczach obecnego sezonu to Clippers byli dwukrotnie górą.
Założymy bezpiecznie jedną wygraną Suns.
Potem wylot do Sacramento i mecz z jednymi z bezpośrednich rywali w tabeli, Sacramento Kings. Dwa ostatnie mecze z Kings udawało się wygrywać, a ekipa z Sacramento nie jest w najwyższej dyspozycji i boryka się z kontuzjami dwóch ważnych strzelców. Notujemy tu kolejną wygraną.
Ostatni mecz z obecnym liderem konferencji, Minnesotą Timberwolves. No i tu typowanie jest już bardzo trudne. Nie wiemy bowiem, o co będą grać Wolves w ostatnim meczu sezonu. Może będą chcieli przegrać, żeby spaść w tabeli na miejsce dające łatwiejszą na papierze przeprawę w pierwszej rundzie? A może wręcz przeciwnie? Najpewniej będą chcieli ograć wracającego po kontuzji Townsa (który według doniesień z The Athletic powinien wrócić).
Zakładamy, że pewni TOP3 Wolves nie grają o nic, a może nawet na spadek z TOP2 – bierzemy wygraną.
bilans: 3-1
NEW ORLEANS PELICANS
Spójrzmy teraz na sytuację Pelikanów. Najbliższej nocy mecz w Oregonie z Portland Trail Blazers – na papierze łatwa wygrana. Następnie Sacramento Kings, czyli rywal w teorii dużo trudniejszy… Chociaż wiemy, jak w tym sezonie Pelicans tłamsili Kings za każdym razem. Wygrywali z Kings wszystkie 4 dotychczasowe mecze, czasem z przewagą 30 punktów. Wpisujemy wygraną Pelicans.
Zaraz po meczu w Sacramento lot do San Francisco i wyjazdowy mecz w back-to-back z Golden State Warriors. Biorąc pod uwagę te trudne warunki, zakładamy ołówkiem porażkę.
Kończymy meczem u siebie z Los Angeles Lakers, którzy to – jak się zaraz okaże – mogą być w tym meczu bezpośrednim rywalem w walce o 6. miejsce. Tak, w ostatnim meczu sezonu może się rozstrzygnąć kto zagra w Play-In, a kto bezpośrednio awansuje. Jeden mecz o wysoką stawkę, może wydarzyć się wszystko. Bierzemy wygraną Lakers ze względu na star-power, ale wynik jest kwestią otwartą, wiadomo.
bilans: 2-2
SACRAMRNTO KINGS
Sacramento zaczyna na wyjeździe z Oklahoma City Thunder. Rywal na papierze trudny, ale potencjalnie bez Gilgeous-Alexandra i Jalena Williamsa (nie wiadomo czy do jutra wrócą), poza tym Thunder spokojne o pozycję w TOP3 przegrało już 3 z 4 ostatnich meczów. Dajemy tu kredyt zaufania Kings.
Po tym wyjeździe seria 3 meczów domowych. Najpierw z New Orleans Pelicans, Pelicans, a potem w back-to-back z Phoenix Suns. Jak ustaliliśmy wyżej – spodziewamy się tu dwóch porażek Kings.
Ostatni mecz z Portland Trail Blazers powinien być formalnością.
bilans: 2-2
LOS ANGELES LAKERS
Zaczynamy od hitu najbliższej nocy, bezpośredniego starcia Lakers z Golden State Warriors. Hitu, bo wszystko wskazuje na to, że ekipy te spotkają się w Play-In w meczu o wszystko, a to będzie bardzo dobry przedsmak. Oba zespoły są ostatnio na fali zwyżkowej, ale LeBron jest chory, a Davisowi odnowił się uraz oka – poza tym to Lakers swoje mecze wygrywali na trochę łatwiejszym terminarzu. Dajemy tu wygraną Warriors, ale wiadomo – może być różnie.
Kolejny mecz Lakers to starcie z Memphis Grizzlies – na papierze łatwa wygrana i tak wpisujemy.
Na końcu mecz z New Orleans Pelicans, który – jak ustaliliśmy wyżej – wpisujemy dla Lakers, choć bez żadnej pewności.
bilans: 2-1
GOLDEN STATE WARRIORS
No i Golden State, którzy według wcześniejszych ustaleń mogą wygrać z Los Angeles Lakers, wygrać z New Orleans Pelicans…
A poza tym zostaję mecze z fatalnymi Portland Trail Blazers i tankującymi Utah Jazz na zamknięcie sezonu.
Czyżby bez porażki do końca? Kto wie – w naszej symulacji tak to widzimy.
bilans: 4-0
WYNIKI SYMULACJI:
# | drużyna | bilans |
---|---|---|
6. | Suns | 49-33 |
7. | Pelicans | 48-34 |
8. | Kings | 47-35 |
9. | Warriors | 47-35 |
10. | Lakers | 47-35 |
Wyniki pokazują tylko, jak wyrównana jest tabela zachodu. Jeśli wydarzy się wszystko tak, jak zakładamy (pewnie nie), to trzy zespoły skończą z identycznym bilansem!
W tej sytuacji najwyżej lądują Sacramento Kings. Dlaczego? Muszą znaleźć się wyżej niż Lakers, bo mają z nimi lepszy bilans w sezonie regularnym (4-0!). Muszą znaleźć się też nad Warriors – mają z nimi remisowy bilans (2-2), a w tym wypadku liczy się bilans przeciwko drużynom z własnej konferencji. Ten będzie po stronie Kings.
Warriors kończą na miejscu 9., a seria czterech zwycięstw nic im w naszej symulacji nie daje – poza tym, że wyprzedzają Lakers (przez bezpośredni bilans spotkań – obecnie 2-1, a w naszej symulacji 3-1) i mecz Play-In zagrają na własnym parkiecie.
Będzie tak? Czy potoczy się to inaczej?