Świetny debiut CP3, mocarny Ayton, Suns wygrywają Game 1!
Pierwszy mecz Finałów NBA 2021 już za nami. W nim lepsi okazali się być Phoenix Suns odnosząc pewne zwycięstwo 118-105.
Najważniejszą informacją na starcie spotkania był występ Giannisa Antetokounmpo. Początkowo określany jako wątpliwy, z czasem jego status zmienił się na questionable, aby ostatecznie zagrać w meczu od pierwszej minuty. Greek Freak zaczął z wysokiego c zaliczając w pierwszej kwarcie 8 pkt i 5 zbiórek. Po przeciwnej stronie swoje zadania w ofensywie znakomicie wypełniał Devin Booker rzucając w pierwszej ćwiartce 12 pkt i pozwalając Suns utrzymać niewielkie, 4-punktowe prowadzenie (30-26).
W drugiej kwarcie mieliśmy małą zapowiedź tego, co nas czeka po przerwie meczu. Chris Paul bowiem obudził się z letargu w jaki zapadł na początku meczu i zdobył 11 punktów, a Suns powiększyli przewagę do przerwy do 8 punktów. W końcówce drugiej kwarty otrzymaliśmy ostateczną odpowiedź na to, w jakim stanie znajduje się obecnie kolano Giannisa Antetokounmpo:
Po przerwie prawdziwy koncert zagrał CP3. Rozgrywający zdobył 8 punktów z rzędu, trafiając przy okazji akcje 3+1:
Ogólnie w trzeciej kwarcie zapisał na swoje konto 16 punktów, pozwalając Phoenix zbudować bezpieczną 20-punktową przewagę. Khris Middleton (11 pkt) jako jedyny próbował podnieść rzuconą rękawicę, lecz Milwaukee było w poważnych tarapatach na starcie czwartej kwarty.
Wtedy wreszcie przeszli do swojego optymalnego ustawienia z Giannisem na centrze. Wcześniej przez większość meczu Mike Budenholzer trzymał na boisku Brooka Lopeza. I choć środkowy dostarczał punkty, to w obronie był bez przerwy boleśnie ogrywany na zmianę przez Devina Bookera i Chrisa Paula. Kiedy Bucks zmienili w końcu strategię, udało im się w czwartej kwarcie zniwelować prowadzenie rywali do 7 punktów. Niestety na posterunku był Chris Paul, który nie miał w planach przegrać swojego debiutu na tym etapie sezonu. Point God zaimponował w obronie:
Chwilę później sprytnym zagraniem wymusił faul Giannisa i akcję 2+1 i nie pozwolił, aby mecz wymknął się spod kontroli:
Ostatecznie w swoim pierwszym meczu Finałów NBA, CP3 zanotował 32 punkty (12/19 z gry) i 9 asyst:
Obok niego osobne brawa należą się przede wszystkim DeAndre Aytonowi. Środkowy Phoenix wygląda momentami w tych playoffach jak jeden z najlepszych podkoszowych w historii. Niezależnie przeciwko komu przyjdzie mu zagrać to dominuje. Dzisiaj zagrał mecz na poziomie 22 pkt i 19 zbiórek:
I naprawdę bardzo niewiele zabrakło, aby w debiucie w Finałach (nie zapominajmy także, że to jego pierwsze playoffy w karierze), w swoim trzecim sezonie w lidze zagrał na poziomie 20/20. Ostatnią zbiórkę skradł mu Chris Paul:
Wyróżnić trzeba także trzeciego muszkietera. Patrząc na Devina Bookera w tych playoffach mam często wrażenie wielkiego spokoju i pewności, czego mogę oczekiwać. Rzucający obrońca zawsze dostarczy nam odpowiednią liczbę punktów, zwykle na dobrej skuteczności. Niezależnie od schematów defensywnych, Booker zdaje się w każdym meczu znaleźć swoje miejsca z których nie sposób go powstrzymać. Dzisiaj 27 pkt i 6 ast:
Po stronie pokonanych zdecydowanie najlepiej wyglądał Khris Middleton. Linijka 29/7/4 i podtrzymywanie nadziei Bucks w drugiej połowie:
Giannis statystycznie zagrał bardzo dobry mecz (20 pkt i 17 zb, trafiając dobre jak na niego 7/12 z linii), lecz oddał zaledwie 11 rzutów z gry i momentami miał problemy z dobrą, fizyczną obroną Suns. Nie miejmy jednak wątpliwości, że w kolejnym meczu Greek Freak będzie znacznie bardziej aktywny:
Po raz kolejny jednak słabo zagrał Jrue Holiday. Chociaż w obronie dawał się we znaki rywalom, to nie potrafił ograniczyć żadnej z gwiazd Phoenix. W ataku natomiast po raz kolejny był niewidoczny – 4/14 z gry nie może mu się przytrafić więcej, jeśli Bucks chcą wygrać.
Mecz numer 2 w nocy z czwartku na piątek. Jakie usprawnienia wprowadzi Mike Budenholzer? Czy Bucks odbiorą Phoenix przewagę parkietu? Patrząc na to, jak dobrze Słońca grają w tych playoffs na wyjeździe (6 zwycięstw), kolejny mecz może być na wagę złota.
Kącik konkursowy
(zasady konkursu tutaj)
No i czas na wyniki konkursu. Przed pierwszym meczem typowało blisko 80 osób, więc rywalizacja była zacięta. Nikt nie trafił dokładnego wyniku, ale niektórzy byli bardzo blisko. Na przykład użytkownik adan23, który pomylił się tylko o jeden punkt. Redakcyjnego honoru broni natomiast Jacek Gawliński, który załapał się na ten moment do top 3.
Pamiętajcie, że konkurs kończy się dopiero po zakończeniu finałów – swoje typy na następny mecz zostawiajcie w komentarzach pod tym artykułem (z tych samych maili, pod tymi samymi nickami). W końcowej klasyfikacji liczyć będą się tylko ci, którzy wytypowali każdy mecz! W końcu jeśli adan23 odpuściłby teraz, skończyłby z najmniejsza liczbą punktów, a nie o to chodzi. Tak prezentuje się po pierwszym meczu top10:
1. adan23 (1 pkt)
2. Jaro (2 pkt)
3. easts, adi, Jacek Gawliński (4 pkt)
4. Suplex, Pioter, Urbix, cino (5 pkt)
5. Prezes, Bared (6 pkt)
6. ErsanIlyasova, Greg (7 pkt)
7. ATB45, Arkadiusz, Diker, Janko_r, Ferdek (8 pkt)
8. Popek 23, Michal M (9 pkt)
9. Marek Bzdyra, Reinmar (10 pkt)
10. BzyxXx, TheRosolak, ucHo1 (11 pkt)
Jeśli ktoś jest daleko w rankingu – niech się nie zniechęca! W tej zabawie bardzo łatwo odrobić punkty, jak i je stracić.