Średni debiut Cunninghama, kontuzja Giddey’a, LiAngelo Ball czaruje!

Średni debiut Cunninghama, kontuzja Giddey’a, LiAngelo Ball czaruje!

Średni debiut Cunninghama, kontuzja Giddey’a, LiAngelo Ball czaruje!
Photo by Garrett Ellwood/NBAE via Getty Images

Za nami pierwszy dzień tegorocznej Ligi Letniej w Vegas. Nie będziemy relacjonować tych wszystkich wakacyjnych meczów, ale debiuty pierwszoroczniaków w koszulkach ich nowych klubów są akurat warte uwagi. Pierwszy mecz jako zawodnik Pistons rozegrał wybrany z jedynką Cade Cunningham. Poszło mu średnio – 12 punktów i 6 zbiórek przy skuteczności 5/17 z gry. Pierwsze koty za płoty. Nie ma co się przesadnie przejmować słabszym występem w lidze letniej. Mnie bardziej martwi fakt, że zawodnik, który przedstawiany był jako point-forward (i tak grał na uczelni) wydaje się jakiś taki… Mały. Nie wygląda to jak 203 centymetry wzrostu:

Świetny debiut zaliczył za to nowy zawodnik Raptors, wybrany z 4. pickiem Scottie Barnes. Ten nominalny silny skrzydłowy zagrał mecz na 18 punktów, 10 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty. Zobacz, to w teorii też są 203 centymetry wzrostu:

Jaki to jest kot w obronie w tak młodym wieku, to brak słów:

Akcja dnia to chyba debiutant Hornets, Kai Jones i jego głowa nad obręczą:

Niestety, w najgorszy możliwy sposób przygodę w barwach Thunder rozpoczął wybrany z 6. pickiem Josh Giddey. Po 5 minutach spędzonych na parkiecie musiał przerwać mecz z powodu kontuzji kostki:

Hitem dnia nie był jednak żaden młodzian wybrany w ostatnim drafcie, tylko 'średni’ z braci Ball, LiAngelo. Od początku uznawano, że jest najmniej utalentowany z trójki synów LaVarra Balla i w wieku 22 lat wciąż nie ma on za sobą debiutu w NBA. Tym razem spróbował się zahaczyć przez ligę letnią w barwach klubu jego młodszego brata, Charlotte Hornets. 16 punktów w 16 minut, 5 trafionych trójek, w tym jedna z faulem… No zrobił niezłe wrażenie, nie ma co:

Dobrze zaprezentował się też młody duet Rockets. Wybrany z dwójką Jalen Green zanotował 23 punkty, 5 zbiórek i 2 asysty…

… A MVP ligi tureckiej, Alperen Sengun, zanotował 15 punktów, 15 zbiórek i 4 bloki. Obiecujące. I jak na razie nie widać jakichś większych problemów fizycznych – przynajmniej teraz, na tle zaplecza NBA.

Poziom zgrania tej dwójki może z czasem stać się główną siłą Rakiet. Próbkę tego już widzieliśmy:

Evan Mobley, wybrany z trójką przez Cavaliers, wypadł przyzwoicie. Zanotował solidne 12 punktów, 5 zbiórek i 3 bloki, ale na słabej skuteczności 6/17 z gry. Niestety – highlightem z jego pierwszego występu w barwach Cavs będzie blok KJ Martina przy jego próbie wsadu:

Solidny debiut zaliczył James Bouknight. Nowy rzucający obrońca Hornets uzbierał 19 punktów i 4 zbiórki:

Niejaki Austin Reaves (jakaś podróba Austina Riversa?) trafił game-winnera dla Lakers, ale kogo to w sumie obchodzi w tym momencie roku: