Słaby początek sezonu Bulls: zgrzyty na linii Zach LaVine – trener Donovan?
Powiedzieć, że początek sezonu jest dla Chicago Byulls nieudany, to jak nic nie powiedzieć. Obecnie z bilansem 6-10 zajmują odległe, 12. miejsce w konferencji wschodniej, mając na koncie już 4 porażki z rzędu. Trzy pierwsze z n ich to były blow-outy, w których niewiele dało się zrobić w końcówkach. Czwarta to już porażka tylko jednym punktem, za to o tyle bolesna, że z młodymi, tankującymi Orlando Magic. Bolesna zwłaszcza dla Zacha LaVine’a, który w tym meczu trafił zaledwie 1/14 rzutów z gry. Zacha LaVine’a, jednego z liderów zespołu, którego trener Billy Donovan postanowił posadzić na ławce w końcówce meczu.
No właśnie – posadzić jednego ze swoich liderów na ławce w końcówce meczu, w którym przecież Bulls do ostatniej minuty walczyli jeszcze o zwycięstwo. To zawsze są sytuacje wzbudzające emocje. Przede wszystkim w samych zainteresowanych liderach. Nie inaczej było w przypadku LaVine’a, który otwarcie nie zgodził się z decyzją szkoleniowca:
„To decyzja Billy’ego [Donovana, trenera Bulls – przyp. red.]. To on musi z nią żyć. Czy się z nią zgadzam? Nie.”
– Zach LaVine
Znając Zacha LaVine’a i jego niegdysiejsze wypowiedzi w których wprost potrafił wyrażać niezadowolenie ze swojej roli na parkiecie (zwłaszcza po przyjściu DeMara DeRozana), środowisko od razu zaczęło wyczuwać ewentualne problemy w szatni Chicago. Dwa dni po fakcie, w czasie niedzielnego treningu, LaVine postanowił powiedzieć reporterom trochę więcej:
„Ja i Billy rozmawiamy przez cały czas. To jest trudna decyzja. Oczywiście, jestem gościem żądnym rywalizacji. Chcę grać. Po prostu powiedziałem mu, że czuję, że zapracowałem na prawo do tego, żeby wyjść na parkiet i grać, nawet w słabym meczu. Jego decyzja była taka, by spróbować tego, co będzie jak najlepsze dla zespołu, co szanuję. Gdybyśmy wygrali, oczywiście byłbym zachwycony. Przegraliśmy – nie byłem [zachwycony]. Zagrałem fatalny mecz.”
„Mówiłem Wam to już przy okazji tego meczu. Każdy ma w karierze swój najgorszy mecz. Mój wydarzył akurat tej nocy. No i teraz czy myślę, że muszę grać lepiej? Oczywiście. Mam też taką mentalność, że czuję, że gdybym [w tamtym meczu] wyszedł na parkiet, pomógłbym drużynie wygrać. Gdybym w sumie trafił 1/20 z gry, byłbym z tym pogodzony. Chciałbym po prostu mieć szansę wyjść tam i spróbować trafić te kilka rzutów.”
– Zach LaVine
O sytuację został też oczywiście zapytany trener Billy Donovan:
„Absolutnie rozumiem jego gen rywalizacji, chęć wygrywania i bycia na parkiecie. Taki powinien być. Wiesz, myślę, że każdy wspaniały zawodnik chciałby mieć taką możliwość.”
„Już podjąłem tę decyzję, nie cofnę tego. Biorę ją na siebie, to była moja decyzja. W tamtym momencie czułem, że to najlepsze dla drużyny. Myślę też, że on wie, że zawsze staram się stawiać drużynę na pierwszym miejscu i robić to, co dla niej najlepsze.”
– Trener Billy Donovan