Sacramento Kings planują przepłacić Harrisona Barnesa
Sacramento Kings mają tego lata dużo wolnych pieniędzy. Nie zamierzają ich jednak przeznaczyć na topowego wolnego agenta, lecz na Harrisona Barnesa.
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że Harrison Barnes odrzucił swoją opcję zawodnika o wartości 25 milionów dolarów. Dziwiłem się wtedy, zastanawiając się jakie są powody odrzucenia tak lukratywnej wypłaty. Z odpowiedzią szybko przyszedł zarząd Sacramento.
Otóż jak poinformowali Marc Stein i Carmichael Dave, Kings zaraz po rozpoczęciu wolnej agentury zamierzają złożyć skrzydłowemu ofertę 4-letniego kontraktu w wysokości 88 milionów dolarów. Tak jest – od przyszłego sezonu Barnes będzie zarabiał średnio 22 miliony rocznie.
Nie chciałbym zostać tutaj źle zrozumiany – Barnes to naprawdę dobry grajek, z mistrzowskim doświadczeniem, wciąż najlepsze powinien mieć przed sobą (ma 27 lat), a przecież Kings mają dziurę na niskim skrzydle, którą on może świetnie załatać. Pewnie, że tak – tylko nie za 22 miliony co 4 lata. Nie za 14 pkt w meczu i nie przy zbliżającej się wypłacie dla Hielda i później także Foxa.
Trochę szkoda, że przy tej młodej drużynie Vlade Divac nie szuka większego wsparcia na rynku i to w lecie w którym niemal 40% zawodników jest wolnymi agentami. Kings mają mnóstwo wolnego miejsca w salary (tylko Knicks i Nets mają więcej) i drużynę, którą spokojnie mogliby przekonać do siebie kogoś z wyższej półki. Kogoś bardziej wartego tych 22 milionów niż Harrison Barnes. Tym bardziej, że stolica Kalifornii nie jest złym miejscem do życia i prowadzenia interesów.
Oczywiście nic nie jest przesądzone i skrzydłowy może odrzucić także i taką ofertę, lecz to już byłoby absolutnie niezrozumiałe i po prostu głupie.
https://www.youtube.com/watch?v=FK-HhG4WIGc
Źródło: Youtube.com/FreeDawkins