Russell Westbrook: Wchodzę all-in, zrobię wszystko dla Lakers
Los Angeles Lakers odbyli swoją konferencję prasowa przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego, a gwiazdą tego wydarzenia był w największym stopniu Russell Westbrook – zawodnik, którego pozycja w klubie jest na ten moment mocno zachwiana. Jedno z ciekawszych pytań jakie otrzymał zawodnik to to, czy czuje się w Los Angeles Lakers chciany:
„Nie potrzebuję tego. Potrzebuję po prostu wykonywać swoją robotę. To, czy jestem chciany, czy nie, nie ma większego znaczenia. Myślę, że najważniejsze jest to, że stawiam się za każdym razem do pracy i wykonuję ją tak, jak zawsze. Trzeba być profesjonalnym, wychodzić na parkiet i grać z całych sił, rywalizować. […] Wchodzę w to all-in, czegokolwiek będzie wymagać ode mnie drużyna, żeby wygrywać. Jestem przygotowany na wszystko, co może mnie spotkać.”
– Russell Westbrook
Brak jednoznacznej odpowiedzi 'tak, czuję się tu chciany’ jest dość zrozumiała, kiedy to plotki transferowe z udziałem Westbrooka nie cichną od kilku miesięcy. Po pozyskaniu przez Jeziorowców Pata Beverley’a i Dennisa Schroedera, pojawiły się nawet dyskusje dotyczące tego, czy Westbrook nie powinien być zawodnikiem wprowadzanym z ławki rezerwowych. Trener Darvin Ham – przynajmniej na ten moment – nie jest chyba zainteresowany takim rozwiązaniem:
„Będę oczekiwał od niego, by był tym samym wytrwałym, pełnym energii zawodnikiem, jakim był przez całą karierę. Wiele gry może się teraz toczyć bez piłki w jego rękach, a większość [jego gry] może toczyć się po bronionej stronie parkietu.”
– trener Darvin Ham
Russell Westbrook został także zapytany o to, czy słaby sezon w jego wykonaniu, oraz towarzysząca mu niechęć ze strony kibiców, wpłynęły na to, że musiał on walczyć o swoją pewność siebie:
„Nie, nie musiałem walczyć [o pewność siebie]. Musiałem walczyć z tym, jak działało to na osoby w moim otoczeniu. Dla mnie to była najważniejsza część. Pewność siebie to nie jest coś, czego mi brakuje. Tak, były w zeszłym sezonie momenty, w których chciałem grać lepiej – w których powinienem grać lepiej. Natomiast moja pewność siebie nigdy się nie zachwiała. Mieć słabsze mecze to nieodzowna część gdy w NBA.”
– Russell Westbrook
Zawodnik zaadresował oczywiście trudną sytuację, w jakiej znaleźli się jego bliscy ze względu na żale wylewane przez sfrustrowanych kibiców:
„Spoglądałem na moją żonę, na moich rodziców i próbowałem dawać im znać, że wszystko jest OK. Grając w tej lidze już tak długo, jestem do tego bardziej przyzwyczajony. Ale przy COVIDzie, grze w bańce, przez ostatnie dwa lata oni byli w stanie widzieć zaledwie kilka meczów. Więc ostatni sezon miał być bardzo ekscytujący, a okazało się że: o k***a, to nie jest dla mnie dobra zabawa.”
– Russell Westbrook
Russell Westbrook – dziewięciokrotny All-Star, były MVP ligi – ma za sobą jeden ze słabszych sezonów w dotychczasowej karierze. Przy średnich 18,5 punktu, 7,4 zbiórki i 7,1 asysty na mecz, trafiał skromne 44,4% z gry, 29,8% za trzy, oraz popełniał 3,8 straty. Jeśli wierzyć jego słowom, w drużynie panuje optymizm przed nadchodzącym sezonem:
„Jest dużo optymizmu co do tego, jak świetni możemy być, jak LeBron, AD, czy ja, możemy być – w mojej opinii – nie do zatrzymania.”
„Będę popełniał błędy, będę miał czasem słabsze mecze. Będą momenty, w których nie będę grał dobrze. Biorę to na siebie. Tak jak w zeszłym roku były momenty, kiedy mogłem grać lepiej i to też biorę na siebie. Wchodząc w ten sezon czuję się przygotowany jeszcze lepiej, niż w poprzednich latach. […]”
– Russell Westbrook