Rozłam w rodzinie Ball?

Rozłam w rodzinie Ball?

LaVar Ball do tej pory decydował praktycznie o wszystkich istotnych kwestiach dotyczących kariery swego syna, Lonzo. W obliczu ostatnich wydarzeń jednak sytuacja najprawdopodobniej ulegnie diametralnej zmianie.

W rodzinie Ball, jak przystało na Kardashianów NBA, nie może być spokojnie zbyt długo. Po tym jak bracia nie zawojowali Litwy, a projekt własnej ligi koszykarskiej również nie okazał się wielkim sukcesem, przez jakiś czas nie było słychać za wiele o LaVarze. Teraz na jaw wyszła kolejna afera, która może (na całe szczęście) mocno ograniczyć częstotliwość występowania papy Balla w mediach.

Jak się bowiem okazało, współzałożyciel Big Baller Brand i wieloletni przyjaciel rodziny, Alan Foster użył swojego dostępu do rodzinnych finansów i okradł Lonzo na 1,5 miliona dolarów. Zawodnik Lakers wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie w którym obwieścił, iż natychmiast zakończył wszelką współpracę i kontakty z tym panem. Foster był menadżerem wszystkich interesów prowadzonych przez rodzinę Ball i posiadał 16,3% udziałów w firmie odzieżowej Big Baller Brand.

Z wypowiedzi, jakich udzielał LaVar wynika jasno, iż to Foster podsunął mu pomysł stworzenia własnej marki odzieżowej, całkiem możliwe zatem, że planował ten przekręt od początku. Senior rodu wyraził pełne wsparcie dla decyzji swojego syna, nie zapowiedział jednak działań przeciwko swojemu przyjacielowi. Według informacji ESPN Lonzo od dłuższego czasu zwracał uwagę ojcu na jego wspólnika. Po tym oszustwie miarka się przebrała.

Jak zauważono w internecie, a później potwierdził to także dziennikarz opisujący Los Angeles Lakers, Zo usunął ze swojego oficjalnego konta na Instagramie wszelkie zdjęcia, grafiki i informacje w jakikolwiek sposób powiązane z BBB, lub z własnym ojcem. Co więcej, w jego ślady poszła także pozostała dwójka braci odcinając się tym samym od rodzinnej marki.

Nie trzeba dodawać, że takie działanie oznacza de facto koniec istnienia Big Baller Brand. Jak się okazało, zarząd LAL podejrzewa, iż to źle skonstruowane buty mogły stać za kontuzjami kostek, jakich nabawił się rozgrywający. Ball odrzucił jednak te sugestie:

„Pytali o to. Odpowiedziałem im, że są wygodne i gdyby coś z nimi było nie tak, to bym w nich nie występował. Gdybym nie grał w swoich butach, wybrałbym model Kobego. Trenuję co prawda w LeBronach, ale to głównie dlatego, że są cięższe.”

Zarówno buty Kobego, jak i LeBrona tworzy Nike. Kiedy dodamy do tego ostatni post rozgrywającego na Instagramie, gdzie korzysta z hasła reklamowego Nike, możemy spodziewać się, że wkrótce Lonzo dołączy do firmy z Oregonu.

Wszystko zatem wskazuje na to, że Lonzo ostatecznie wychodzi spod skrzydeł ojca i zaczyna sam dbać o własne interesy. To wyjdzie mu tylko na dobre, zarówno marketingowo, jak i sportowo. I nam też, bo dzięki temu obecność LaVara powinna zostać zminimalizowana.

https://www.youtube.com/watch?v=T5Fs41rCOQc

Źródło: Youtube.com/FreeDawkins