Rookie Ranking #4 – nowe rekordy kariery debiutantów
Cześć wszystkim. Witajcie w czwartym już cyklu notowania Rookies i jednocześnie ostatnim w tym roku. Mam nadzieję, że u progu świątecznych przygotowań znajdziecie czas na poniższą lekturę. Debiutanci w końcu nie zamierzają zwalniać tempa, a za nami ¼ sezonu zasadniczego.
Tymczasem po urazie pleców i opuszczeniu 4 kolejnych spotkań na parkiet powrócił Ja Morant i praktycznie z miejsca znów powrócił na fotel lidera wśród Rookies. Jego 26 punktów (13 w Q4) pozwoliło mu przejąć mecz z Golden State Warriors i zapewniło naprawdę solidne wejście po powrocie.
„Panuje ogromna ilość zaufania, kiedy on ma piłkę w swoich rękach i chce podjąć właściwą akcję. Miał parę asyst, których potrzebowaliśmy. To wielkie momenty dla niego i to wspaniałe widzieć go u progu jego kariery” – mówił coach Taylor Jenkins.
Z kolei w konferencji wschodniej potencjalni kandydaci do bycia zagrożeniem dla Moranta nie próżnują. W Miami Heat – Kendrick Nunn nadal wydaje się być największym zagrożeniem dla Moranta w wyścigu po Kia Rookie of the Year. Ostatnio wysłał nawet ostrzeżenie, zdobywając career-high w postaci 36 punktów i przyczyniając się do wygranej nad Jastrzębiami z Atlanty. To właśnie Nunn gra główną rolę na wschodzie jako jeden z prawdziwych kandydatów do ROTY.
Tymczasem w naszym notowaniu nowe nazwiska, którym warto się przyjrzeć i które warto obserwować. Od dziś także zaczynamy stopniowo zmniejszać liczbę graczy w rankingu, aż dojdziemy do ścisłej czołówki.
Kevin Porter Jr. (Cleveland Cavaliers) – idolem Kevina Portera Jr. był od pewnego czasu najczęściej James Harden. To właśnie przeciwko niemu młody guard Cavs wyrównał swoje career-high w postaci 24 punktów zdobytych z ławki 9-15 6-9 za trzy. 16 punktów zdobył w ostatniej kwarcie. Jego zespół przegrał 116-110.Po meczu zebrał pochwały od gwiazdy Houston Rockets. Jego step-back shot stał się pomału ciężkim do zatrzymania jak i Hardena. Jako debiutant, Porter próbuje naśladować grę Hardena i jego step-back shot. Obydwaj mieli także możliwość wspólnego trenowania latem i Porter Jr. miał możliwość obserwowania Brody z bliska.
„On jest agresywny. Nie wiem czy taki będzie przez resztę sezonu, naprawdę nie oglądałem wcześniej jego gry, ale dziś był agresywny. Jego rzut wyglądał naprawdę świetnie. Atakował często kosz i grał po prostu z dużą pewnością siebie” – powiedział Harden po meczu z Cavaliers.
W ostatnich 7 spotkaniach 30 pick tegorocznego draftu notował średnio 10.9 pkt, 2.0 zb, 2.0 ast, 1.3 stl na 22 minuty z ławki rezerwowych. Podczas gdy Darius Garland był ostatnio najmniej skutecznym w strefie pomalowanej – 44% wśród 14 rookies z co najmniej 50 próbami. Porter jest drugim najlepszym debiutantem w trumnie ze skutecznością 69%.
źródło: Youtube/Z.Highlights
Jaxson Hayes (New Orleans Pelicans) – center Pelikanów debiutował na naszych łamach już dwa tygodnie temu. Nadal warto podkreślić, że kontynuuje on bycie jest z najlepszych zbierających w tej klasie draftu. W ostatnich 7 spotkaniach rzucał średnio 9.0 punktów a także zebrał 5.8 piłki na mecz, grając nieco ponad 22 minuty na mecz. Jego energia, z którą gra cały czas wychodząc z ławki, jest dużym wsparciem dla Pelicans, nawet jeśli jego statystyki są cały czas na podobnym poziomie.
źródło: Youtube/SmartHighlights
Statystyki na dzień 22.12.2019
8. De’Andre Hunter (Atlanta Hawks) 12.7 ppg, 4.0 rpg, 1.9 apg, 39.9% FG
Wydawało się, że po tym jak w meczu z Miami Heat 10 grudnia Hunter rzucił swoje career-high w postaci 28 punktów w końcu wejdzie na dobre tory w tym sezonie i zacznie znów lepiej punktować.
Od tego meczu towarzyszyły mu niestety wzloty i upadki tj. na przemian mecz słabszy i po nim lepszy. 16.4 pkt, 4.2 zb to jego średnie zdobycze w ostatnich 5 spotkaniach, ale niestety z dystansu trafił w tym czasie zaledwie 30% swoich rzutów. W miniony wtorek mimo wysokiej porażki z New York Knicks, Hunter osiągnął 19 punktów, zebrał 5 piłek i rozdał 4 asysty.
Przez cały ten czas walczył ze swoją selekcją rzutową, często forsując rzuty, które wydawały się poza jego zasięgiem. Tuż po tym jak rzucił 28 oczek przeciwko Heat w tym był 11-17 z gry i 5-10 zza łuku, dzień później w blowoucie od Chicago Bulls w 24 minuty osiągnął już tylko 6 punktów. Hunter zdążył nam już udowodnić, że ma zdolność do przełomowych spotkań, szczególnie gdy idzie mu gra na dystansie. Przyzwoite punkty jakie ostatnio zdobywa nie pokrywają się do końca z jego skutecznością. Jego trzy ostatnie spotkania to średnia punktów 10.7, 34.3% z gry, 3-12 z dystansu co daje 25% skuteczności.
źródło: Youtube/SmartHighlights
7. P.J. Washington (Charlotte Hornets) 12.3 ppg, 5.3 rpg, 1.8 apg, 48.1 % FG, 40.6 % 3-PT
Blisko tydzień temu zespół Szerszeni ogłosił, że ich skrzydłowy poddał się zabiegowi złamanego małego palca prawej dłoni. Adrian Wojnarowski z ESPN dodał, że Rookie nie będzie mógł wystąpić przez okres świąteczny i opuści mniej więcej 5 spotkań. Na ten moment drużyna nie podaje dokładnego terminu powrotu swojego debiutanta. Już teraz nie grał w ostatnich 4 spotkaniach, w których Hornets zaliczyli bilans 1-3. Z kolei z nim w składzie drużyna we wcześniejszych 4 meczach miała bilans 3-1, wygrywając między innymi z Bulls, Wizards i Nets. Średnie z tych spotkań Washingtona to odpowiednio 15.3 pkt i 7.0 zb 2.0 ast, 1.8 blk na blisko 37 minut spędzone na boisku. W dotychczasowych 28 spotkaniach we wszystkich wychodził w pierwszej piątce.
Za debiutantem z Północnej Karoliny produktywny grudzień, wliczając w to 13-punktowe występy back-to-back tuż przed kontuzją. W meczu z Chicago Bulls zaliczył swoje pierwsze od 25 października double-double w postaci 13 punktów i 10 zbiórek. Washington pozostaje jedną z podstaw drużyny Hornets, a jego grę docenia coach James Borrego, który chwalił ostatnio jego agresywność w dostawaniu się na linię rzutów wolnych i twierdził, że ma talent zarówno do wymuszania osobistych jak i rzutów z dystansu. Nazwał to „ciekawą kombinacją”.
źródło: Youtube/SmartHighlights
6. Rui Hachimura (Washington Wizards) 13.9 ppg, 5.8 rpg, 1.6 apg, 48.2 % FG
Hachimura nie gra od spotkań i mówi się, że do 5 meczów może przedłużyć się jego przerwa w grze, po tym jak przed tygodniem w meczu przeciwko Detroit Pistons doznał kontuzji pachwiny, po tym jak został kopnięty nieumyślnie przez kolegę z drużyny. Uraz zatrzymał go w bardzo produktywnym grudniu i zakończył serię 7 spotkań z dwucyfrową liczbą punktów, którą miał przez pierwszą połowę grudnia. W 8 spotkaniach w tym miesiącu Rui notuje średnio 17.3 pkt i 6.6 zb, rzucając na 49.1% z gry.
Dodatkowo 10 grudnia w meczu z Charlotte Hornets po raz drugi w karierze osiągnął double-double w postaci 18 punktów i 12 zbiórek. Po tym jak zmagał się ze spójnością w grze w końcu ostatnio miał kilka ciekawych występów w tym poza wspomnianym z Hornets – 17 pkt, 7 zb, 7 ast osiągnął w przegranym meczu przeciwko Clippers.
Hachimura przypomina powoli jakby odnalazł swoją właściwą drogę w drużynie Czarodziei. To pomoże usprawnić na stałę jego grę.
źródło: Youtube/SmartHighlights
5. R. J. Barrett (New York Knicks) 13.9 ppg, 5.2 rpg, 2.8 apg, 38.9 % FG, 30.3 % 3-PT
Co debiutant to nowy rekord w naszym notowaniu. Dotychczas najwyższym wynikiem punktowym dla Barretta było 26 punktów zdobyte na początku sezonu a dokładnie 26 października. Tym razem 17 grudnia w meczu z Atlantą Hawks zdołał rzucić o punkt więcej. 27 punktów i wygrana 23 punktami było najwyższą zdobyczą punktową dla debiutanta Knicks i najwyższym zwycięstwem w sezonie.
Barrett w tym sezonie walczy ze swoją konsekwencją w grze. Jednak ma mecze, w których naprawdę gra na dobrym poziomie, dzięki czemu Knicks wygrali ostatnio 3 z 4 spotkań, co im się w tym sezonie nie zdarzyło.
W ostatnich 7 spotkaniach Barrett zaledwie trzykrotnie rzucił co najmniej 10 punktów w meczu. W czterech meczach zdobył odpowiednio: 5, 8, 7 i 2 punkty, notując średnio 12.6 pkt, 4.9 zb, 1.4 ast, 36.7%, 28.6 % za trzy w ponad 30 minut na parkiecie. 11 grudnia w meczu z Warriors osiągnął swoje drugie w tym sezonie double-double w postaci 22 punktów i 10 zbiórek, to za mało by dorównać czołówce.
Jak sam podkreślił 19-letni zawodnik – nie ciąży na nim żadna presja, wychodzi i gra w koszykówkę, którą kocha. Tylko, żeby coach Miller dał wolną rękę swojemu obrońcy i został zwolennikiem tego entuzjazmu.
źródło:Youtube/NBA
4. Brandon Clarke (Memphis Grizzlies) 12.8 ppg, 5.8 rpg, 1.2 apg, 64.6 % FG, 44.8 % 3-PT
Brandon Clarke wrócił po 4 meczach nieobecności spowodowanej urazem mięśni brzucha. Już w pierwszym meczu po powrocie zaliczył 15 pkt 7 zb 2 blk w spotkaniu z Phoenix Suns. W ciągu ostatniego tygodnia skrzydłowy Grizzlies aż dwukrotnie poprawiał swój carrer-high. Najpierw w wygranej nad Washington Wizards zdobył 25 pkt 11-14 z gry. 4 dni później w przegranej z Oklahomą City Thunder miał 27 oczek 13-19 gry.
W ostatnich 5 spotkaniach Clarke na nieco ponad 22 minuty notuje 16.0 pkt, 5.4 zb, 1.2 ast, 66.7% z gry. Imponująco wyglądają natomiast jego cyfry po powrocie w pierwszych 4 meczach – 20.3 pkt, 6.8 zb, 70.8% z gry, 50.0% za trzy
Wydaje się pomału, że Clarke odnalazł swoją rolę w drużynie. Może o tym świadczyć podwójne pobicie rekordów career-high. Oby tylko w kolejnych meczach mógł znów wrócić do tego samego rytmu, który rozpoczął blisko dwa tygodnie temu.
źródło: Youtube/Z.Highlights
3. Tyler Herro (Miami Heat) 13.9 ppg, 4.0 rpg, 2.1 apg, 41.9 % FG, 37.8 % 3-PT
Miami Heat to drużyna, która nie ma jednego wyjątkowego lidera. Jimmy Butler nie jest nim zawsze. To on jednak jako jeden z najbardziej doświadczonych i utalentowanych graczy bardzo pomaga i udziela wskazówek tym najmłodszym. Tyler Herro wspomniał ostatnio, że jego wspólne treningi w Chicago z Butlerem wywarły duży wpływ. Najbardziej spodobały mu się jego etyka pracy, ciężka praca Jimmiego i oddanie się grze.
13 pick tegorocznego draftu w ostatnich dwóch spotkaniach zdołał się zaprezentować kolejny raz z jak najlepszej strony. W zaciętym pojedynku z Chicago Bulls, zakończonym dogrywką rzucił 27 punktów. Aż 16 z nich trafił w ostatnich dwóch minutach czwartej kwarty i dogrywce a ostatnie 11 punktów Heat w spotkaniu było dziełem młodego obwodowego. Najpierw rzucił trójkę na remis, by w dogrywce dorzucić trzy, by udowodnić wszystkim jak bardzo można mu ufać. Na Florydzie wyrasta naprawdę młody talent, który nie boi się brać piłki do rąk w ważnych momentach.
„Dziś nam nie szło, to jeden z tych meczów, którego nie powinniśmy wygrać.” – coach Spoelstra powiedział po tym meczu, ale na pewno wiedział, ile zawdzięczał Herro.
„Nie odczuwam stresu w ważnych momentach, czuję się pewnie i myśle, że koledzy mi ufają.” – mówił po meczu Tyler Herro.
„On nas dziś uratował, był niesamowity.” – Jimmy Butler.
Oczywiście los debiutanta jest ciężki i po zdobyciu 49 punktów w dwóch kolejnych meczach z Wizards i Bulls, Herro zaliczył pierwszą bezpunktową noc w sezonie przeciwko Hawks – 0-6 z gry, 0-4 z dystansu w 23 minuty na parkiecie.
https://twitter.com/MiamiHEAT/status/1203866061491376129
Po bezowocnej nocy 10 grudnia, trzy dni później było tylko 7 punktów a następnie 41 oczek w dwóch kolejnych spotkaniach. W ostatnich 7 spotkaniach notuje 13.7 pkt, 4.3 zb, 2.7 ast, 34.7% z gry.
https://www.youtube.com/watch?v=RSZVM4dqYc8
źródło: Youtube/FreeDawkins
2. Kendrick Nunn (Miami Heat) 16.4 ppg, 2.8 rpg, 3.6 apg, 1.0 spg, 45.3 % FG, 35.8 % 3-PT
Heat są niepokonani w tym sezonie w meczach z dogrywkami (bilans 5-0). Kendrick Nunn nie myśli by odpuścić pościgu za Ja Morantem. Po fenomenalnym powrocie w meczu z Atlantą Hawks 10 grudnia( szalony run Heat 22-0), drużyna z Miami w końcu została pokonana na własnym parkiecie 3 dni później przez Los Angeles Lakers.
Spotkanie z Jastrzębiami było jednak dla Kendricka rekordowe. Zakończył je z carerr-high w postaci 36 punktów 14-26 z gry, dodał 6 zbiórek i 4 asysty. Tym samym dołączył do grona rookies jak Eric Paschall, Ja Morant i Rui Hachimura, którzy rzucili już w tym sezonie co najmniej 30 punktów. Jednak dotychczas nikt z tej trójki nie trafił 36 punktów, więc jest to najwięcej zdobytych oczek przez debiutanta w tych rozgrywkach. Dotychczas 34 punkty Erica Paschalla z 4 listopada b.r. były rekordowe.
Po tym występie Nunn nie zwolnił. W kolejnych pięciu spotkaniach, w każdym z nich zdobył podwójną liczbę punktów, notując średnie 17.6 pkt, 3.2 zb, 4.4 ast, 1.0 stl, 46.1% z gry i 41.9% za trzy. Widać jak bardzo się rozwija. Jest coraz bardziej agresywny w ataku, o czym może świadczyć jego ostatni wsad nad JaValem McGee.
Kolejną ciekawostką ze spotkania z Atlantą Hawks jest rekord, który Nunn ustanowił wraz z kolegą z drużyny Duncanem Robinsonem. Robinson dołożył 34 punkty i stał się wraz z Nunnem pierwszą parą niewybranych w drafcie kolegów z zespołu, którzy w historii NBA rzucili 70 punktów w meczu.
W powietrzu gdzieś delikatnie wyczuwalna jest presja, którą Nunn powoli wywiera na Moranta. Kolejne okazałe zwycięstwo Heat odnieśli nad Philadelphią 76ers w ubiegłą środę. 26 punktów ( 4 zb 5 ast 9-18 4-8 za trzy) Kendricka przyczyniło się również do pierwszej porażki 76ers u siebie.
źródło: Youtube/Z.Highlights
1. Ja Morant (Memphis Grizzlies) 18.2 ppg, 3.2 rpg, 6.6 apg, 1.2 spg , 46.5 % FG, 40.4 % 3-PT
Grizzlies przeżywają ostatnio swoje odrodzenie. W ciągu ostatnich dziesięciu dni zwyciężyli w 4 z 6 spotkań, a w ostatnich 10 meczach mają bilans 5-5. Co prawda pokonywali początkowo Warrriors, Suns i Wizards, ale później okazali się lepsi od Heat czy Kings.
Ja Morant znacznie przyczynił się do tych zwycięstw, powracając po 4 meczach absencji spowodowanej upadkiem na kamerzystę w jednym z poprzednich spotkań i urazu pleców. Już w pierwszym spotkaniu po powrocie przeciwko Golden State Warriors rzucił 26 punktów 8-14, 3-5 za trzy.
Tydzień temu w spotkaniu z Miami Heat Morant zaliczył swoje 4 double-double w karierze – 20 punktów 10 asyst. Jak sam podkreślał w wywiadzie dla mediów:
„Nauczyli się wiele na swoich błędach”.
Jak widać nie do końca, bowiem dwa dni później mimo 24-punktowego prowadzenia z OKC, Grizzlies przegrali to spotkanie. Nadal mają więc lekcje do odrobienia.
Ciekawostką jest jednak fakt, że Grizzlies kompletnie nie idzie w trzecich kwartach. Są drugą najgorszą ekipą(minus – 12.4 pkt na 100 posiadań), choć ostatnio potrafili wygrywać trzecie kwarty w sześciu kolejnych spotkaniach.
Morant tymczasem ani nie myśli by zwolnić i nie przestraszył go również ból pleców. Nadal udowadnia wszystkim wokół, że jest najbardziej dominującym debiutantem w tym sezonie i po 4 spotkaniach nieobecności nadal to potwierdza. Od czasu swojego powrotu 9 grudnia Morant notuje średnio 17.1 pkt, 3.1 zb, 7.1 ast, 48.9 z gry i 38.9 z dystansu. W tym czasie zaliczył już jeden ze świetnych dunków, biorąc na plakatach Arona Baynesa z Phoenix Suns. Dodatkowo warto wymienić, że pomógł w meczu z Heat uniknąć porażki, po tym jak Miami odrobili 17-punktową stratę.
Na chwilę obecną Morant lideruje wśród debiutantów w asystach(łącznie 159), jest czwartym w ilości wszystkich przechwytów. Jest najlepszy w średniej punktowej i asystach na mecz, choć sumarycznie w punktach ustępuje Nunnowi. Sporo jednak traci piłek co jest jego wadą, najwięcej łącznie ze wszystkich – 78 strat w 24 spotkaniach.
https://www.youtube.com/watch?v=HKIXhNO40NU
źrodło: Youtube/FreeDawkins
To wszystko na dziś. Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca i przeczytaliście w wolnej chwili. Wesołych i spokojnych Świąt dla wszystkich koszykarsko zakręconych, odpocznijcie nieco a w Boże Narodzenie życzę jak najwięcej emocji, nawet jeśli w kalendarzu przetrzebiony kontuzjami zespół Warriors. Pomyślności w nadchodzącym 2020, bo spotkamy się dopiero w nowym roku. Trzymajcie się !