Ray Allen: Dostawałem groźby śmierci od fanów Boston Celtics

Ray Allen: Dostawałem groźby śmierci od fanów Boston Celtics

Ray Allen nie należy do najbardziej lubianych w środowisku NBA zawodników. Wedle wielu relacji należy do ludzi o tyle bezkompromisowych, co też specyficznych i w czasie swojej długiej oraz owocnej kariery nie zdołał zjednać sobie tym przychylności zbyt dużej ilości osób.

Najszerszym echem – przynajmniej w świadomości kibiców, którzy nie wiedzą o wszystkim co się dzieje w szatniach – odbija się po dziś dzień konflikt Ray’a Allena z pozostałymi członkami mistrzowskiej ekipy Boston Celtics z 2008 roku. Skończyło się odejściem Allena do największego ówcześnie rywala na wschodzie i zerwaniem relacji z byłymi już kolegami.

ówcześni zawodnicy Celtics odebrali to jako pewnego rodzaju zdradę – Kevin Garnett oświadczył wtedy, że usuwa numer Allena z listy kontaktów i nie chce mieć z nim nic do czynienia. Brzmi to jak impuls i działanie pod wpływem emocji, ale na przestrzeni lat niewiele się zmieniło. Kiedy w 2018 roku Ray Allen został włączony do Hall of Fame, nie doczekał się żadnych gratulacji ze strony KG, a na dodatek nie został wtedy zaproszony na obchody dziesiątej rocznicy zdobycia przez Celtics tego pamiętnego mistrzostwa – do którego przecież przyłożył swoją rękę.

https://www.youtube.com/watch?v=mtcT1PRD7u4&feature=emb_title

źródło:YouTube/TheAssociationLiveHD

Ray Allen wydał ostatnio autobiograficzną książkę, co jest oczywiście dobrą okazją do powspominania na forum publicznym jego kariery – zwłaszcza w obliczu przerażającej próżni jaką tworzy w świecie sportu globalna pandemia. W podcaście Cedrica Maxwella – również byłego koszykarza NBA – Allen przyznał, że po decyzji o odejściu z Celtics kibice – delikatnie mówiąc – nie ułatwiali mu życia:

„Jak wiesz, opuszczałem Boston jako wolny agent. Odszedłem, ponieważ było wiele nierozwiązanych problemów, których drużyna w ogóle nie rozważała, nie chciała rozwiązywać. Jest już 2020 rok, więc rozmawiamy o sprawie sprzed dziewięciu lat. Spotkała mnie mnóstwo nienawiści, groźby śmierci – wiele jadu ze strony fanów Celtics. Oczywiście, w pewnym sensie wymazano mnie z wielkiej trójki, powiedziano na mój temat mnóstwo negatywnych rzeczy.”

Odejście ważnego zawodnika w momencie hossy zawsze jest bolesne – oliwy do ognia niechęci dolewał jednak przede wszystkim fakt, że Allen wybrał Miami Heat. Zespół, z którym chwilę wcześniej Celtics ponieśli bolesną porażkę w meczu numer 7 Finałów Konferencji. Ray Allen zrobił więc na swój sposób Kevina Duranta przed Kevinem Durantem. Czy usprawiedliwia to pogróżki ze strony kibiców? Oczywiście, że nie.

Koniec końców przejście do Heat się Allenowi opłaciło – zdobył w ich barwach jeszcze jeden mistrzowski pierścień, do czego walnie się przyczynił legendarną już trójką z rogu.

źródło:YouTube/NBA