Quin Snyder opuści Utah Jazz?
Pomimo faktu, że Utah Jazz zakończyli swój sezon już ponad miesiąc temu, wciąż nie wiadomo kto poprowadzi drużynę w kolejnym sezonie. Jak informuje Adrian Wojnarowski, po tygodniach długich rozmów Quin Snyder wciąż nie doszedł do porozumienia z zarządem klubu i coraz poważniej rozważa opuszczenie Salt Lake City.
Według informacji do których dotarło ESPN, władze Utah bardzo cenią sobie talenty Snydera i absolutnie nie zamierzają go zwalniać. Przeciwnie, Jazzmani zaoferowali Quinowi nawet przedłużenie obecnego kontraktu. Jeśli jednak nie chciałby się wiązać na kolejne lata, w Utah wyrazili nadzieję, iż przynajmniej wypełni obecny kontrakt. Snyderowi zostały dwa sezony, aczkolwiek na drugi ma opcję, z której może w każdej chwili zrezygnować.
Negocjacje podobno toczą się w bardzo przyjaznej atmosferze, lecz nie ma żadnego zbliżonego terminu w którym miałyby się zamknąć. Głównym tematem rozmów jest podobno sposób, w jaki Jazz mogliby uczynić kolejny krok na drodze ku mistrzostwu NBA, a nie dotychczasowe porażki, czy kwestie finansowe.
Mimo wszystko, Quin wciąż nie podjął decyzji. Ciężko powiedzieć, czy nie przekonuje go wizja Justina Zanika, Danny’ego Ainge’a i Ryana Smitha, czy zwyczajnie potrzebuje trochę odpoczynku. Snyder odrzucił tego lata wszelkie propozycje pracy poza Utah, a tych według plotek nie brakowało. Od ośmiu lat już piastuje on funkcję head coacha Jazz i tylko Gregg Popovich i Erik Spoelstra mają dłuższy staż w jednym klubie. Presja na sukcesy na pewno daje mu się we znaki, szczególnie w ostatnich latach. Ponadto, wciąż dochodzi on do siebie po operacji biodra, którą przeszedł na początku maja. Być może nie ma sił na kolejny sezon pełen wyzwań. Najważniejszym z nich będzie ponowne układanie drużyny, albowiem poważne roszady w kadrze Jazz są przesądzone.
Do tej pory Snyder osiągnął z Utah bilans 372-264. Może także pochwalić się najdłuższą serią występów w playoffach z rzędu na Zachodzie (6 sezonów). Niestety ani razu nie udało mu się awansować do finałów konferencji, co trzeba uznać za porażkę. Mając na uwadze jego wyniki, a także nazwiska dostępne na rynku trenerów, czy Jazz powinni walczyć o zatrzymanie Snydera? Czy może najwyższa pora pójść w innym kierunku?