Przestój w offseason – jakie ruchy zostały do wykonania?
Offseason na dobrą sprawę rozwiązał się nam w tym roku w przeciągu kilku dni. Kilka większych wymian, podpisanie większości wolnych agentów i właściwie już wakacje, już Liga Letnia w Vegas. łatwo odnieść wrażenie, że właściwie nic się już nie wydarzy – zwłaszcza po ogłoszeniu decyzji Kawhi Leonarda, który wziął wszystkich na przeczekanie. Jest to jednak wrażenie mylne, bo na rynku zostało kilka nazwisk, które albo nie mają jeszcze umowy na kolejny sezon, albo z dużym prawdopodobieństwem zmienią pracodawcę.
W specyficznym zawieszeniu wciąż trwa Lauri Markkanen. Jest on wolnym agentem, ale zastrzeżonym – Chicago Bulls mogą więc wyrównać każą ofertę, jaką otrzyma on od innego klubu. Z jednej strony, zawodnik niespecjalnie chce wracać do Chicago, gdzie nie ma on szans na tak duże minuty w rotacji, na jakie by liczył. Sam przyznał on z resztą w fińskich mediach, że chciałby dla siebie nowego, świeżego startu w NBA. Z drugiej jednak strony, nie słyszeliśmy o żadnej ofercie kontraktowej od innego klubu, którą Bulls mogliby wyrównać albo nie.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie sign’n’trade – w ostatnich dniach pojawiły się kluby, które byłyby chętne przejąć nową umowę Markkanena właśnie w ten sposób. Wynika to z faktu, że na tym etapie offseason mało który zespół ma wolne pieniądze na podpisanie umowy, na którą mógłby przystać fiński koszykarz. Wśród zainteresowanych najczęściej pojawiają się New Orleans Pelicans, ale ostatnio także Dallas Mavericks, czy Charlotte Hornets.
Jeśli mowa o transferach, to oczywiście wciąż czekamy na rozwiązanie dramy z udziałem Bena Simmonsa i Sixers. Na ten moment nie zanosi się na to, by Simmons miał jeszcze założyć koszulkę klubu z Filadelfii. Gdyby po całej tej akcji wrócił, jak gdyby nigdy nic dalej walcząc ramię w ramię z tymi kolegami i z tym sztabem… Byłoby to pewnie niezręczne. W tej sprawie od dłuższego czasu nie ma jednak nowych doniesień – czekamy więc, co wymyśli Daryl Morey.
Nowe głosy pojawiły się za to w sprawie Pascala Siakama. Nie wydaje się, by Raptors byli jakoś wyjątkowo zmotywowani, by handlować swoim zawodnikiem, jednak według ostatnich doniesień Jasona Andersona z Sacramento Bee, słuchają ofert od kilku klubów, które są bardzo mocno zainteresowane. W tym gronie mają znajdować się Sacramento Kings, Golden State Warriors i Los Angeles Clippers.
Wciąż nie rozstrzygnęła się także sytuacja Dennisa Schroedera. Jakiś czas temu odrzucił on warte 84 miliony dolarów przedłużenie kontraktu od Lakers i dziś chyba może pluć sobie w brodę. Sporo mówiło się o tym, że Lakers najpewniej podpiszą z nim nową umowę tylko po to, by od razu go przehandlować i tym sposobem przyjąć do swojego już przeładowanego salary cap jeszcze jakieś kontrakty. Na razie jednak głucha cisza. Według ostatnich doniesień, Schroeder w końcu otrzymał jakąś ofertę – według Briana Robba z MassLive, Boston Celtics zaoferowali mu roczną umowę za mid-level exception, a więc wartą nie więcej niż 9,5 miliona dolarów. Auć.
Na liście wolnych agentów bez kontraktu jest także reprezentant Australii, grający dopiero co na Igrzyskach Aron Baynes. Niestety, mimo niezłych koszykarskich umiejętności, raczej zatrudnienia tego lata nie znajdzie. Baynes nabawił się kontuzji nerwów w karku, która wykluczy go z gry najpewniej na cały przyszły sezon. Nabawił się jej bardzo niefortunnie, bo przewracając się w łazience. Niezależnie od tego, czy jesteście zawodowymi sportowcami, czy nie – uważajcie na mokre kafle w łazience, nie ma żartów.
Poniżej pełna lista wolnych agentów – zastrzeżonych i niezastrzeżonych – którzy nie podpisali jeszcze żadnej nowej umowy
- Dennis Schroeder
- Lauri Markkanen
- Josh Hart
- JJ Redick
- Denzel Valentine
- Wesley Matthews
- Paul Millsap
- Hamidou Diallo
- DeMarcus Cousins
- Svi Mykhailiuk
- Isaiah Hartenstein
- DJ Wilson
- Rondae Hollis-Jefferson
- Jarrde Vanderbilt
- Aron Baynes
- Avery Bradley
- E’Twaun Moore
- Langston Galloway
- Frank Ntilikina
- Jordan McLaughlin
- Brad Wanamaker
- Stanley Johnson
- Isaac Bonga
- Garrison Matthews