Przemysław Frasunkiewicz: Wróciliśmy z otchłani
– Od Pucharu Polski nasza gra falowała. Nie da się ukryć, że niektórzy myśleli już o fazie play-off. To rzecz naturalna. Teraz nie możemy mieć głów zawieszonych zbyt wysoko, ale też nie możemy się nikogo bać. Trzeba swoją robotę jak najlepiej wykonać – mówi Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu Włocławek.
Poznaliśmy osiem najlepszych ekip w rundzie zasadniczej w ORLEN Basket Lidze w sezonie 2023/2024. Triumfatorem tej części sezonu okazał się Anwil Włocławek, który wygrał 23 z 30 meczów. W ostatniej kolejce włocławianie pokonali u siebie Twarde Pierniki Toruń 91:70. Trener Przemysław Frasunkiewicz dał pograć wszystkim zawodnikom. Najwięcej czasu (22 minuty) na parkiecie spędził Victor Sanders, który zdobył 12 punktów. Najwięcej (17) uzyskał Czech Tomas Kyzlink.
– To był taki mecz z cyklu, w którym najbardziej obawialiśmy się… kontuzji. Wiadomo że zawsze do meczów podchodzi się na 100 procent, ale nie da się ukryć, że przy takich spotkaniach pojawiają się mini-kalkulacje. Kibice przyszli zobaczyć efektowne akcje, zwycięstwo i myślę, że to udało nam się zrealizować. Taki scenariusz 3-4 h przed meczem wziąłbym w ciemno – mówił po meczu Przemysław Frasunkiewicz.
„Jak pan ocenia rundę zasadniczą?” – zapytaliśmy szkoleniowca włocławskiej drużyny.
Warto odnotować, że Frasunkiewicz – po raz drugi w karierze – wygrał rundę zasadniczą. Wcześniej zrobił to jako trener Asseco Arki w sezonie 2018/2019 (później gdynianie zdobyli brązowy medal).
– Oceniam bardzo pozytywnie. Oczywiście za zwycięstwo w rundzie zasadniczej nie dostaje się medalu czy pucharu, ale uważam, że jest to osiągnięcie. Jako trenerowi udało mi się po raz drugi to osiągnąć. Razem z Piotrem Blechaczem zrobiliśmy to w Arce Gdynia. Zawsze to mówiłem i teraz to podtrzymuję, że chcemy wygrywać każdy następny mecz i zobaczymy, gdzie to nas zaprowadzi – zaznaczył Frasunkiewicz.
Pierwszą rundę włocławianie zakończyli z bilansem 14:1, w drugiej części fazy zasadniczej już tak dobrze nie było. Pojawiły się krytyczne głosy na temat stylu gry i wyników, choć należy pamiętać, że Anwil wygrał 9 z 15 spotkań. Pojawił się lekki dołek, z którego włocławianie finalnie jednak wyszli.
– Od Pucharu Polski nasza gra falowała. Nie da się ukryć, że niektórzy myśleli już o fazie play-off. To jest rzecz naturalna. Teraz trzeba grać i wygrywać. Nie mówmy o presji. Nie możemy mieć głów zawieszonych zbyt wysoko, ale też nie możemy się nikogo bać. Trzeba swoją robotę jak najlepiej wykonać – podkreślił trener Anwilu.
W pierwszej rundzie play-off włocławianie zagrają z PGE Spójnią, z którą mają bilans 2:0 w sezonie zasadniczym – 78:69 i 70:64. Warto odnotować, że to były dwie najlepiej broniące drużyny w PLK w fazie zasadniczej. Anwil na 100 posiadań traci 103 pkt, z kolei PGE Spójnia – 104.7.
„Jakich meczów się pan spodziewa?” – dopytujemy.
– To dwie najlepiej broniące drużyny w lidze, więc nie spodziewam się pięknych spotkań w tej serii. Ten ostatni mecz to pokazał. Bardzo niski wynik, dobra obrona po obu stronach. PGE Spójnia to ciężki i duży przeciwnik, grający fizycznie – odpowiedział.
Frasunkiewicz podzielił się także osobistą refleksją na temat wyjścia klubu na prostą w ostatnich miesiącach.
– Trzy lata temu sytuacja w klubie była bardzo zła. Udało się – dzięki pracy wielu osób, w tym m.in. prezesa Łukasza Pszczółkowskiego – wrócić z otchłani, zdobyć medal, wygrać ENBL i FIBA Europe Cup. Teraz jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Jestem bardzo szczęśliwy – zaznaczył.
Anwil Włocławek (1) – PGE Spójnia Stargard (8)
Mecz 1 – 2.05 (czwartek, Włocławek), godz. 18:00 – Emocje.TV
Mecz 2 – 4.05 (sobota, Włocławek), godz. 20:00 – Polsat Sport 2
Mecz 3 – 9.05 (czwartek, Stargard), godz. 18:00 – Emocje.TV
Ew. mecz 4 – 11.05 (sobota, Stargard)
Ew. mecz 5 – 14.05 (wtorek, Włocławek)
