PLK. Tylko trzy transfery. Wiało nudą w trade-dealine

PLK. Tylko trzy transfery. Wiało nudą w trade-dealine

PLK. Tylko trzy transfery. Wiało nudą w trade-dealine
Arunas Mikalauskas / foto: Rafał Jakubowicz / BM Stal Ostrów Wielkopolski

Kibice, którzy oczekiwali wielkich transferów w polskim trade-dealine, mogą czuć duży niedosyt. Na samym finiszu okna transferowego odnotowano tylko trzy zmiany w klubach ORLEN Basket Ligi. Anwil i Czarni nie zrobili zmian przed najważniejszą częścią sezonu.

Poniedziałek (18 marca) był ostatnim dniem okna transferowego w ORLEN Basket Lidze. Na oficjalnej stronie ligi odnotowano trzy zmiany kadrowe w trade-deadline. A długo nawet wydawało się, że będą tylko dwa transfery, ale ostatecznie – na samym finiszu – władze Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski zdążyły zarejestrować do rozgrywek 30-letniego Davida Walkera w miejsce kontuzjowanego Litwina Arunasa Mikalauskasa. Ostrowianie sprawdzali jeszcze inne opcje, ale finalnie wybór padł na Amerykanina, który wraca do gry po ciężkiej kontuzji i długiej przerwie (ostatnio grał w Hiszpanii).

Do Legii Warszawa – zgodnie z naszymi informacjami – trafił Kacper Gordon, którego rola i pozycja w zespole Krajowej Grupy Spożywczej Arki Gdynia w 2024 roku znacząco spadła. W ostatnich meczach rzadko pojawiał się na parkiecie: 6, 4, 6, 15 i 3 minuty.

Gdy pojawiły się informacje o dołączeniu do Arki Filipa Matczaka na zasadzie wypożyczenia z Kinga Szczecin (transfer potwierdzono w poniedziałek), 22-latek postanowił poszukać nowego miejsca pracy, w którym będzie mógł się wykazać.

Gordon to chłopak z Warszawy, wychowany na Bemowie (nieopodal hali, gdzie Legia rozgrywa swoje mecze), więc powinien szybko odnaleźć się w nowych realiach. Zadebiutuje w piątkowym spotkaniu z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

W sobotnich Derbach Trójmiasta – w barwach Arki – zadebiutuje z kolei Filip Matczak, który wraca do Gdyni po kilku latach przerwy. To właśnie tu – w Gdyni – zbudował swoją pozycję na poziomie ekstraklasy. Później grał w Stelmecie, Legii, Spójni i w Kingu.

Z tym ostatnim klubem zdobył mistrzostwo Polski w sezonie 2022/2023. Minione miesiące i tygodnie nie były jednak dla niego zbytnio udane, dlatego postanowił skorzystać z opcji przenosin do innego klubu. W Trójmieście powalczy też o miejsce w kadrze Polski 3×3 (tu jest baza kadry Polski 3×3).

Czy – w trakcie trade-deadline – działo się coś w innych klubach? Tak.

Wiemy, że przedstawiciele Sokoła Łańcut, ostatniego zespołu w rozgrywkach PLK, zamierzali poszerzyć rotację o kolejnego Polaka, by też wzmocnić rywalizację na treningach. Wytypowano nawet kandydata z I ligi. Toczyły się rozmowy, ale ostatecznie, co udało nam się ustalić, jego pracodawca postawił zaporowe warunki, których Sokół nie chciał spełnić i tym samym do transferu nie doszło.

Z naszych informacji wynika, że Czarni Słupsk, którzy stracili Litwina Donatasa Sabeckisa (kontuzja kolana – jest już operacji, 4-6 tygodni przerwy), byli wstępnie zainteresowani Kacprem Gordonem, ale ten bardzo szybko dogadał warunki kontraktu z Legią Warszawa. Też trzeba pamiętać o tym, że Czarni mieli niezbyt duże możliwości finansowe (do tego doszły ograniczenia czasowe). Prezes Michał Jankowski znany jest z tego, że każdą złotówkę obraca dwukrotnie. Nie chce – i słusznie – zadłużać spółki.

Trener Anwil Włocławek Przemysław Frasunkiewicz na konferencji prasowej po przegranym meczu z Zastalem Zielona Góra dał do zrozumienia, że jest otwarty na kolejne zmiany w drużynie.

– Jeśli byłby odpowiedni zawodnik, to tak, ale to złożona operacja. O szczegółach bym nie chciał mówić – mówił.

Po meczu doszło do spotkania trenera Frasunkiewicza z prezesem Łukaszem Pszczółkowskim w siedzibie klubu. Obaj dyskutowali na temat obecnej formy i stylu gry zespołu, który w tym momencie nikogo – co zrozumiałe – nie zadowala, ale też sposobów na wyjście z tego kryzysu.

Tam też padł jasny komunikat: „nie będzie kolejnych zmian w zespole”. Należy pamiętać, że zmiany wiążą się z wydatkami, a prezes Pszczółkowski znany jest z tego, że mocno trzyma się dyscypliny budżetowej.

W Starcie Lublin także zrezygnowano z transferu podkoszowego na finiszu okna transferowego (nie było odpowiedniej kandydatury na rynku). Trener Artur Gronek zostaje z tym samym składem do końca rozgrywek. W Lublinie jest duża wiara w tych zawodników.

W innych klubach nie myślano o zmianach w trade-deadline. Królem polowania w marcu okazał się King Szczecin, który zakontraktował dwóch mocnych zawodników: Matta Mobleya i Michale’a Kysera.

superbet logo ZAŁÓŻ KONTO I OGLĄDAJ MECZE PLK ZA DARMO! 📺🤩

18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.