Ograniczone minuty LBJ, wielka forma Bradley’a, AD podejmujący decyzje

Ograniczone minuty LBJ, wielka forma Bradley’a, AD podejmujący decyzje

Sezon NBA zbliża się już naprawdę wielkimi krokami – za nami przedsezonowe konferencje zespołów, trwa okres przygotowawczy, a lada dzień zaczną się mecze preseason. Jest to moment, w którym drużyny – zwłaszcza te, które zostały niemalże na nowo zbudowane – zaczynają powoli wiedzieć na czym właściwie stoją.

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł

 

Obraz zespołu dopełnią mecze przedsezonowe, ale rzadko kiedy sztaby trenerskie przywiązują do nich wielką wagę. Najczęściej jest to czas testowania pewnych rozwiązań taktycznych, jednak w warunkach niespecjalnie zbliżonych do tych meczowych – nie tylko ze względu na stawkę tych spotkań (a raczej jej brak), ale też na nieobecność kluczowych zawodników, którzy bywają oszczędzani przed rozpoczęciem zasadniczej części sezonu. Nie inaczej będzie w przypadku LeBrona Jamesa i Los Angeles Lakers, o czym zapewnił w czasie konferencji prasowej:

„Chcemy zachować się inteligentnie. Potrzebujemy dać mu tyle czasu, by zdążył odnaleźć się w tym nowym ustawieniu, zaznajomił się boiskowo z pozostałymi zawodnikami, żeby wszyscy stworzyli jeden organizm. Żeby rozegrać to inteligentnie, nie możemy jednak przesadzić jeszcze w preseason.”

„Na treningach widzieliśmy kilka przewag przy ustawieniach z LeBronem i Davisem, te składy na swój sposób radziły sobie z przeciwnymi drużynami. Mieliśmy na tym treningu trzy zespoły, ci goście naprawdę pokazali grę na najwyższym poziomie po obu stronach boiska.”

Wygląda więc na to, że duet LeBron & Davis na dobre przyjdzie nam oglądać dopiero za miesiąc. W czasie preseason na pewno jednak dostaniemy przedsmak tego, jak będą Lakers wyglądać – pierwsze przedsezonowe starcie Lakersów odbędzie się w nocy z 5 na 6 października przeciwko Warriors. Przed Jeziorowcami 8 spotkań przed startem sezonu, jednak dywersyfikacja rywali jest bardzo ograniczona – cztery z tych spotkań rozegrają przeciwko Warriors, a kolejne cztery przeciwko Nets. Po kilku meczach stanie się to absolutnie nie do zniesienia – zwłaszcza, że dużo częściej niż LeBrona i Davisa przeciwko Curry’emu i Greenowi, oglądać będziemy raczej Devontae Cacoka i Zacha Norvella przeciwko Ericowi Paschallowi i Ky Bowmanowi. Oglądanie takich zawodników też jest ciekawe, ale nie czwarty raz w takiej samej konfiguracji.

Nie oszukujmy się – to gwiazdy najbardziej chcemy oglądać. Okazuje się jednak, że nie zawsze ci najwięksi robią największe wrażenie za kulisami. Trener Frank Vogel stwierdził, że choć James i Davis to wielcy gracze, wcale nie oni najbardziej imponują formą:

„Mamy dwóch z [kilku] najlepszych graczy na świecie, grających w jednym zespole, a wszystko o czym mówią ludzie na obozie to nieustępliwość Avery Bradley’a. Stało się dosyć jasne, że gdybym miał trenować zespół grający przeciwko niemu, powiedziałbym: Nie drybluj. Jeżeli Avery cię broni, nie wchodź w kozioł – po prostu podaj piłkę. Odpuść sobie, bo nigdzie się nie dostaniesz z piłką w koźle, kiedy broni cię Avery Bradley. No i trzeba przyznać, że w ofensywie naprawdę trafia trójki. Rozmawiamy o jego defensywnej nieustępliwości, ale ma też rzut. Nie tylko trójki z rogu – wszelkie rzuty z dystansu.”

źródło:YouTube/House of Highlights

Jeśli forma Avery Bradley’a rzeczywiście jest tak wysoka, to być może rozwiązuje to zagadkę dotyczącą tego, jak wyglądać może pierwsza piątka Los Angeles Lakers. Do tej pory najprawdopodobniejszy scenariusz zakładał, że obok LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa zagra JaVale McGee (z racji na niechęć Davisa do gry na centrze), Rajon Rondo (Vogel chwalił jego grę bez piłki), oraz Danny Green. Ostatni z wymienionych może stoczyć ciekawą rywalizację o miejsce w wyjściowej piątce na pozycji rzucającego obrońcy.

Koniec końców jednak, niezależnie od tego, który z zadaniowców otrzyma jaką rolę, o decydującą dla kształtu zespołu pozycję mają największe gwiazdy. Nie tylko pod względem czysto boiskowym – jak zdradził Anthony Davis, zarówno on jak i Lebron James brali czynny udział przy podejmowaniu decyzji o podpisaniu każdego z obecnych w składzie zawodników:

 „Myślę, że zarząd Lakers zrobił świetną robotę włączając mnie i LeBrona w podejmowanie decyzji o budowaniu składu. O każdym gościu, który jest teraz w tym zespole, ja i LeBron mieliśmy coś do powiedzenia. Myślę, że to bardzo ważne. Byłoby bardzo dziwnie iść na wojnę ramie w ramię z gościem, którego nawet nie lubisz. [Klub] upewnił się więc, żebyśmy mieli swój wkład w każdą decyzję kadrową.”