OG Anunoby: „Jestem najlepszym obrońcą w NBA” – z kim konkuruje?
Toronto Raptors zaliczają dobry, choć nie idealny start sezonu. Przy dość trudnym terminarzu, naszpikowanym starciami z takimi rywalami jak Cavs, Celtics, czy Mavericks, udaje im się utrzymywać bilans zwycięstw na poziomie powyżej 50% (6-5). Świetnie wygląda Pascal Siakam, bardzo dobrze wygląda Fred VanVleet, a w ich cieniu gra sobie OG Anunoby, po cichu otwierający potencjalnie jeden z lepszych sezonów w całej swojej karierze. Przede wszystkim jednak po bronionej stronie parkietu.
„Zawsze chciałem zdobyć nagrodę dla najlepszego obrońcy roku. Zawsze uważałem, że jestem najlepszym obrońcą w lidze. Czuję tak przez ostatnie sam nie wiem ile lat.”
– OG Anunoby
Czy Anunobiego faktycznie stać w tym sezonie na nagrodę dla najlepszego obrońcy? Warto przyjrzeć się, jak wygląda konkurencja na starcie rozgrywek. Na tym etapie bukmacherzy stawiają jeszcze na zgrane nazwiska:
Są jednak inni zawodnicy, którzy na starcie sezonu mocno wyróżniają się w defensywie. OG Anunoby jest jednym z nich.
OG Anunoby
Na wstępie garść statystyk wyróżniających Anunoby’ego na tle ligi:
- rywale zdobywający 7,2 punktu / 100 posiadań mniej, kiedy OG jest na boisku
- 3,1 przechwytu na mecz (1. w lidze)
- wskaźnik DefWinShares na poziomie +0,7 (2. w lidze za Giannisem)
- 4,3% akcji rywali zakończonych przechwytem (1. w lidze)
W kontekście obrony Raptors, częściej mówi się o Scottym Barnesie, niż OG Anunobym. Ten jest jednak niesamowitym obrońcą w grze 1 na 1. Niech świadczy o tym to posiadanie, w którym na przestrzeni 50 sekund dwukrotnie zablokował jump-shot Zacha LaVine’a:
Anunony pomimo przeciętnego wzrostu 201 cm kapitalnie wykorzystuje zwój zasięg ramion wynoszący blisko 220 cm do ograniczania swoim bezpośrednim rywalom przestrzeni do rzutu. Wyciąga je jednak nie tylko w górę przy rzucie rywala, ale próbuje je także umieszczać niżej, w koźle rywala. Oprócz przewodzenia lidze w liczbie przechwytów, Anunoby jest też drugi w tzw. 'deflections’, a więc dotknięciach piłki w posiadaniu rywala, które nie kończą się przechwytem. Notuje takich deflections 4,3 na mecz, ustępując tylko… Paulowi George’owi:
Brook Lopez
Na tym etapie sezonu to jest właśnie mój wyraźny faworyt do wygrania nagrody DPOY. Znów, garść statystyk wyróżniających Lopeza:
- 2,5 bloku na mecz (2. w lidze)
- 17,7 kontestowanych rzutów na mecz (1. w lidze, o prawie 3 więcej niż kolejny gracz)
- 6,9% zablokowanych prób rywali (4. w lidze)
- DefWinShares na poziomie +0,7 (2. w lidze)
Lopez to klasa sama w sobie. Z nim na parkiecie rywale zdobywają o 15,6 punktu na 100 posiadań mniej – a mowa przecież o różnicy, jaką robi w najlepszej defensywie ligi. Więcej o Lopezie i defensywie Bucks już ostatnio pisałem:
Evan Mobley / Jarrett Allen
Sam nie wiem, kogo z tego duetu należałoby wyróżnić w pierwszej kolejności – obaj wspólnie stanowią o sile defensywnej Cavs:
- kolejno 6. i 7. miejsce w lidze pod względem kontestowanych rzutów na mecz (11,9 i 11,6)
- kolejno 4,4% i 4% zablokowanych rzutów rywali (oba miejsca w top15)
- DefWinShares na poziomie +0,7 (ex aequo 2. w lidze)
Cleveland Cavaliers nieoczekiwanie zaczęli sezon od bilansu 8-2 i jest w tym duża zasługa wspomnianego duetu. Cavs to druga obrona w lidze za Bucks, pozwalająca na tylko 104,7 punktu na 100 posiadań. Zdobywanie punktów w ich strefie podkoszowej nie jest łatwe, kiedy Panowie tak dobrze zmieniają między sobą krycie:
Gra takim duetem wysokich paradoksalnie sprawia też, że bardzo trudno oddaje się przeciwko Cavs rzuty z dalszej odległości. Pod względem trójek na wprost kosza, drużyna z Ohio pozwala rywalom na tylko 7,1 trafienia na mecz, co jest drugim najlepszym wskaźnikiem w lidze. Nic w tym dziwnego – trudno znaleźć czystą pozycję do trójki po koźle, kiedy obaj wysocy są naprawdę wysocy i świetnie zmieniają krycie w pick’n’rollach, wychodząc wyżej od obręczy, bez strachu, że kosz za plecami zostanie niebroniony:
Boston came out of the 4th with a 12-0 run thanks to some impressive individual shotmaking. This sequence from Evan Mobley stopped it. Did a great job containing Jaylen Brown, and then snuck behind Brown and Horford for the lob dunk pic.twitter.com/YAvFYrkyKs
— Ethan Fuller (@ethman43) November 3, 2022
Anthony Davis
Tego jegomościa łatwo przegapić w wyścigu po nagrodę dla Najlepszego Obrońcy. Trudno oczywiście bić się o nagrody, kiedy Twój zespół szoruje po ligowym dnie, ale indywidualnie AD w obronie prezentuje się naprawdę solidnie, żeby nie powiedzieć bardzo dobrze:
- 2 bloki i 1,6 przechwytu na mecz (2. w NBA suma średnich bloków i przechwytów za Anunobym)
- DefWinShares na poziomie +0,5 (ligowa czołówka pomimo gry w przegrywającym zespole)
- 3,8 'deflections’ na mecz – najwięcej w lidze wśród podkoszowych
- broni rolujących w pick’n’rollu na najlepszym w lidze poziomie 0.36 punktu na posiadanie (!)
Anthony Davis nie jest już w 100% zdrowy i chyba nigdy nie będzie. problemy z plecami dają mu się we znaki, a on sam daje się czasem fizycznie zdominować centrom rywali i nie daje najwyższej jakości na deskach. Davis jednak nie powinien być centrem. Jest kapitalnym silnym skrzydłowym, schodzącym z pomocy:
Jest też kapitalnym obrońcą w pick’n’rollu. Umożliwia mu to wszechstronność – długie łapy pozwalają mu skutecznie odprowadzić rywala do obręczy i postraszyć blokiem, a szybkie nogi przejąć krycie wyżej. To w dużej mierze dzięki Davisowi kryjącemu pick’n’rolle Lakers są aż 12. defensywą ligi. Wyobraźcie sobie, jak zła byłaby sytuacja Lakers bez tej przyzwoitej obrony: