Nikola Jokic z COVID-19, nie wszyscy gracze chcą wznowić sezon

Nikola Jokic z COVID-19, nie wszyscy gracze chcą wznowić sezon

Jak donoszą Adrian Wojnarowski i Brian Windhorst z ESPN, zawodnik Denver Nuggets, Nikola Jokic, otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19.

Na szczęście serbski koszykarz jak do tej pory przechodzi zakażenie bezobjawowo. Nawet jeśli jednak Jokic nie będzie odczuwał żadnych objawów – czego jemu i wszystkim zarażonym życzymy – sam wynik testu może być problematyczny w kontekście nadchodzącego wznowienia sezonu. Zawodnik Nuggets przebywa bowiem w rodzinnej Serbii, a obecność wirusa w organizmie uniemożliwia mu w najbliższym czasie podróż do USA.

Źródła twierdzą, że Jokic będzie mógł przylecieć do Orlando, gdzie dograne zostaną rozgrywki, w przeciągu tygodnia. Gdyby rzeczywiście się tak stało, Jokic zdążyłby na obóz przygotowawczy, a więc nie wpłynęłoby to na jego przygotowania do gry. Gwiazda Nuggets widziana była w minionym tygodniu w towarzystwie innej serbskiej gwiazdy sportu, tenisisty Novaka Djokovicia. Ciekawym zbiegiem okoliczności jest fakt, że on również został zdiagnozowany jako posiadacz koronawirusa.

Poza Nikolą Jokiciem na ten moment w mediach mamy informacje o jeszcze dwóch koszykarzach zarażonych COVID-19. Według Duane Rankina z The Arizona Republic, dwóch zawodników Suns otrzymało pozytywne wyniki testów. Wojnarowski pisze natomiast o czterech zawodnikach w jednej z drużyn konferencji zachodniej. Ani Rankin ani Woj nie podają nazwisk, co jest zgodne z polityką NBA, która prawie od początku pandemii pilnuje tego, by nie podawać do publicznej wiadomości nazwisk zarażonych.

Zdiagnozowanie wirusa teraz nie powinno przeszkodzić koszykarzom w przygotowaniach. Jeśli jednak jakiś pechowiec wykryje u siebie obecność koronawirusa za – powiedzmy – tydzień, może nie mieć szans na pełne przygotowanie do gry. Zarażenie się w trakcie „bąbla” będzie jeszcze bardziej problematyczne. Cała ta operacja będzie niezwykle skomplikowana i jak się okazuje nie każdy chce brać w tym udział.

Jednym z pierwszych zawodników, który otwarcie stwierdził, że nie zagra we wznowionych rozgrywkach, jest skrzydłowy Portland Trail Blazers, Trevor Ariza. Jego motywację można jednak zrozumieć – w tej sytuacji w grę wchodzą problemy rodzinne. Zrozumieć można także zupełnie odmienną motywację Davisa Bertansa. Łotewski skrzydłowy Washington Wizards także nie zagra w wielkiej bańce w Orlando, martwiąc się o nowy kontrakt, o czym pisaliśmy już tutaj.

Poza sprawami prywatnymi i tymi stricte biznesowymi, są też jednak motywacje bardziej społeczne. Część zawodników twierdzi, że nie jest to najlepszy czas na grę w koszykówkę i wyżej stawiają walkę z wirusem, ale też w dużej mierze udział w protestach pod szyldem Black Lives Matters. Prekursorem takiego poglądu był Kyrie Irving, który od początku sceptycznie podchodził do pomysłu wracania teraz do gry. Pierwszym zawodnikiem który, który oficjalnie zrezygnował z grania powołując się na działalność społeczną jest Avery Bradley z Los Angeles Lakers. Mimo wszystko podkreślił on jednak, że najważniejszym powodem jest troska o zdrowie rodziny. W obozie Lakers poważne wątpliwości wyrażał też Dwight Howard, wskazując na to, że powracająca NBA odbierze uwagę ruchowi BLM. Ostatecznie jednak najnowsze doniesienia wskazują na to, że według najbliższego otoczenia Howarda, ten zagra jednak we wznowionym sezonie.

Termin składania deklaracji, czy dany zawodnik chce grać czy nie, teoretycznie upływa dzisiaj. Mówi się jednak o tym, że nie jest to sztywny termin. Decyzje ostatecznie muszą jednak zapaść przed 1 lipca, bo wtedy zespoły zgłaszają składy: