Nie ma mocnych na Serba! Jokic zdominował Lakers, choć ci podjęli walkę
Rozpoczęły się Finały Konferencji! Wydawało się, że rozpoczną się od niezbyt ekscytującej, pewnej wygranej Nuggets. Tak przynajmniej mogło wydawać się w trzeciej kwarcie, którą Denver prawie w całości spędziło na około 20-punktowym prowadzeniu. Na początku trzeciej kwarty przewaga stopniała do 10 punktów, jednak przez kolejne kilka minut wciąć wydawało się, że Nuggets trzymają to w garści:
LAL – DEN – 126:132 [0-1]
Lakers stać było jednak na zryw. Trafili kilka z rzędu rzutów wolnych, a Austin Reaves trafił dwie z rzędu trójki i wyglądało na to, że sytuacja się zaognia:
Nuggets przetrwali jednak ten pościg. Austin Reaves w samej 4. kwarcie zdobył 11 punktów, Lakers trafiali z dystansu (5/8), jednak na dwie trójki Reavesa szybo trójką odpowiedział Caldwell-Pope, a nadchodzący festiwal rzutów wolnych Denver przetrwało.
Kentavious Caldwell-Pope znów zresztą zagrał naprawdę dobry mecz, zdobywając w sumie 21 punktów. Razem z Jamalem Murray’em, który zdobył punktów 31, stworzyli niezwykle niebezpieczny backcourt:
Kierownikiem zamieszania był jednak nie kto inny niż Nikola Jokic. Był kapitalny. Jedynym obrońcą po stronie Lakers, który mógłby być odpowiedzią na jego grę, był Anthony Davis. Ten jednak i tak nie miał nic do powiedzenia, był tłamszony i przestawiany. Lakers próbowali też podwajać Jokicia, ale to tylko napędzało ruch piłki Nuggets. Jokic skończył z dorobkiem 34 punktów, 21 zbiórek i aż 14 asyst, będąc odpowiedzialnym za ponad połowę trafionych przez swój zespół rzutów (jego 26 trafień+asyst). W czwartej kwarcie usunął się trochę w cień (0/2 z gry, 2 asysty), ale przez trzy kwarty absolutnie dominował::
Na tak grającego Jokicia Lakers nie mieli odpowiedzi. Nawet, kiedy dobry mecz rozegrał Austin Reaves (23 punkty, 8 asyst, 0 strat), wspierając na piłce LeBrona Jamesa (26 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst). Głównym czynnikiem był backcourt. Wspomniany już Caldwell Pope robił dobrą robotę w obronie i duet D’Angelo Russell&Dennis Schroeder skończył na skuteczności łącznie 6/14 z gry.
Choć nie potrafił zatrzymać Jokicia w obronie, w ataku bardzo dobrze spisał się Anthony Davis. Bardzo skutecznie wymuszał rzuty wolne (11/11) i bardzo dobrze atakował często spóźnionego Jokicia. W sumie uzbierał 40 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki:
Boom:
Seria zaczyna się więc od zwycięstwa Nuggets, w którym jednak Lakers byli w stanie zareagować i chociaż napsuć odrobinę krwi rywalom. Czekamy na usprawnienia przed meczem numer dwa – zwłaszcza na takie, które ograniczą trochę Jokicia. Drugie starcie w nocy z czwartku na piątek o 2:30 naszego czasu.