NBA wraca po przerwie, ukraińscy koszykarze wystosowali oświadczenie
CLE – DET – 103:106
BOS – BKN – 129:106
ATL – CHI – 108:112
MEM – MIN – 114:119
PHX – OKC – 124:104
GSW – POR – 132:95
DEN – SAC – 128:110
W cieniu tragicznych wydarzeń za naszą wschodnią granicą, do gry po kilku dniach przerwy wróciła liga NBA. Trochę trudno teraz wracać do tej sportowej codzienności, wspieramy całym sercem naszych sąsiadów Ukraińców, ale jesteśmy portalem o NBA i będziemy o NBA pisać. Przed meczem Denver Nuggets i Sacramento Kings – dla których gra ukraiński koszykarz Alex Len – zawodnicy zamanifestowali swój sprzeciw wobec wojnie, którą zgotowała Ukrainie Rosja:
W NBA mamy obecnie dwóch zawodników z Ukrainy – wspomnianego Alexa Lena z Sacramento Kings i Sviatoslava Mykhailiuka z Toronto Raptors. Obaj wydali wspólne oświadczenie:
„Ogromna tragedia przytrafiła się naszej ukochanej ojczyźnie. Kategorycznie potępiamy wojnę. Ukraina jest pokojowym, suwerennym krajem, zamieszkiwanym przez ludzi, którzy chcą decydować o swoim własnym losie. Modlimy się o swoje rodziny, przyjaciół, krewnych, oraz wszystkich ludzi, którzy przebywają na terytorium Ukrainy. Mamy nadzieję na zakończenie tej strasznej wojny tak szybko, jak to tylko możliwe. Drodzy koledzy Ukraińcy – trzymajcie się! Jedność jest naszą siłą! Jesteśmy z Wami!”
– Alex Len i Sviatoslav Mykhailiuk
Przejdźmy do koszykówki. DeMar DeRozan po kilku dniach przerwy wciąż prezentuje formę na poziomie MVP. Na kilka minut przed końcem meczu z Hawks, Bulls przegrywali różnicą kilku punktów. Sprawy w swoje ręce wziął właśnie DeMar, który w zasadzie sam obrócił wynik spotkania. Na przestrzeni całego meczu zdobył 37 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty, ale te 5 oczek było na wagę złota:
Równą końcówkę oglądaliśmy też w starciu Grizzlies z Timberwolves. Szansę na zabranie meczu miał Ja Morant, ale w sposób zupełnie niepodobny do siebie nie podźwignął ciężaru końcówki. Jego rzut na remis w ostatnich sekundach nie dotknął nawet kosza:
Bohaterem Wolves okazał się D’Angelo Russell, który zdobył 37 punktów, w tym aż 23 w czwartej kwarcie, która okazała się decydująca:
Boston Celtics łatwo poradzili sobie z Brooklyn Nets, a ich najlepszym strzelcem był Jayson Tatum z dorobkiem 30 punktów, 7 zbiórek i 4 asyst:
Rywalami Suns byli Thunder, którzy jednak nie byli w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji – nawet pomimo powrotu do gry Shai Gilgeous-Alexandra, który zanotował 32 punkty i 5 asyst:
Liderem zwycięskich Suns został Devin Booker, zdobywając 25 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst:
Golden State Warriors bardzo wysoko ograli Blazers. ich najlepszymi punktującymi byli Steph Curry i Klay Thompson z dorobkiem 18 oczek, ale ważny jest fakt, że aż 8 zawodników zdobyło przynajmniej 10 punktów:
Nikola Jokic poprowadził Nuggets do zwycięstwa nad Kings, notując 25 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst i 4 przechwyty:
Najlepszym strzelcem zespołu został jednak Will Barton z 31 punktami na koncie:
Osłabieni nieobecnością Garlanda i LaVine’a Cavs nie poradzili sobie z Pistons – zespół z Detroit do zwycięstwa poprowadził z ławki Hamidou Diallo, trafiając 7/11 rzutów z gry na 21 punktów:
Kurcze, duet Cunningham – Bagley III to jest ekscytująca rzecz:
Dodatkowe info – najbliższej nocy przeciwko Timberwolves zadebiutować w barwach Sixers ma James Harden: