NBA: Tyrese Haliburton krytykuje brak konsekwencji w grze Pacers
Indiana Pacers w niedzielę zrehabilitowali się po piątkowej porażce z Miami Heat, pokonując ten sam zespół. Po fatalnym występie sprzed dwóch dni, drużyna z Indianapolis wyszła na parkiet z nową energią i odniosła ważne zwycięstwo.
Dzięki temu triumfowi Pacers poprawili swój bilans w sezonie na 6-7. Choć to krok w dobrą stronę, zawodnicy wciąż czują, że stać ich na więcej. Powolny start w rozgrywkach nie zadowala drużyny, ale wierzą, że napotkane trudności wzmocnią ich w dłuższej perspektywie.
Po meczu głos zabrał lider zespołu, Tyrese Haliburton, który nie krył rozczarowania brakiem konsekwencji w grze Pacers. Zawodnik podkreślił, że jako lider czuje odpowiedzialność za wyniki drużyny i wie, że mogą prezentować wyższy poziom.
– Kiedy zostałem tutaj wymieniony, pomogłem budować kulturę tego zespołu – powiedział Haliburton. – To dla mnie coś wyjątkowego. Wszyscy jesteśmy jej częścią, ale zwłaszcza ja, jako ktoś, kto był od początku zaangażowany w ten proces, chcę, byśmy trzymali się naszych standardów. W piątek zdecydowanie tego nie zrobiliśmy – dodał.
Choć Heat grali bez swojego gwiazdora, Jimmy’ego Butlera, walczyli do końca. Haliburton był pod wrażeniem ich zaangażowania, ale cieszył się, że jego drużyna w niedzielę odpowiedziała równie mocną energią, co pozwoliło sięgnąć po zwycięstwo.