NBA News: Znamy kandydatów do nagród! Czy są zaskoczenia?
Liga NBA ogłosiła finalistów w wyścigu po nagrody indywidualne za sezon 2023/24. W każdej z kategorii wskazano po 3 kandydatów, z których wyłonieni zostaną zdobywcy nagród. Przyjrzyjmy się więc tym TOP3 w każdej z kategorii.
MVP
Nie ma w tym gronie chyba żadnych zaskoczeń. Shai Gilgeous-Alexander poprowadził młodych Thudner do nieoczekiwanego – żeby nie powiedzieć sensacyjnego – zwycięstwa w konferencji zachodniej. Luka Doncic rozegrał sezon na prawie triple double, będąc najlepszym strzelcem ligi (33,9 punktu na mecz), a Nikola Jokic… No Nikola Jokic znów był po prostu genialny – znów zaprowadził obrońców tytułu na szczyt tabeli, a jego indywidualne statystyki tylko potwierdzają oczywistość, czy to jak ważny jest dla wygrywania. Najlepszy w lidze wskaźnik WinShared, zdecydowanie najlepszy Box Plus/Minus, najlepszy też wskaźnik VOPR (value over replaced player) – jakich formułek statystycznych nie wymyślimy. Joker dominuje.
Debiutant Roku
- Victor Wembanyama
- Chet Holmgren
- Brandon Miller
Tutaj także bez niespodzianki i chyba nie uświadczymy niespodzianki. Jasne – Chet Holmgren był świetny i dalej oglądamy go w Playoffach, ale Victor to było coś innego, na innym niż kiedykolwiek poziomie.
Najlepszy Obrońca
- Rudy Gobert
- Bam Adebayo
- Victor Wembanyama
Tu jest już odrobinę zaskakująco. Pojawienie się Victora Wembanyamy nie jest jednak zaskoczeniem – nie powinno nim być. Lider ligi w średniej bloków (3,6 na mecz!), do tego sporo przechwytów (1,2 na mecz), ale przede wszystkim test oka, prezencja. Widzieliśmy wiele posiadań, w których rywale ewidentnie bali się rzucić nad nim.
Zaskoczeniem może być tutaj Adebayo – jasne, to kluczowy obrońca z TOP5 defensyw tego sezonu, ale on wyżej niż Herb Jones? To jest mały skandal – przynajmniej z mojego krzesła przy moim biurku, gdzie oglądam NBA, wygląda to jak skandal. Mógłby równie dobrze być to Chet, albo Davis. Dosyć losowa kandydatura.
Ale wygra to pewnie Rudy Gobert. Nie jest to jakieś zaskoczenie – to w końcu defensywna opoka statystycznie najlepszej obrony ligi. Jasne, trochę to technokratyczne, ale jest to jakieś podejście, prawda? No i Gobert JEST świetnym obrońcą. Byłaby to jego 4. nagroda – dołączyłby do Bena Wallace’a i Dikembe Mutombo.
Najlepszy Rezerwowy
- Malik Monk
- Bobby Portis
- Naz Reid
Trudno znaleźć tu z głowy jakichś wyraźnych faworytów, więc trudno mówić o skandalu. Każdy z tych zawodników pełni bardzo ważną rolę z ławki dla swojej drużyny.
Trener Roku
- Mark Daigneault
- Chris Finch
- Jamahl Mosley
Pisaliśmy już o tym, ze Mark Daigneault zdobył nagrodę dla najlepszego trenera roku. CO SIĘ OKAZUJE! Mamy obecnie dwie różne nagrody dla najlepszego trenera. Jedną przyznawaną przez samych trenerów – tę dostał Daigneault – oraz tę klasyczną, z głosowaniem całego gremium złożonego z dziennikarzy. Można spodziewać się, że i tę wygra sensacyjny zwycięzca konferencji zachodniej.
Największy Postęp
- Tyrese Maxey
- Alperen Sengun
- Coby White
Każdy z nominowanych zawodników był w tym sezonie drugą, bądź współ-pierwszą opcją swojego zespołu, podczas gdy jeszcze w zeszłym sezonie nią nie był. No, może poza Tyresem Maxey’em – on już w zeszłym sezonie zdobywał20 punktów na mecz, choć aż 20 meczów zaczynał z ławki.
Coby White, w istocie, zaliczył duży progres, ale widzimy go w ten sposób w dużej mierze ze względu na regres w zeszłym sezonie. To więc taki skok z rozbiegu. Ponadto kontuzja Zacha LaVine’a (no i Lonzo Balla) wyczyściła mu przedpole. Grał aż o 13 minut więcej – także dlatego, że był lepszy niż wcześniej, ale w dużej mierze dzięki okolicznościom.
Taki prawdizwy, najbardziej organiczny postęp zaliczył Sengun. Nie grał o wiele więcej minut, ale miał wokół siebie lepszy skład, za którym nadążył na tyle, że był jego liderem.
Clutch Player of The Year
- Stephen Curry
- DeMar DeRozan
- Shai Gilgeous-Alexander
Tu chyba najtrudniej jest wskazać jakąś metodologię wyboru. Trzeba mieć po prostu dobrą pamięć i analogowo, własnym mózgiem, pamiętać kto trafiał w sezonie game-winnery. Najbardziej zapadły mi w pamięć te DeMara DeRozana – w ogóle jego seria meczów, w których rozgrywał rewelacyjne czwarte kwarty gdzieś na przełomie lutego i marca.