NBA News: Wszystko wskazywało na Lakers… Dlaczego Klay wybrał Dallas?

Tegoroczne Offseason rozpoczęło się z przytupem – Paul George trafił do Sixers, Klay Thompson wylądował w Dallas Mavericks… A co z Los Angeles Lakers? Czy uda im się jeszcze ściągnąć duże nazwisko, jak to zwykle próbują uczynić?

Klay Thompson – jak dziś już wiemy – był priorytetem Los Angeles Lakers. W weekend przed startem offseason, Rich Paul – agent LeBrona Jamesa- powiedział w programie ESPN takie słowa:

„On [LeBron] na pierwszym miejscu stawia poprawę składu. Był nieugięty w podkreślaniu, że zrobi wszystko, żeby poprawić skład.”

– Rich Paul, agent LeBrona Jamesa

Klay Thompson zadecydował o dołączeniu do Mavericks po negocjacjach, jakie odbył z przedstawicielami klubu w… Los Angeles. Odbył tam rozmowy z przedstawicielami zarówno Mavericks, jak i Lakers. Wśród przedstawicieli Lakers znalazł się sam LeBron James, który – według doniesień Adriana Wojnarowskiego z ESPN – zadzwonił do Thompsona minutę po formalnym rozpoczęciu offseason.

Co się stało, że Lakers nie udało się zachęcić Klay’a? Czy chodziło o pieniądze? Wygląda na to, że nie.

Według ustaleń Chrisa Haynesa z TNT, Lakers zaoferowali Thompsonowi kilkuletnią umowę (3 lub 4 lata), na mocy której zarabiałby średnio 20 milionów dolarów rocznie. W grę wchodził sign and trade z udziałem D’Angelo Russella. Wygląda więc na to, że Klay wolał wziąć o około 4 miliony rocznie mniej, żeby wybrać Dallas ponad Los Angeles. Jasne, w grę wchodzą różnice w podatku dochodowym, ale…

To wciąż wygląda jak spora klęska zarządu Lakers.

Według doniesień ESPN, słowa agenta LeBrona Jamesa, Richa Paula, miały konkretne znaczenie. LeBron James gotów miał być znacząco obniżyć swoje zarobki w prawdopodobnie ostatnim sezonie gry w NBA, by pomóc Lakers ściągnąć „znaczącego gracza”. Mowa nawet o 20 milionach dolarów mniej w nowej umowie Jamesa. Klay Thompson miał być graczem, dla którego James zrezygnuje z 20 baniek.

Dave McMenamim z ESPN twierdził wcześniej, że zawodnikami, dla których James zgodzi się na obniżkę, byli Klay Thompson, James Harden i… Jonas Valanciunas. Wszyscy zniknęli już z rynku. Brian Windhorst – redakcyjny kolega McMenamina – uważa, że jest jeszcze jeden zawodnik, dla którego sprowadzenia do Lakers LeBron zgodzi się na obniżkę swojego wynagrodzenia. Ma nim być DeMar DeRozan.