NBA News: Embiid grał z kontuzją – presja była zbyt duża?
Joel Embiid w trakcie niedawnego meczu z Golden State Warriors – który był jego powrotem po dwóch meczach nieobecności spowodowanej urazem kolana – doznał kolejnej kontuzji. Znów chodzi o kolano lidera Sixers. Embiid znów wypada więc z gry i prawdopodobnie żegna się z szansami na nagrodę MVP.
Przypomnijmy – żeby ubiegać się w ogóle o nagrodę, od tego sezonu trzeba spełnić pewne warunki. Podstawowym jest rozegranie przynajmniej 65 meczów sezonu regularnego. Daje to margines błędu rzędu 17 spotkań. Embiid już dziś ma na kocie 12 opuszczonych spotkań, kolejnych kilka opuści przez uraz kolana, a sezon jeszcze długi.
Tu pojawiają się nowe, ciekawe doniesienia od Sama Amicka z The Athletic. Według jego anonimowego źródła z klubu Sixers, Joel Embiid z bólem lewego kolana zmaga się przez cały sezon. Lider 76ers miał zmuszać się do gry – także w nieszczęśliwie zakończonym meczu z Warriors – z powodu medialnej nagonki związanej z jego osobą. Z powodu tego, jak cały koszykarski świat przygląda się każdemy opuszczonemu przez niego spotkaniu.
„Ta zasada o rozegraniu 65 meczów… Nie pamiętam, żebym się na nią godził na papierze, rozumiesz? Związek graczy to pewnie zaakceptował. Prawdopodobnie i tak nie mieli wyboru. To jest ciężkie. Dodaje to sporo presji, zwłaszcza takim gościom jak Embiid, którzy próbują powalczyć o MVP.”
– Paul Reed
„Nakładacie na niego presję, żeby za wszelką cenę był świetny przy wadze 140 kilogramów i 220 centymetrach wzrostu? W sensie, no daj spokój. Jasne, musi robić swoje. W tym roku ludzie chyba w końcu jednak zrozumieją, że on przez całą swoją karierę musiał upewniać się, że z jego ciałem wszystko jest dobrze. To jest jak wyścig NASCAR, nie? Jeśli ich auta nie działają, a ich mechanicy nie są w stanie wykonać odpowiedniej pracy przed wyścigiem, to co mogą zrobić? Nie mogą się ścigać.”
„To są nasze ciała. Nasze ciała to nasze pojazdy i musimy je traktować z szacunkiem. On waży ze 140 kilo, stary. Wiesz, modlę się o jego szybki powrót do zdrowia, żeby dal sobie jak największe szanse [na nagrodę MVP – przyp. red.], ale koniec końców to nie jest ważne. Najważniejszy jest jego organizm i kariera.”
– Kelly Oubre