Myles Turner krytykuje Pacers i oczekuje większej roli. Gdzie ją dostanie?
Jak informowaliśmy przed kilkoma dniami, Indiana Pacers zdecydowali się całkowicie zmienić kierunek w którym podążała ta organizacja i wystawili na rynek transferowy swoich prawie wszystkich najlepszych zawodników.
Tak naprawdę z liderów Indiany chyba tylko Malcolm Brogdon może spać w miarę spokojnie. Pozostali mogą w każdej chwili spodziewać się transferu, tym bardziej, że jak twierdzi GM Kevin Pritchard, ofert nie brakuje, szczególnie za Domantasa Sabonisa i Mylesa Turnera. Szczególnie w przypadku tego drugiego transfer wydaje się być jedynie kwestią czasu, szczególnie po jego ostatnich komentarzach.
Turner ma dość Pacers
Turner otwarcie przyznał w rozmowie z Jarredem Weissem z The Athletic, że ma dość tego, jak jest traktowany w Indianie:
„To jasne, że w tym klubie cenią mnie jedynie w roli lubianego zadaniowca, ale ja chcę szansy na coś więcej. Ostatnie dwa, trzy lata robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby sprawdzić się w powierzonej mi roli i wyciągnąć z niej maksimum. Przez ten czas jasno zrozumiałem, że jestem tutaj traktowany jedynie jako zawodnik rotacyjny, a osobiście mam większe ambicje.”
Myles Turner
Środkowy nie przebiera w słowach, lecz ciężko mu się dziwić, albowiem ostatnie lata jego nazwisko pojawiało się w prowadzonych negocjacjach co najmniej kilkukrotnie, nie wspominając już o zwykłych plotkach, w których Turner pojawia się regularnie.
Biorąc zatem pod uwagę intencje Pacers i komentarze Turnera, jego odejście wydaje się być nie tyle przesądzone, co pierwsze w kolejce, jeśli tylko znajdą się chętni. Tych nie powinno zabraknąć, o ile oczywiście zarząd Pacers nie zażyczy sobie jakiejś absurdalnie wysokiej ceny.
Skoro tak, to przyjrzyjmy się zespołom, które będą starać się o usługi środkowego. Myles to jeden z najlepszych obrońców obręczy, który przewodzi lidze w blokach (2,8) pomimo grania zaledwie 29 minut w meczu. Ponadto grozi on naprawdę celnym rzutem z dystansu (40%). Turner to jednak gracz o dość nietypowym profilu, który dla odpowiedniego zespołu mógłby stać się wzmocnieniem wprowadzającym drużynę na wyższy poziom. W mniej odpowiednim środowisku mógłby stać się przepłaconym zadaniowcem. I to stanowi problem – Turner przez swój styl i grę w Indianie obok Sabonisa jest niezwykle ciężki do wyceny.
Kto zatem spróbuje po niego sięgnąć?
Charlotte Hornets
Szerszenie od lat cierpią na sporą dziurę pod koszem, a w tym sezonie z dobrym centrem byliby w stanie nieźle namieszać w konferencji wschodniej. W Charlotte Turner mógłby też liczyć na większą rolę, niż w Pacers i de facto większą, niż w którymkolwiek z pozostałych zespołów na tej liście. Hornets mają kilku młodych graczy do wysłania do Indianapolis, na czele z PJ-em Washingtonem (Mason Plumlee musiałby być zawarty ze względów finansowych). To jednak mogłoby nie wystarczyć. Pick w drafcie? Pożądany przez Pacers, lecz Szerszenie do tej pory bardzo niechętnie (i słusznie) podchodziły do oddawania swoich wyborów. Z drugiej strony Charlotte ma aspiracje na playoffy, które z Turnerem byłyby bardziej realne. Mają młody skład, który w kolejnych latach powinien być tylko lepszy. W związku z tym ich wybór pierwszej rundy mógłby nawet wypaść poza loterię, zatem oddanie go w zamian za kogoś, kto rozwiąże problemy podkoszowe brzmi całkiem racjonalnie.
Szansa: Duża
Golden State Warriors
Bardzo ciekawa perspektywa. Warriors nie kryją się ze swoimi mistrzowskimi ambicjami, a Turner wypełniłby największą obecnie lukę w ich składzie. Kevon Looney to fajny zawodnik, ale jego obecność w pierwszej piątce nie zwiększa szans Wojowników na tytuł. Wiseman z kolei jest poza grą od kilku miesięcy i nie wiadomo, jak będzie wyglądał, gdy wróci. Debiutancki sezon nie był w jego wykonaniu szczególnie inspirujący. A Warriors potrzebują dobrego i mobilnego centra do walki chociażby z Phoenix Suns. Draymond może być i Obrońcą Roku, ale w pojedynkę pod koszem nie da sobie rady w 4 seriach z rzędu. Co prawda Warriors twierdzą, iż Wiseman jest nie do ruszenia, ale to może być zwykła zasłona dymna. Wiseman, Kuminga i Moody lub pick w drafcie i wszystko się zgadza. Dubs dostają wzmocnienie pod koszem i stawiają faktycznie wszystko na ten i być może przyszły sezon. Pacers mają z kolei trochę utalentowanej młodzieży do ogrania.
Szansa: Całkiem realna, chociaż nadzieje pokładane w Wisemanie chyba jednak zablokują taką wymianę.
Los Angeles Lakers
Oczywiście musieli się tutaj pojawić Jeziorowcy. Lakers rozczarowują i roszady kadrowe są tutaj jedynie kwestią czasu. Teoretycznie wydaje się, iż prędzej zgłoszą się po Sabonisa, lecz w LA główną bolączką w tym roku jest obrona, którą gwarantuje Turner. Problemy zaczynają się przy ofercie. Jeziorowcy musieliby zawrzeć w pakiecie Talena Horton-Tuckera, w sprawie którego odmówili już niejednej drużynie, dorzucić Kendricka Nunna, plus jeszcze 2 graczy, aby wyrównać salary. W tym wypadku trójstronna wymiana wydaje się nieodzowna. Podobnie jak pożegnanie się także z jakimś pickiem pierwszej rundy z 2027 lub 2029 roku.
Szansa: niewielka, ale Lakers będą aktywnie próbować
Dallas Mavericks
Mavs przydałyby się wzmocnienia, bo ich podkoszowa obrona nie jest powodem do dumy i ktoś taki jak Turner bardzo by im pomógł. W ataku mógłby sobie wywalczyć całkiem sporą rolę patrząc na to, jak chimeryczny potrafi być Tim Hardaway Jr, czy Kristaps Porzingis, który regularnie łapie urazy. Doncic na pewno skorzystałby także z kolejnego strzelca. Pytanie co w zamian? Mavs mają 10 mln wyjątek do wykorzystania, lecz brak im zawodników, którymi mogliby przekonać Pacers. Moses Brown, Josh Green, Jalen Brunson, picki w drafcie? Indiana chyba może ugrać więcej na Turnerze.
Szansa: Niska
New York Knicks
Knicks są na tej liście głównie z powodu tego, iż już zdążyli pojawić się w plotkach transferowych. Według doniesień, spada zaufanie do Mitchella Robinsona, którego ograniczają problemy ze zdrowiem, a który kiedy gra, to nie zachwyca zbytnio. Tom Thibodeau może naciskać na jakieś transfery, lecz wymiana Turnera będzie zapewne uzależniona od pozostałych ruchów NYK na rynku, m.in. w kwestii Damiana Lillarda.
Szansa: Bardzo niska
Portland Trail Blazers
W Portland zapowiedzieli, iż szukają wzmocnień na teraz, a nie przebudowy. Najgorsza defensywa w lidze chętnie skorzystałaby z usług tak dobrego obrońcy jak Turner. Blazers są w newralgicznym punkcie, a ich tymczasowy GM może chcieć zaryzykować, aby utrzymać stanowisko na dłużej. Za wiele do stracenia nie mają – gorzej już bronić nie będą, a może akurat da to impuls do uratowania tego sezonu? Tu też problemem byłby potencjalny pakiet wysłany do Indiany, chociaż spadający kontrakt Nurkica plus Simons mogliby stanowić pokusę.
Szansa: Średnia