Mills: Tegoroczne offseason sukcesem Knicks
Sukces to słowo o bardzo szerokiej definicji. Dla każdego bowiem może on oznaczać coś innego, zależnie od okoliczności. I tak na przykład dla New York Knicks sukcesem jest tegoroczna wolna agentura.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Nie, to nie jest żart. To są słowa prezydenta Knicks Steve’a Millsa. Jeśli wydawało Wam się, że tegoroczne offseason, podobnie w sumie jak praktycznie każde w tym stuleciu, było porażką dla NYK, to jesteście w błędzie.
„James Dolan wiedział, że tegoroczna wolna agentura zakończy się sukcesem i czujemy, że tak właśnie się wydarzyło. Był na bieżąco z wszystkimi naszymi decyzjami i jeden z naszych projektów, który James zaakceptował na długo przed wolną agenturą, wyglądał mniej więcej tak, jak nasz tegoroczny skład.”
A zatem nie Kevin Durant, nie Kyrie Irving, czy Anthony Davis. Planem Knicks był Julius Randle i Marcus Morris.
„Było wielu wolnych agentów za maksymalne pieniądze, z którymi mogliśmy się spotkać, ponieważ byli zainteresowani grą dla Knicks. My jednak zdecydowaliśmy się budować naszą drużynę w inny sposób.”
Jeśli tym sposobem jest podpisanie kilku zawodników, których gwiazdami nazwać nie można i to w dodatku na tą samą pozycję, to wyszło im to znakomicie.
„Nowojorczycy pokochają tych gości. Oni mieli oferty z innych miejsc, ale postanowili grać w Nowym Jorku. Naszym kibicom spodoba się ich twardość i walka, jaką prezentują na parkiecie każdego dnia.”
Oczywiście, nie można wyjść na spotkanie z mediami przed nowym sezonem i mówić, że ponieśliśmy porażkę latem i musieliśmy ratować nasz skład, kim się dało. Ale po tych wszystkich mocarnych planach i zapowiedziach, nie można także przedstawić tego lata jako sukcesu. Po sprzedaniu najlepszego gracza w wyjątkowo promocyjnej cenie w połowie sezonu i po tym, jak największe gwiazdy wybrały lokalnego rywala? To już zakrawa na mało śmieszny żart w stosunku do swoich własnych fanów, których liczba z roku na rok maleje. A jeszcze niedawno wydawało się, że nowy zarząd jest lepszy niż wcześniejsze.
Źródło: Youtube.com/NBA