Luka Doncic ma dość? Prosi klub o dokonanie wzmocnień już teraz!
Tim McMahon z ESPN w swoim tekście podzielił się dość ciekawymi doniesieniami. Fakt, że nie zrobił z nich nagłówka, tylko zawarł gdzieś w tekście może sugerować, że sprawa nie jest tak poważna, ale… Według McMahona Luka Doncic naciska na zarząd Dallas Mavericks, by przed Trade Deadline dokonano wyraźnych wzmocnień. Trade Deadline, czyli ostatni moment w sezonie, w którym można jeszcze dokonać transferu, przypada w tym roku 9 lutego.
To sytuacja o tyle interesująca, że – jak podkreśla McMahon – do tej pory Luka Doncic unikał angażowania się w pracę zarządu Mavericks. To zrozumiałe. Zazwyczaj liderzy klubów, gwiazdy, są w kontakcie z managerami drużyny, ich opinie są brane pod uwagę przy decyzjach kadrowych. Doncic jednak do ligi trafiał już jako gwiazda, a miał przecież dopiero 19 lat. Dziś, w wieku 23 lat, w piątym sezonie gry dla Mavericks, uznał, że czas podnieść głowę i wyrażać swoją opinię.
Sytuacja Dallas Mavericks rzeczywiście nie jest kolorowa, biorąc pod uwagę, że gra dla nich obecnie być może najlepszy koszykarz w lidze, a na pewno TOP3 koszykarz w lidze. Z bilansem 24-22 Mavs zajmują 5. miejsce w konferencji zachodniej, tracąc aż 8,5 meczu do prowadzących Nuggets. Co jednak bardziej niepokojące niż sam bilans (który jest przynajmniej przyzwoity), jest to, w jak dużej mierze gra zespołu opiera się na Donciciu. Kiedy ten opuszcza mecze – a opuścił ich w tym sezonie 5 – Dallas ani razu nie potrafili wygrać. Nawet kiedy jest na parkiecie, liczba opcji ofensywnych poza nim jest zbyt mała. Luka nie może sobie pozwolić, żeby – jak większość liderów zespołów w NBA – w poszczególnych akcjach oddać piłkę innemu utalentowanemu koledze, tym samym zmusić obronę rywali do myślenia i najzwyczajniej trochę odpocząć. Kibice Mavericks jak najbardziej ten problem dostrzegają:
Pytanie, na ile zarząd Mavericks jest prośbami Doncicia postawiony pod ścianą. To, że wymusza pewne ruchy, nie oznacza przecież, że stawia jakieś ultimatum na zasadzie: „jeśli nie zbudujecie mi tu dobrej drużyny, to będę chciał odejść”. Nie można jednak lekceważyć próśb gwiazdy o wzmocnienie drużyny, bo niepowodzenie może łatwo eskalować zniecierpliwienie takiego Doncicia. Prędzej czy później wyjdzie z założenia, że zmarnuje swój czas w zespole, który nie daje mu szans walki o tytuł.