Lider Timberwolves wypada z gry na ponad miesiąc! Mogło być znacznie gorzej…
Jak podają źródła ESPN, Karl-Anthony Towns wypada z gry na 4-6 tygodni z powodu naciągnięcia mięśnia łydki. Zawodnik doznał urazu w trakcie poniedziałkowego meczu z Washington Wizards. Nieobecność lidera przez ponad miesiąc będzie dla Minnesoty Timberwolves bolesna, jednak w klubie i tak najpewniej odetchnęli z ulgą, ponieważ początkowo obawiano się, że doszło do zerwania ścięgna Achillesa – na szczęście wykluczyły to badania MRI. Kontuzje bez kontaktu z przeciwnikiem zawsze wyglądają poważnie:
Wolves w listopadzie grają w przysłowiową kratkę. Po serii 5 zwycięstw, w tym z Cleveland czy Sixers, przyszły trzy porażki z rzędu, w tym dwie, w których pozwolili rywalom na kolejno 137 i 142 zdobyte punkty. Sam Towns nie gra swojego najlepszego sezonu w karierze. Abstrahując od kilku rzutów na mecz, których zrzekł się na rzecz rozwijającego się Anthony’ego Edwardsa, jego skuteczność to najgorsze w karierze 50,5% rzutów z gry i 32,5% za trzy.
Od kilku spotkań Towns wyglądał jednak lepiej. Ewidentnie zaczynał coraz lepiej rozumieć to, jak należy grać u boku drugiego centra w osobie Rudy’ego Goberta. Musiał on przemodelować trochę swoją grę, co owocuje najlepszą w karierze średnią 5,3 asyst na mecz.