LeBron James: Nigdy już nie wrócę do 100% formy

LeBron James: Nigdy już nie wrócę do 100% formy

LeBron James: Nigdy już nie wrócę do 100% formy
Photo by Kevork Djansezian/Getty Images

LeBron James wrócił do gry po 6 tygodniach nieobecności, spowodowanej kontuzją kostki. 20 meczów przerwy w trakcie sezonu to najdłuższa nieobecność LeBrona w całej jego karierze. Wrócić trzeba jednak było i to szybciej, niż później. Playoffy się zbliżają, a sytuacja Lakers robi się coraz mniej stabilna.

W piątkowym meczu z Kings (przegranym) LeBron zagrał od razu blisko 32 minuty. Jak wspominał w rozmowie z mediami Anthony Davis, on sam dowiedział się o tym, że James zagra, na kilka godzin przed, po wybudzeniu się z przedmeczowej drzemki, kiedy Montrezl Harell wysłał stosownego mema na konwersacji grupowej zespołu.

YT/Los Angeles Lakers

LeBron, zapytany po meczu o to, jak czuł się w powrocie do gry, wypowiadał się w sposób dość stonowany:

„Jak na mój pierwszy mecz po sześciu tygodniach, czułem się OK. Jeśli chodzi o kondycję, czułem się w porządku. Jeśli chodzi o kostkę, to momentami było trochę boleśnie, to oczywiste. No ale wyszedłem bez szwanku i wyszło całkiem nieźle. Tak więc niezły start.”

Zasugerowano, że powrót Jamesa został nieco przyśpieszony ze względu na coraz trudniejszą sytuację w tabeli – Lakers spadli już na 6. pozycję i niewiele dzieli ich od strefy Play-In, gdzie będą musieli walczyć o Playoffy w mini-turnieju:

„Zostało tylko 9 spotkań. To było… To był naprawdę szalony sezon. Patrzymy jednak w przyszłość, szukając wyzwań. Jest jak jest. To jest sezon, a my musimy z niego wycisnąć ile się da. […] Powrót do gry był dla mnie najpilniejszą sprawą, od kiedy tylko doznałem kontuzji. Taki po prostu jestem. Moglibyście zobaczyć ile godzin dziennie poświęcałem na rehabilitację i dbanie o organizm – znacznie więcej niż na sen. Więc przez ostatnie 6 tygodni wszystko co robiłem, było podporządkowane powrotowi do gry.”

Do końca sezonu regularnego tylko 9 meczów – tyle czasu nie tylko na naprostowanie sytuacji w tabeli i zabezpieczenie swojego awansu, ale też na powrót do optymalnej dyspozycji, by nie mieć kłopotów już w pierwszej rundzie. Lakers w takim składzie, przy pełnej dyspozycji, byliby jednymi z głównych faworytów do tytułu. Zarówno LeBron, jak i Davis, dopiero wrócili jednak po kontuzjach i ich dyspozycja może różnić się od optymalnej. Co więcej, sam LeBron uważa, że do optymalnej dyspozycji nie wróci już nigdy:

„Zdawałem sobie sprawę, że nie wrócę do 100% formy. To niemożliwe. Nie sądzę, że kiedykolwiek w karierze wrócę jeszcze do 100% formy.”