LaVine kładzie Sixers, game-winner Haywarda! LeBron wyprzedził MJ’a

LaVine kładzie Sixers, game-winner Haywarda! LeBron wyprzedził MJ’a

Aż dwa Game-winnery tej nocy – jeden z rąk Gordona Haywarda, drugi z rąk Zacha LaVine’a. Na dodatek LeBron właśnie wyprzedził MJ’a w klasyfikacji strzelców, a Lakers coraz bardziej oddalają się od Playoffów.


Heat (30-34) – Hornets (29-35) – 91:84
Wolves (30-35) – Pistons (32-31) – 114:131
Mavs (27-37) – Wizards (27-37) – 123:132
Spurs (37-29) – Hawks (22-44) – 111:104
Cavs (16-49) – Nets (34-33) – 107:113
Sixers (41-24) – Bulls (19-47) – 107:108
Jazz (37-27) – Pelicans (30-37) – 114:107
Knicks (13-52) – Suns (15-51) – 96:107
Celtics (40-26) – Kings (32-32) – 111:109
Nuggets (43-21) – Lakers (30-35) – 115:99


Celtics wyglądają obecnie tak, jak gdyby wchodzili powoli z kryzysu. Zwłaszcza Gordon Hayward, który od jakiegoś czasu prezentował się fatalnie. Wczoraj zdobył 30 punktów w imponującym zwycięstwie nad Golden State Warriors, a dziś trafił kluczowy rzut w ostatnich sekundach, dający Celtic wygraną nad Kings:

W całym meczu Hayward zdobył 12 punktów, 3 zbiórki i 5 asyst i jak łatwo się domyślić, nie był liderem zespołu. Pod nieobecność Kyrie Irvinga (kontuzja lewego uda) Przodowników gry było dziś dwóch. Byli to Jayson Tatum i Al Horford, którzy zdobyli kolejno 24 punkty, oraz 21 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst. Jak istotny wpływ na mecz miał Horford? W tym wygranym spotkaniu, w którym prowadzenie żadnej z drużyn nie przekroczyło w żadnym momencie 10 punktów, Al miał wskaźnik plus/minus na poziomie +18.

Po stronie Kings cała pierwsza piątka nieźle się spisała – w przeciwieństwie do ławki rezerwowych. Najwięcej punktów zdobył Harrison Barnes, bo aż 24, do których dodał 8 zbiórek. Kolejne 23 punkty i 8 zbiórek dodał od siebie Buddy Hield. Bogdan Bogdanovic zdobył tylko 14 oczek, bo w 27 minut przekroczył limit fauli i w końcówce Kings nie mogli liczyć na jego wsparcie.


Game-winner padł także w meczu Bulls z Sixers i ku ogólnemu zdziwieniu, nie padł on z rąk zawodnika Sixers. Layup w ostatniej sekundzie, dający Bykom zwycięstwo, trafił nie kto inny jak Zach LaVine. Przyrzucie był faulowany, więc miał jeszcze rzut wolny, którego nie trafił. To, zdawać by się mogło, dawało złudną nadzieję na odwrócenie losów meczu w pozostałe 0,5 sekundy. Tak się jednak nie stało. Zobaczcie ile miejsca gracze Philly zostawili LaVine’owi:

Nadziei na odwrócenie losów meczu w 0,5 sekundy nie było – zawodnicy Sixers jeszcze przed końcową syreną udali się do szatni, myśląc, że to koniec meczu. Zostali zawróceni, by zgodnie z przepisami dograć mecz do końca.

LaVine był dziś bohaterem Chicago – zdobył 39 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty, dzięki czemu Bulls przez cały czas utrzymywali się w grze. Pomógł mu w tym Robin Lopez, który zdobył 19 punktów i 9 zbiórek, ewidentnie nieźle czując się pod koszem Sixers, pod którym nie ma Embiida. Dla Szóstek 22 punkty zdobył Jimmy Butler, a 18 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst i 4 przechwyty wywalczył Ben Simmons. Filadelfia nie była od Chicago wyraźnie słabsza w tym meczu – zabrakło po prostu zdecydowania w końcówce.

źródło:YouTube/House of Highlights


No i stało się – LeBron James wskoczył na czwarte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii ligi, wyprzedzając samego Michaela Jordana. Przełomowe punkty zdobył w drugiej kwarcie przegranego meczu z Nuggets, który już na tym etapie wyglądał na przegrany:

No właśnie, LeBron ma swoje historyczne osiągnięcie, ale Lakers chyba skończyli już marzenia o Playoffach. Ta porażka sprawia, że Jeziorowcy spadają na 11. pozycję, tracąc już ponad 6 meczów do zajmujących 8.miejsce Clippers. W całym meczu James zdobył bardzo dobre 31 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, co nie pozwoliło jednak uchronić zespołu przed bolesną porażką. Po stronie Nuggets rozstrzelał się Will Barton, który zdobył 23 punkty, 4 zbiórki i 5 asyst, trafiając 5/11 zza łuku. Nikola Jokic zdobył z kolei 12 punktów, 17 zbiórek i 8 asyst, w całym meczu oddając zaledwie 5 rzutów z gry.

Dla Lakers nie zagrał ani Brandon Ingram (ramie), ani Kyle Kuzma (kostka). Grający w związku z tym w pierwszej piątce Reggie Bullock, Josh Hart i Rajon Rondo zdobyli łącznie 13 punktów. Ten ostatni co prawda dorzucił 7 zbiórek i 11 asyst, ale jego zachowanie w końcówce wyraźnie świadczyło o tym, że w drużynie nie dzieje się dobrze:

https://twitter.com/TheRenderNBA/status/1103535929401229313


Pistons zagrali bardzo ofensywny mecz przeciwko Wolves, nawet pomimo słabej dyspozycji Blake’a Griffina. Lider Tłoków zdobył tylko 9 punktów, trafiając 4/13 z gry. Reggie Jackson natomiast zdobył tylko 6 oczek w całym spotkaniu. Świetnie wypadł jednak Andre Drummond, który uzyskał 31 punktów, 15 zbiórek i 2 bloki, trafiając 100% rzutów za trzy (1/1) i zdecydowanie wygrywając pojedynek z Karl-Anthonym Townsem.

Coraz lepiej poczynają sobie rezerwowi Pistons – Ish Smith zdobył 19 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst, a Luke Kennard 21 oczek. Obaj mieli kluczowe znaczenie dla losów meczu, notując najwyższe w drużynie współczynniki plus/minus na poziomie kolejno +28 i +29. Honoru Wolves próbował bronić Towns, który uzbierał 24 punkty, ale też tylko 4 zbiórki oraz aż 6 strat i 6 fauli, które zmusiły go do opuszczenia parkietu.

źródło:YouTube/House of Highlights


Rozstrzelali się też Wizards, którzy przeciwko Dallas rzucili aż 132 punkty. Pierwsza kwarta zwiastowała jednak odwrotny scenariusz – Mac wygrali ją 43:33. Losy meczu odwróciły się jednak w kolejnych odsłonach. Liderem był nie kto inny niż Bradley Beal, który zdobył 30 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst. Trevor Ariza dodał 22 oczka, a kolejne 20 z ławki wniósł  Jabari Parker. Dla Mavs rewelacyjny mecz rozegrał Luka Doncic, który uzyskał 31 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst i 4 przechwyty. Kolejne 26 punktów dodał Dwight Powell.


Po wyrównanej pierwszej połowie, Jazz odjechali Pelikanom, kończąc mecz pewnym zwycięstwem. Najwięcej, bo 25 punktów dla Jazz, zdobył Derrick Favours. Kolejne 22 punkty zdobył Donovan Mitchell, a 22 punkty, 13 zbiórek i 4 bloki zanotował Rudy Gobert. Dla Pelicans najwięcej zdobył Julius Randle – 23 punkty. Davis jak zwykle rozegrał 20 minut, trafiając połowę swoich rzutów, co złożyło się na 16 oczek.


Spurs poradzili sobie z Hawks po dobrym meczu LaMarcusa Aldridge’a – zdobył on 32 punkty i 9 zbiórek, prowadząc swój zespół do sukcesu. Pierwsza ósemka zachodu zaczyna się krystalizować – Kings, będący na 9. miejscu, tracą do ósmych Clippers i Spurs (ten sam bilans) aż cztery mecze. Na tym etapie sezonu to już spora różnica, ale oczywiście do przeskoczenia. Trae Young zagrał nie najlepiej – zdobył co prawda 22 punkty, ale trafił tylko 8/24 rzuty z gry, w tym 1/7 za trzy. Pomógł mu John Collins z dorobkiem 18 punktów i 10 zbiórek, ale to nie przyniosło efektów.


Oldschoolowym wynikiem zdecydowanie poniżej 200 punktów zakończyło się starcie Heat z Hornets. Kluczowy okazał się wchodzący z ławki Hassan Whiteside, który zdobył 18 punktów, 15 zbiórek (9 ofensywnych!) i 4 bloki, a wszystko to w zaledwie 20 minut na parkiecie. Wielką rolę w sukcesie odegrał też Kelly Olynyk, który zdobył 22 punkty i 11 zbiórek, trafiając 5/7 zza łuku. Dla Hornets po 20 punktów zdobyli Kemba Walker i wchodzący z ławki Frank Kaminsky (4/5 zza łuku). Przed tym meczem Heat i Hornets legitymowali się identycznym bilansem – teraz Heat są na miejscu 8., a Hornets na 10.

źródło:YouTube/House of Highlights


Nets poradzili sobie z Cavs, umacniając się na bezpiecznym 7. miejscu. Wszysto za sprawą świetnego meczu Spencera Dinwiddie, który zdobył 28 punktów, w tym aż 12 w czwartej kwarcie. Kolejne 25 punktów dodał D’Angelo Russell. Dla Cavs 24 punkty, 16 zbiórek i 4 asysty zaliczył powracający do regularnego grania Kevin Love.

https://twitter.com/charlasdebasket/status/1103562786112720896


Za nami kolejne derby biedy. Z meczu dwóch zespołów z najgorszymi bilansami w lidze, zwycięsko wyszli Suns, którzy ograli Knicks tylko dzięki świetnemu występowi Devina Bookera. Zdobył on 41 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty, trafiając 6/10 rzutów z dystansu i będąc przy okazji jedyną atrakcją tego spotkania. Suns odnotowali cztery zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach. Wajchowy, zaciągaj hamulec bezpieczeństwa!

źródło:YouTube/House of Highlights