Larry Sanders chce wrócić do gry w NBA

Larry Sanders chce wrócić do gry w NBA

Gdy w marcu 2017 roku Larry Sanders powrócił do gry po blisko 2 latach przerwy wydawało się, że zagości w lidze na dłużej. Nic z tego nie wyszło. Teraz po jeszcze dłuższej rozłące z koszykówką były zawodnik Bucks i Cavaliers jest gotowy powrócić do NBA po raz drugi.

W marcu 2017 roku Cleveland Cavaliers podpisali z Larrym Sandersem roczny kontrakt, ale ostatecznie zwolnili go na koniec sezonu zasadniczego po rozegraniu zaledwie 5 spotkań. To był jego pierwszy powrót po prawie 2 latach przerwy, gdy w lutym 2015 roku zwolnili go Milwaukee Bucks.

Ówczesny sezon zaczął się dla Sandersa bardzo pechowo. Musiał uporządkować sprawy osobiste, nie grał w sezonie 2015-16. Jeszcze w 2013 roku center wdał się w bójkę w jednym z pubów w Milwaukee, a w kolejnych latach dwukrotnie został przyłapany przez ligę na zażywaniu narkotyków, za co został zawieszony m.in. w styczniu 2015 roku. Musiał wtedy zapłacić 25 tysięcy dolarów kary i wziąć udział w programie leczniczym. Zaledwie rok wcześniej koszykarz został zdyskwalifikowany na pięć spotkań za palenie marihuany.

To właśnie dla drużyny Kozłów Sanders rozegrał praktycznie całą zawodową karierę.  Wybrany w drafcie 2010 roku, zagrał w ich barwach 233 spotkania, 113 razy wychodząc w pierwszym składzie i notując średnie na poziomie 6.5 pkt, 5.8 zb, 1.8 blk. i 48% skuteczności z gry. W tym czasie aż czterokrotnie zespół zmieniał trenera. W 2013 roku Larry podpisał czteroletni kontrakt warty 44 miliony dolarów.

Od tego momentu jego kariera wyglądała tylko gorzej. Kontuzje i problemy z narkotykami ostatecznie doprowadziły u Sandersa do  zaburzeń natury psychicznej. W 2015 roku klub i zawodnik doszli do porozumienia w sprawie wykupienia kontraktu. Opuścił Bucks z powodów osobistych w tym z powodu sytuacji lękowych i depresji.

Sanders zasłynął w lidze jako atletyczny center, który z łatwością potrafi blokować rzuty. Szczyt jego kariery to sezon 2012-13, w którym osiągał średnio 9.8 punktów, 9.5 zbiórek oraz 2.8 bloków na mecz. To był początek końca. Warto wspomnieć, że po zakończeniu kariery, w 2019 roku był zawodnikiem The 3 Headed Monsters w lidze BIG3. W barwach zespołu osiągał średnio cztery punkty, pięć zbiórek i nieco ponad jeden blok w każdym spotkaniu.

Wydaje mi się, że ze zmianami jakie mają miejsce, ja wciąż młody, w najlepszym momencie mojego życia, mógłbym odnaleźć się w dzisiejszej NBA. Potrafiłbym się wpasować i wnieść coś do gry” – powiedział 31-latek w rozmowie z TMZ Sports.

„Chciałbym pomóc jakiejś drużynie. Sądzę, że mogę wiele wnieść w szeregi niejednego zespołu. Mam sporą wiedzę, którą mógłbym przekazać młodszym, a wciąż całkiem dobrze potrafię bronić i grać w koszykówkę. To byłoby dla mnie fantastyczne.” – dodał.

Jednakże same dobre chęci nie wystarczą. Wysoki podkoszowy, ograniczony do pola trzech sekund zarówno w obronie, jak i w ataku nie zachęci do siebie wielu zespołów. Tym bardziej po kilkuletniej przerwie od gry.

Jeśli naprawdę planuje powrót, letnie obozy treningowe i wykazanie się w G-League będą dobrym początkiem. Może wtedy uda mu się zagościć w NBA na dłużej niż ostatnio.

źródło: Youtube/DownToBuck Highlights Archivium