Kolejnych dwóch zarażonych graczy – Nets ściągają posiłki
No i się nam bańka rozszczelniła. Wczoraj mieliśmy doniesienia o zawodnikach łamiących zasady kwarantanny, a teraz są już informacje o przypadkach zarażonych zawodników będących już na miejscu.
Według wczorajszego oświadczenia wystosowanego przez NBA, spośród 322 zawodników obecnych w Orlando, 2 zdiagnozowano jako zarażonych koronawirusem. Jak donosi Tim Bontemps z ESPN, jednym z zarażonych jest Michael Beasley, dopiero co zatrudniony przez Brooklyn Nets w ramach wzmocnienia. Beasley miał przyjechać do Orlando nieco później niż reszta zespołu, natomiast pierwsze testy nie wykazały obecności wirusa w jego organizmie. Każe to przypuszczać, że mógł zarazić się dopiero na kampusie.
Beasley został odesłany do domu. Nie ma informacji o tym, czy po wyleczeniu zdecyduje się jednak wrócić do Orlando i zagrać dla Brooklyn Nets. Nowojorski zespół przystąpi do wznowienia rozgrywek w bardzo okrojonym składzie personalnym – oprócz Kyrie Irvinga i Kevina Duranta nie zagrają też DeAndre Jordan, Spencer Dinwiddie i Wilson Chandler. Jeszcze wczoraj dokonali więc oni wzmocnienia, podpisując kontrakt z zawodnikiem na zastępstwo – NBA dała taką możliwość, w sytuacji w której któryś z graczy z jakiegoś wypadnie z gry. Nowym nabytkiem Nets jest Lance Thomas – 32-letni silny skrzydłowy, były zawodnik m. in. New York Knicks. W tym sezonie nie zagrał jeszcze ani minuty w lidze.
Kolejne wieści o zarażeniach płyną z obozu Sacramento Kings. Pozytywnie zdiagnozowany został Harrison Barnes – na szczęście nie był on jeszcze na kampusie w Orlando, więc zarażenie po prostu opóźni jego przybycie. Barnes to czwarty z zarażonych zawodników Kings – wcześniej pozytywny wynik badania otrzymali Alex Len, Buddy Hield, oraz Jabari Parker. Dwaj ostatni uporali się już z chorobą i znajdują się w kampusie.