Kolejne zespoły gotowe handlować pickami w tegorocznym drafcie
Tegoroczny draft jest wyjątkowy w wielu kwestiach. Nie tylko dlatego, że odbędzie się w pełni online i to dopiero w listopadzie. Klasa 2020 wyróżnia się też w nieco inny, trochę mniej pozytywny sposób. W tym roku bowiem trudno znaleźć drużynę, która nie jest chętna do handlowania swoim pickiem.
Taka sytuacja się praktycznie nie zdarza. O ile drużyny z końca, lub całkiem spoza loterii częściej chętnie zasiadają do rozmów transferowych, o tyle zespoły wybierające na samym początku zwykle mocno strzegą swoich picków. Tymczasem w tym roku wymienić pick gotowi są praktycznie wszyscy, o czym zresztą otwarcie się mówi.
Prym w tej kategorii wiodą pierwsze dwie ekipy, czyli Minnesota Timberwolves i Golden State Warriors, co potwierdzał niedawno Adrian Wojnarowski:
„I Timberwolves i Warriors bardzo chętnie pozbędą się swoich picków, jeśli otrzymają zadowalającą ofertę. Szczególnie Golden State zależy na zawodniku, który pomoże im wygrywać już teraz. Noc draftu powinna być bardzo ekscytująca.”
A handlować na pewno będzie z kim, bo gotowość do wymiany picków ogłosiła już cała lista ekip. Ostatnio informowaliśmy o tym, że Boston Celtics oferują wszystkie swoje 3 wybory w tegorocznym drafcie w celu przesunięcia się wyżej w loterii.
Identyczne zapowiedzi słychać także z obozów Orlando Magic, New York Knicks i ostatnio Detroit Pistons. Magic poszukują wsparcia na rozegraniu i 15 wybór jaki obecnie posiadają nie spełni tych oczekiwań. Knicks wybierają z ósemką i mają już nawet na oku kilku kandydatów (obok LaMelo Balla, także RJ Hampton), lecz bardzo chętnie przesuną się w górę loterii. Może to być jednak dość trudne, zważywszy na fakt, że z rozmów transferowych wykluczeni zostali RJ Barett i Mitchell Robinson.
Wybierający oczko wyżej Pistons także zapowiedzieli gotowość do transferów. Władze Tłoków są na tyle zdeterminowane aby przesunąć się w górę loterii, że są gotowe przyjąć w zamian wysoki, kilkuletni kontrakt.
Podobne podejście do Dubs zapowiedzieli natomiast aspirujący do gry w playoffs Atlanta Hawks, którzy oddadzą swój wybór numer 6 w zamian za uznane nazwisko. Jeśli Wojownikom trudno znaleźć partnera do rozmów na temat drugiego picku, to cena jakiej Jastrzębie oczekują za wybór nr 6 wygląda na bardzo mocno zawyżoną. Według ostatnich doniesień jedną z głównych ofert, jakie Hawks do tej pory otrzymali to Jarrett Culver i 17 pick w zamian za 6 wybór. Wolves bowiem rozważają pozyskanie drugiego picku w loterii jeśli nie uda im się szybko i korzystnie wymienić swojego.
Kolejni na liście Cavaliers według informacji Briana Windhorsta pragną przyspieszyć tej jesieni swoją przebudowę, zatem i tutaj transfery nie są wykluczone. Dysponujący pickami nr 3 i 4 Hornets i Bulls przesunąć się niżej raczej nie planują, ale próby wskoczenia do top 2 są jak najbardziej możliwe, na podobnej zasadzie jak Sixers w 2017 roku.
Jak widać zatem pomijając nawet drużyny spoza loterii, Minnesota i GSW mają z kim usiąść do rozmów, będą musieli pogodzić się jednak z tym, że cena nie może być zbyt wysoka. Tegoroczny nabór jest raczej zgodnie uznawany za jeden z najsłabszych w ostatnich latach i zdaniem Wojnarowskiego, zainteresowanie topowymi pickami na rynku jest zdecydowanie niższe niż zwykle. Pamiętajmy, że w tym roku drużyny miały bardzo dużo czasu na rzetelne przygotowanie do draftu i mogły lepiej niż zwykle ocenić wartość czołowych prospektów.
Paradoksalnie dzięki temu, że draft 2020 nie należy do najbardziej utalentowanych, może się okazać najciekawszym od dłuższego czasu. Wszystko za sprawą wymian, które zawsze najbardziej elektryzują kibiców.
Źródło: Youtube.com/Wiz9