Kobe Bryant: Czasy dominacji Team USA już minęły

Kobe Bryant: Czasy dominacji Team USA już minęły

Reprezentacja USA zanotowała w tym roku swój najgorszy występ na Mistrzostwach Świata w całej historii występów, zajmując siódme miejsce. Kobe Bryant przekonuje, że nie jest to wielkim zaskoczeniem.

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych zakończyła rywalizację w Mistrzostwach Świata na tym samym etapie co Polska, wygrywając z nami mecz o siódme miejsce. W ten oto sposób Team USA zajął pozycję o jedną wyżej od naszego zespołu, co nie do końca koresponduje z wyobrażeniem o amerykańskiej koszykówce jako o tej z absolutnie dominującą pozycją w świecie. Od dziesięcioleci postrzegamy Stany Zjednoczone jako absolutnego hegemona, będącego faworytem do zwycięstwa w każdej imprezie bez względu na to, czy – podobnie jak w tym roku – wystawia mocno rezerwowy skład. Były zawodnik reprezentacji, legenda amerykańskiej koszykówki – Kobe Bryant – w rozmowie z Brianem Windhorstem z ESPN przekonuje, że taka percepcja nie jest już prawidłowa:

„Nie chodzi o to, że reszta świata zdążyła już dogonić amerykańską koszykówkę – sęk w tym, że doganiała ją już od dłuższego czasu. Doszliśmy więc do punktu, w którym czasem coś wygramy, a czasem coś przegramy, tak to właśnie jest (…) Na pewno pamiętasz jak z Redeem Team [Igrzyska 2008 w Chinach, przyp. red.] potrzebowaliśmy naprawdę sporo czasu w czwartej kwarcie żeby poradzić sobie z Hiszpanią, a mieliśmy wtedy kawał ekipy. Mimo to potrzebowaliśmy zrywu w bardzo późnym etapie czwartej kwarty, żeby pokonać Hiszpanów w walce o złoto.”

„Próbuję przez to powiedzieć, że nawet gdybyśmy upchnęli w zespole graczy, o których myślisz, że stworzyliby możliwie najlepszą wersję reprezentacji USA, wciąż napotykałaby ona na swojej drodze jakieś wyzwania. Na tym etapie nie ma już spacerków. Czasy Dream teamu z 1992 roku z Barcelony już bezpowrotnie minęły, więc musi być ciężko.”

Przypomnijmy – w 2008 roku w Pekinie reprezentacja USA zdobyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich, pokonując w finale złote pokolenie Hiszpanów. Team USA do zwycięstwa poprowadziły wtedy takie tuzy jak Dwyane Wade, LeBron James, Chris Paul, czy właśnie wspomniany Kobe Bryant. Utalentowanych Hiszpanów udało im się pokonać, ale rzeczywiście wynik był bardzo bliski niemal do samego końca.

źródło:YouTube/Olympic