Kevin Durant przerwał milczenie w sprawie New York Knicks

W tym okienku transferowym presja publiczna ciąży na Anthonym Davisie, ale Kevin Durant też nie ma spokoju – dziennikarze co rusz pytają go o plany na przyszły sezon i ewentualne odejście do New York Knicks.

Ubiegła noc była dla Golden State Warriors wyjątkowo udana. Nie dość, że pokonali starych rywali z San Antonio, to jeszcze zrobili to różnica prawie 40 punktów. Kevin Durant nie jest jednak w wyśmienitym humorze – wszystko za sprawą… Mediów i dziennikarzy. W czasie konferencji prasowej KD przyznał, że ma dość tego, jak jest traktowany przez dziennikarzy i jak mówi się o jego decyzji odnośnie nowego kontraktu w najbliższe wakacje. Sprowokowało go do tego pytanie od jednego z dziennikarzy, łączącego wymianę Porzingisa i brak komentarzy ze strony Duranta, co ma oznaczać, że Knicks i KD są już umówieni na podpisanie umowy:

„Nie mam nic wspólnego z Knicks. Nie mam pojęcia kto podjął decyzję o wymianie Porzingisa. Nie ma to ze mną nic wspólnego. Ja staram się grać w koszykówkę. Przychodzicie tu wszyscy codziennie i pytacie mnie o moją wolną agenturę, pytacie o to moich kolegów z zespołu, trenerów, wkurzacie naszych kibiców. Pozwólcie nam grać w koszykówkę.”

„A teraz, kiedy nie chcę z wami rozmawiać na ten temat, to problem leży po mojej stronie? Daj spokój. Dorośnij. Tak, dorośnij – przychodzę tutaj codziennie, to moja praca. Nie sprawiam żadnych problemów, gram w odpowiedni sposób. Cóż, staram się grać w odpowiedni sposób. Staram się grać najlepiej jak tylko potrafię, w każdym kolejnym posiadaniu. W czym problem? Co ja wam wszystkim zrobiłem?”

„Nie ufam żadnemu z was. Za każdym razem kiedy coś powiem, to jest to potem przekręcane w tak wielu publikacjach, próbujecie mnie zniszczyć za pomocą moich własnych słów. Kiedy nic nie mówię, okazuje się to problem. Ja chcę po prostu grać w kosza. Chce chodzić na halę treningową, a potem wracać do domu. To wszystko – czy to naprawdę taki problem?”

Cóż, wygląda na to, że relacje Duranta z dziennikarzami są na tyle napięte, że prędko polepszeniu nie ulegną. Zwłaszcza w kontekście nadchodzących wakacji, które dla Duranta rzeczywiście okazać mogą się burzliwe. Już raz nam pokazał, że podejmuje takie decyzje, jakie chce, bez względu na opinię publiczną. odejście do Knicks jest więc całkiem możliwe. Nie mniej jednak da się zrozumieć, że ciągłe pytanie o scenariusze wakacyjne nie należą do najłatwiejszych.