Kevin Durant: 7 potencjalnych transferów z jego udziałem
No i mamy sezon ogórkowy proszę państwa. Po intensywnym początku offseason, kilku ciekawych wymianach i podpisaniach, nastała cisza. Czy przed burzą? Mamy nadzieję – fajnie, jak coś się dzieje. Tak się natomiast składa, że dziać ma się co, bo przed nami wciąż transfer Kevina Duranta, który poprosił Nets o wymianę. Ekipa z Brooklynu ewidentnie się nie śpieszy – bo i nie ma po co. Sugeruje to chociażby Adrian Wojnarowski z ESPN:
„Myślę, że Nets chcą stworzyć pewien zarys dla reszty ligi, dotyczący tego, jak powinna wyglądać paczka za Kevina Duranta. Myślę, że wymiana Rudy’ego Goberta zaczęła to kształtować. […] Rynek wciąż się kształtuje. Myślę, ż e teraz odpowiedzialność ciąży na pozostałych drużynach, muszą być kreatywne i przychodzić do Nets z pomysłami, sprawdzając, czy mogą zaoferować graczy, picki, które stworzyłyby taką paczkę za Kevina Duranta. Brooklyn ma czas. Do końca offseason zostało jeszcze wiele czasu. Nie muszą niczego pośpieszać.”
– Adrian Wojnarowski z ESPN
Skoro i tak czekamy na ewentualne ruchy, zastanówmy się luźno, jakie drużyny mają realne szanse na pozyskanie Duranta i jak mniej więcej mogłyby wyglądać wymiany z jego udziałem. Zaznaczam z góry, że to bardzo luźne dywagacje, a proponowane wymiany traktujcie raczej jak ogólne koncepty – nigdy nie byłem dobry w szukaniu sprawiedliwych wymian. Zawsze wolałem analizować to, co na parkiecie, niż to, co w księgach rachunkowych. Niemniej! Sprawdźmy kilka potencjalnych opcji.
Jeśli macie swoje propozycje wymiany, dzielcie się nimi w komentarzach.
Miami Heat
Heat są jedną z pierwszych ekip wskazanych przez KD jako preferowany przez niego kierunek. Pod względem finansowym jest tu też sporo możliwości, choć są one ograniczone przez… Bena Simmonsa. W ligowych przepisach znajduje się zapis, według którego w jednej drużynie nie może grać dwóch zawodników na maksymalnych przedłużeniach swoich debiutanckich umów. Oznacza to, że tak długo, jak na Brooklynie jest Ben Simmons, nie może trafić tam Bam Adebayo. Trochę to utrudnia, bo Heat posiadają trzy umowy, z których przynajmniej jedna musi powędrować do Nets, żeby spięło się to finansowo: są to Jimmy Butler, Kyle Lowry i właśnie Adebayo. Butler zostać musi – nie po to KD chce trafić do Heat, żeby nie grać z Butlerem. Lowry na tak dużym kontrakcie nie będzie raczej dla Nets kusząca opcją. Zawarcie Adebayo w wymianie wydaje się więc konieczne.
To oznacza, że wraz z wymianą Kevina Duranta, odejść musi Ben Simmons. Jeśli też ma trafić do Heat, w zamian musiałyby powędrować umowy i Adebayo i Lowry’ego i kogoś jeszcze – albo Duncana Robinsona, albo Victora Oladipo:
To oczywiście przykład uwzględniający tylko kontraktowy wymiar wymiany – ewentualnych picków Heat musieliby wyłozyć pewnie więcej, niż ten jeden pokazany na screenie – umieściłem go tam jednak, by po prostu zasygnalizować, że w takim wypadku do Nets pewnie muszą powędrować też wybory w drafcie. Oczywiście w grę wchodzi też wymiana trójstronna, w której do Miami trafia Durant, w drugą stronę wędruje Adebayo, a Simmons przechodzi do jeszcze innej ekipy. To otwiera znacznie więcej możliwości.
Phoenix Suns
Druga z ekip wymienianych przez Duranta jako preferowane kierunki transferu. Tu będzie jednak znacznie trudniej o osiągnięcie jakiegoś porozumienia. Oczywiście pierwszy na myśl przychodzi Deandre Ayton, którego Suns nie chcą zatrzymywać w drużynie. Ten jednak jest wolnym agentem, a sign’n’trade zdaje się nie wchodzić w grę ze względów finansowych – a konkretnie ze względu na przepis zwany ’base-year compensation’. Jest to do obejścia, ale Suns do Aytona musieliby dorzucić jeszcze ponad 20 milionów w innych umowach – trzeba by więc pozbyć się dwóch zawodników z grupy Cam Johnson, Jae Crowder, Cameron Payne i Landry Shamet. O ile Suns mogliby na coś takiego pójść, dla Nets oznaczać będzie to ogromne wydatki na zespół, który nie będzie wyglądał z miejsca jak jeden z faworytów do tytułu.
Poza tym, kontrakt wysokości 10 milionów rocznie dla Nica Claxtona sugeruje, że będzie on podstawowym centrem. W small-ballowych piątkach jego zmiennikiem może być świeżo pozyskany Royce O’Neale. Nets nie muszą więc chcieć ładować się w duże wydatki dla pozyskania nominalnego centra. Suns też z pewnością znajdą wymiany za Aytona, w których nie będą musieli oddawać ważnych zawodników.
Utah Jazz
Nie po to Jazz oddali Rudy’ego Goberta, żeby nie zrobić kolejnych ruchów. Albo oddadzą też Mitchella i pójdą w wielką przebudowę, ale dodadzą do niego kolejną gwiazdę. Czy jest szansa, że tą gwiazdą będzie Kevin Durant? Może nie być zachwycony perspektywą życia w Salt Lake City, ale pochylmy się raczej nad praktycznymi aspektami ewentualnej wymiany.
Wydaje się, że Jazz nie mają do zaoferowania nic, poza umową Donovana Mtchella. To jednak o tyle bez sensu, że nie po to ściągasz Kevina Duranta, żeby oddawać swoją dotychczasową gwiazdę. Być może jednak Jazz mogą mieć i KD i Mitchella. A co, jeśli to Nets postanowiliby wejść w przebudowę? Tak się składa, że Jazz nie tylko dysponują teraz masa picków w drafcie, ale też kilkoma dużymi, schodzącymi za rok umowami:
To oczywiście nie jest najbardziej prawdopodobny ze wszystkich scenariuszy – jest jednak finansowo możliwy do zrealizowania. Dlaczego nie jest prawdopodobny? Cóż – Brooklyn to nie jest rynek, na którym łatwo jest podjąć decyzję o wejściu w tankowanie – a z tym wiązałaby się taka wymiana, która za sobą pociągnęłaby podobne wymiany Irvinga i Simmonsa. Biorąc pod uwagę, że zainteresowane są praktycznie wszystkie ligowe ekipy, Nets z pewnością znajdą korzystną ofertę zawierającą jakąś sportową kompensację 'na teraz’. Jeśli jednak z jakiegoś powodu będą chcieli przebudowy, Jazz to zespół, który może zaoferować najwięcej picków… Prawie.
Oklahoma City Thunder
Powrót do Oklahomy to chyba jedyne, co mogłoby uratować legacy Kevina Duranta – dziś uważanego za oportunistę, zmieniającego drużyny jak rękawiczki w poszukiwaniu jak największych szans na tytuł. Czy szanse na tytuł w OKC byłyby wysokie? Niekoniecznie – nie na tak silnym zachodzi i nie w tak młodej, rozkopanej ekipie. Nawet, gdyby po transferze jakimś cudem w Thunder zostaliby i Shai Gilgeous-Alexander i Lu Dort, ich piątka po dodaniu Duranta to wciąż nie jest kontender.
No właśnie – jakimś cudem. Jedynym wysokim kontraktem, którym mogą handlować Thudner, jest obecnie kontrakt Gilgeous-Alexandra. Bez niego nie da się złożyć żadnej wymiany z udziałem KD pomiędzy tymi dwoma klubami. No chyba, że jakieś szalone paczki złożone z 8 zawodników za samego KD, w których znajdować musieliby się Chet Holmgren i Jalen Williams (zawodników z draftu 2022 można wymieniać dopiero po 31 lipca).
Do gry wejść musiałaby trzecia ekipa. To wciąż jednak scenariusz, w którym Sam Presti wbrew sobie mówi w końcu, że czas postawić na tu i teraz, szanse Thunder na tytuł wciąż nie są najwyższe, a KD się nawraca i nie zależy mu już na pierścieniu tylko na kluczach do Oklahoma City, których pozazdrościł Russellowi Westbrookowi (który niedawno je otrzymał za działania na rzecz społeczności). Trudny do zwizualizowania scenariusz.
Los Angeles Clippers
Czekamy na tych Clippers i czekamy. Od kiedy udało im się pozyskać duet Kawhi Leonard & Paul George, nie osiągnęli wiele. Mówimy o trzech sezonach, w których Panowie zagrali ze sobą zaledwie 80 razy, raz dochodząc do Finałów Konferencji. Rozczarowująco – oczywiście ze względu na zdrowie. Clippers mogą zechcieć swój super duet skrzydłowych podrasować.
Pytanie tylko, kogo z duetu George & Leonard Clippers chcieliby w takiej wymianie oddać. Albo inaczej – kogo z tej dwójki Nets woleliby pozyskać. Ze względu na to, że umowy Georga i Leonarda są identyczne, można handlować nimi w identycznych konfiguracjach. Transfer taki byłby możliwy teoretycznie nawet w prostej formule 1 za 1:
A co jeśli powiem Wam, że TEORETYCZNIE możliwe jest pozyskanie Duranta bez oddawania ani George’a, ani Leonarda? Niestety – tylko teoretycznie. Abstrahując od tego, że Clippers nie muszą chcieć ryzykować zaburzając swoją głębię składu (czyli obecnie ich dość mocną stronę), po prostu nie posiadają wielu picków w drafcie, które zrekompensowałyby taką wymianę dla Nets:
Tercet George-Kawhi-Durant pozostawiamy więc raczej w sferze teoretycznej. Wymianę za jednego z duetu należy już jednak rozpatrywać jako realny scenariusz.
Portland Train Blazers
Zarząd Blazers dotychczasowymi ruchami wysłał lidze jasny sygnał – walczymy o czołówkę. Nie ma żadnego osłabiania, się, oddawania wartości po taniości. Wręcz przeciwnie – Jerami Granta wyjęli z Pistons bardzo tanio, udało się pozyskać Gary’ego Paytona II, Jusufa Nurkicia i Anfernee Simonsa udało się zatrzymać. Pozyskanie KD byłoby pójściem dalej w tym kierunku.
Teoretycznie taka wymiana jest możliwa. Może nie wygląda to jak najlepsza możliwa do pozyskania za Duranta oferta, ale na pewnym poziomie ma ona sens. Dwóch młodych zawodników, picki w drafcie i umowa Erica Bledsoe, która nie jest gwarantowana, więc można się jej od razu łatwo pozbyć z salary. Jest to jakaś baza pod kolejne ruchy dla Nets:
Jako że Shadeon Sharpe został dopiero co wybrany w drafcie, transfer można przeprowadzić dopiero po 31 lipca. To jednak żaden problem.
Toronto Raptors
Raptors zdecydowanie mają w ręku assety, które mogą skusić Brooklyn Nets. Nie ma co się czarować – każda ewentualna wymiana musiałaby opierać się na wysokiej umowie Pascala Siakama, jak również na największym talencie Toronto, Scottiem Barnesie:
Tercet Ben Simmons – Pascal Siakam – Scottie Barnes straszyłby wzrostem. Toronto musieliby jednak stwierdzić, że zamieniają przyszłość na tu i teraz. To może mieć sens o tyle, że przedłużanie umów Siakama, VanVleeta i Trenta Jr., które to wszystkie kończą się jednocześnie za rok, będzie bardzo karkołomne. Timberwolves pokazali jednak kilka dni temu, że zarządy ekip NBA są skłonne podejmować ryzyko.