Kendrick Nunn: To ja jestem Debiutantem Roku

Kendrick Nunn: To ja jestem Debiutantem Roku

Wyścig po nagrodę Debiutanta Roku zdaje się być już rozstrzygnięty, lecz jak się okazuje nie dla wszystkich. Kendrick Nunn z Miami Heat postanowił przypomnieć o swojej kandydaturze.

Nunn szturmem wszedł do ligi, będąc pierwszym debiutantem od czasu Kevina Duranta, który zdobył 100 pkt w pierwszych pięciu meczach. Po takim starcie, zdecydowanie przewodził w wyścigu po ROTY, mając historyczną szansę zostać pierwszym Debiutantem Roku niewybranym w drafcie. Z czasem jednak fantastyczna postawa Moranta przeważyła szalę na jego korzyść, przynajmniej zdaniem większości ekspertów.

Sam Kendrick wciąż uważa, że to on powinien wygrać tę nagrodę, choć jego argumenty są dyskusyjne:

„Ja jestem najlepszym debiutantem. Ludzie pewnie stawiają na Ja, ale ja tego nie kupuję. Największą wartość powinny mieć zwycięstwa. Obaj jesteśmy podstawowymi obrońcami w swoich zespołach, a moja drużyna naprawdę dobrze sobie radzi. Jesteśmy na poziomie playoffs, więc dajcie tę statuetkę Kendrickowi Nunnowi.”

Przede wszystkim, nagroda Debiutanta Roku jest chyba jedyną , w której ilość zwycięstw drużyny nie ma zwykle znaczenia. Jednak nawet jeśli brać ten czynnik pod uwagę, to i tutaj Morant zdaje się mieć przewagę. Co prawda Heat wygrali 9 spotkań więcej niż Grizzlies, lecz Memphis także jest zespołem łapiącym się do playoffs, co w znacznie trudniejszej konferencji zachodniej robi większe wrażenie. Ponadto w Miami Nunn ma wsparcie aż dwóch zawodników kalibru All-Star, tymczasem Ja jest pierwszą opcją Memphis.

Jeśli dodamy do tego lepsze statystyki indywidualne w niemal każdej kategorii, naprawdę trudno znaleźć racjonalne argumenty, aby postawić Nunna przed Morantem:

Ja Morant: 17,6 pkt., 6,9 ast., 3,5 zb., 49,1% z gry, 36,7% za trzy w 30 minut średnio na boisku w 59 spotkaniach

Kendrick Nunn: 15,6 pkt., 3,4 ast., 2,7 zb., 44,8% z gry, 36,1% za trzy w 30 minut średnio na boisku w 62 spotkaniach.

Źródło: Youtube.com/NBA

Obrońca Miami przyznał jednak po chwili, że nie do końca obserwuje swoich rywali do statuetki:

„Nie oglądam ich za bardzo. Nie śledzę ich zdobyczy ani niczego takiego. Obserwuję jak grają jedynie kiedy muszę się przygotować do starcia z nimi.”

To wiele wyjaśnia.

Co na to główny zainteresowany? Morant postanowił odpowiedzieć Kendrickowi na Twitterze, gdzie zwyczajnie wyśmiał wypowiedź obrońcy Heat:

Z Morantem Nunn szans nie ma żadnych, ale znacznie ciekawiej prezentuje się jego potencjalny pojedynek z Zionem Williamsonem o drugie miejsce. Skrzydłowy Pels ma co prawda znacznie lepsze statystyki, lecz wystąpił w zaledwie 19 meczach. Jak sądzicie? Czy Nunn powinien zostać chociaż vice Rookie of the Year?

Źródło: Youtube.com/NBA