Kapitalne starcie Moranta z KD, szalone 6 minut Simonsa, rekord Sochana,
Mamy nowy rekord punktowy naszego rodaka! Jeremy Sochan zdobył 14 punktów, 4 zbiórki, asystę i przechwyt, trafiając 7/9 prób z gry, kończąc występ z bardzo dobrym plus/minus na poziomie +13. Ostatecznie jego Spurs pokonali Timberwolves i legitymują się teraz zaskakująco dobrym bilansem 3-1:
IND – PHI – 106:120
TOR – MIA – 98:90
ORL – NYK – 102:115
BOS – CHI – 102:120
UTA – HOU – 108:114
BKN – MEM – 124:134
SAS – MIN – 115:106
DEN – POR – 110:135
Blazers pozostają jedną z dwóch niepokonanych ekip obok Milwaukee Bucks. To jednak Blazers wygrali już czwarty mecz, tym razem z będącymi w sporym dołku Denver Nuggets. Mecz do połowy trzeciej kwarty układał się raczej pod dyktando Denver, którzy to przez cały czas prowadzili różnica kilku punktów. W trzeciej kwarcie mecz się jednak odwrócił, a właściwie odwrócił go Anfernee Simons. W przeciągu 6 minut trafił on 6 trójek, zdobywając 22 ze swoich 29 punktów, do których dorzucił 3 zbiórki i 5 asyst:
Nikola Jokic jest na starcie tego sezonu bardzo niewidoczny. Dwukrotny MVP rozegrał tylko 26 minut przez kłopoty z faulami, notując 9 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. Niby blisko triple double, ale tylko 4 rzuty z gry oddane w meczu muszą martwić.
Inaczej sprawa ma się z liderem Portland Trail Blazers. Damian Lillard ponownie był najlepiej punktującym graczem swojego zespołu, zdobywając w sumie 31 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst:
Trudno było przewidzieć, że Blazers wygrają aż 4 mecze z rzędu na starcie sezonu. No chyba, że Ty byłeś w stanie to przewidzieć. Swoje przewidywania możesz łatwo sprawdzić w naszej Lidze Typerów NBA, w której co dziennie możesz zaznaczać kogo wygraną typujesz, by co tydzień zgarniać darmowe nagrody:
Nieprawdopodobny pojedynek mogliśmy oglądać w Memphis. Chociaż pojedynek to może złe słowo, bo to było bardziej starcie 2 na 2. Grizzlies pokonali Nets po meczu, w którym Desmond Bane i Ja Morant zdobyli po 38 punktów. Kyrie Irving i Kevin Durant starali się nie pozostać dłużni, zdobywając po 37 punktów:
Toronto Raptors ograli w ciekawym, fizycznym meczu Miami Heat, zwycięstwo gwarantując sobie jednak na dobre dopiero na nieco ponad 20 sekund przed końcem rękoma Gary’ego Trenta Jr.:
Trener Nick Nurse wykorzystał fakt, że poza grą jest dwóch silnych skrzydłowych Heat i Raptors mają w tym match-upie wyraźną przewagę wzrostu. Operujący często na miss-matchach ze zdecydowanie niższymi rywalami Pascal Siakam zdobył 23 punkty, 9 zbiórek i 6 asyst:
Niech o pomyśle taktycznym na to spotkanie świadczy fakt, że z ławki przez aż 34 minuty grał Precious Achiuwa, który w sumie zebrał aż 22 piłki, dokładając do tego 10 punktów. Fizyczna dominacja:
Także fizycznie zdominowani zostali Boston Celtics przez Chicago Bulls. Finaliści z zeszłego sezonu nie są już tym samym niepokonani, a o brakach w rotacji podkoszowej pod nieobecność Roberta Williamsa III niech świadczy fakt, że przegrali z Bykami na deskach aż 45:60. To w dużej mierze zasługa Nikoli Vucevicia, który do 18 punktów i 5 asyst dorzucił 23 zbiórki, z czego aż 10 ofensywnych:
Najlepszym strzelcem zespołu był jednak DeMar DeRozan, który trafiając 10/17 prób z gry uzbierał 25 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst:
Sixers poradzili sobie z Pacers, przerywając serię 3 porażek z rzędu. Głównym architektem tego małego sukcesu był James Harden, który zdobył 29 punktów, 9 zbiórek i 11 asyst, flirtując z triple-double:
Swój pierwszy mecz w sezonie przegrali Utah Jazz i to przegrali z Houston Rockets. Dynamiczny duet obwodowych z Houson to było zbyt dużo – panowie Green i Porter zdobyli łącznie 51 punktów, 13 zbiórek i 7 asyst:
Julius Randle poprowadził New York Knicks do wygranej nad Orlando Magic, zdobywając 25 punktów, 12 zbiórek i 4 asysty: