Kapitalne starcie Knicks z Celtics, kosmiczny Ja Morant, powrót z zaświatów Hornets!

Kapitalne starcie Knicks z Celtics, kosmiczny Ja Morant, powrót z zaświatów Hornets!

Inauguracja sezonu miała miejsce wczoraj, ale sezon na dobre zaczyna się, kiedy w nocy mamy te ponad 10 meczów i nie wiadomo na czym oko zawiesić. Tak też było minionej nocy, która dostarczyła emocjo godnych startu sezonu. Gównie za sprawą klasyka wschodniego wybrzeża, czyli rywalizacji Knicks-Celtics. Rywalizacji zakończonej dwoma dogrywkami.

IND – CHA – 122:123
CHI – DET – 94:88
BOS – NYK – 134:138 (2OT)
WAS – TOR – 98:83
CLE – MEM – 121:132
HOU – MIN – 106:124
PHI – NOP – 117:97
ORL – SAS – 97:123
OKC – UTA – 86:107
DEN – PHX – 110:98
SAC – POR – 124:121

Knicks wygraliby z Celtics w regulaminowym czasie, gdyby nie buzzer-beater Marcusa Smarta:

Szansę na zakończenie spotkania w pierwszej dogrywce miał Jayson Tatum:

A drugą dogrywkę Knicks wygrali już 10:6, nie zostawiając losów meczu ostatniej akcji. Duża w tym zasługa Juliusa Randle, który zagrał świetny mecz na 35 punktów, 8 zbiórek i 9 asyst, ale też grającego przeciwko swojemu byłemu klubowi Evanowi Fournier, który zanotował 32 punkty i skuteczność 6/13 z dystansu. Bardzo dobry debiut:

Mecz nie pozostawałby jednak tak długo na ostrzu noża, gdyby nie rewelacyjny Jaylen Brown. Jego występ do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania z powodu dopiero co zakończonej izolacji po zarażeniu COVID-19. Na szczęście jednak wyszedł na parkiet i zanotował na nim 46 punktów (8/14 za trzy!), 9 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty:

YT/ESPN

Emocjonująco było też w Charlotte, gdzie na początku trzeciej kwarty wydawało się, że Pacers praktycznie wygrali już ten mecz, prowadząc różnicą ponad 20 punktów. Ostatnie 10 minut trzeciej kwarty to jednak niesamowita szarża Hornets i 24 kolejne punkty zdobyte bez odpowiedzi rywala. Po wyrównanej czwartej kwarcie, to Hornets byli góra, różnica jednego punktu. Ogromna w tym wszystkim zasługa świetnego tej nocy LaMelo Balla, który zanotował 31 punktów, 9 zbiórek, 7 asyst i trafił aż 7/9 rzutów z dystansu:

YT/NBA

Ten chłopak co mecz daje jakąś akcję, od której nie sposób oderwać wzroku:

Więcej niż jedną na mecz:

Ja Morant w całym meczu zdobył aż 37 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst, prowadząc Memphis do zwycięstwa nad Cavaliers. Ostatecznie w barwach Cavs udany debiut zaliczył Evan Mobley, notując 17 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst:

Najlepiej zapowiadającym się meczem tej nocy było starcie Nuggets z Suns. Góra z tego pojedynku wyszli koszykarze z Denver, po meczu Nikoli Jokicia na 27 punktów i 13 zbiórek:

YT/Denver Nuggets

Chicago Bulls rozczarowali w starciu z Detroit Pistons. Owszem, wygrali, ale nie przekroczyli nawet bariery 100 punktów. Po tym, jak rewelacyjnie wyglądał ich atak w preseason, wydawało się nie do pomyślenia. Na plus wyróżnił się Zach LaVine, który zanotował 34 oczka:

Portland Trail Blazers ulegli Sacramento Kings, dla których bardzo dobre spotkanie zagrał Harrison Barnes, zdobywając 36 punktów, trafiajac aż 8/11 prób z dystansu. Dacie wiarę, że 36 punktów to najlepszy wynik w jego długiej karierze?

Damian Lillard trafił tylko 8 z 24 rzutów z gry, w tym żadnej z oddanych trójek – trzeba jednak uczciwie przyznać, że naprzeciwko świetnie w obronie spisał się debiutant Davion Mitchell:

Świetnie wyglądał minionej nocy duet Karl-Anthony Towns & Anthony Edwards. Zanotowali kolejno 30 i 29 oczek, prowadząc Wolves do wysokiej wygranej nad Rockets:

Utah Jazz bez większego problemu przejechali się po Thunder – ich najlepszym strzelcem (22 punkty) był tym razem Bojan Bogdanovic:

Spurs gładko ograli Orlando Magic w meczu, w którym aż 7 ich zawodników zaliczyło po kilkanaście punktów. Najwięcej z nich – bo aż 19 – Devin Vassell z ławki:

W końcu po bardzo długiej przerwie obejrzeliśmy mecz rozgrywany na kanadyjskiej ziemi. Raptors niestety tego meczu nie wygrali – powrót na własną halę zepsuli im Washington WIzards, na czele z Bradley’em Bealem, który zdobył 23 punkty:

Sixers łatwo ograli Pelicans na ich hali. Kibice Pelicans zastanawiali się jednak, gdzie jest Ben Simmons: