Jutro Trade Deadline! Prześledźmy co się wydarzyło, a co się wydarzyć może

Jutro Trade Deadline! Prześledźmy co się wydarzyło, a co się wydarzyć może

Jutro Trade Deadline! Prześledźmy co się wydarzyło, a co się wydarzyć może
Photo by Adam Hunger/Getty Images

To już jutro! Ten szalony, jakże kochany przez fanów NBA dzień! Mowa oczywiście o Trade Deadline, czyli ostatnim możliwym terminie przeprowadzania wymian w trakcie sezonu. Czas na dokonywanie transferów upłynie dokładnie o 21:00 naszego czasu, a wszystkie ruchy (których będzie pewnie sporo!) będą na bieżąco przekazywane w naszej tekstowe relacji na żywo.

To jednak dopiero jutro. Przygotujmy się i spójrzmy na to, co wydarzyło się do tej pory i jakie wydarzenia mogą ans czekać.

Do tej pory miejsce miały trzy transfery, z czego w zasadzie jeden miał bardzo duże znaczenie. Był to oczywiście transfer Kyrie Irvinga do Dallas Mavericks, który trafił tam razem z Markieffem Morrisem za Spencera Dinwiddie, Doriana Finney-Smitha i trzy picki w drafcie (1-rund. 2029 i dwa 2-rund. 2027 oraz 2029). Debiutu Kyrie w barwach Mavs mamy się spodziewać już najbliższej nocy w starciu z Clippers.

Tej samej nocy mamy się spodziewać debiutu Dinwiddiego i Finney-Smitha w barwach Nets. Możliwe jednak, że ich przygoda z klubem nie potrwa długo. Według Marca Steina istnieje scenariusz, w którym Brooklyn Nets wymieniają dalej kontrakt Spencera Dinwiddie. Po co takie kombinacje? Otóż Nets są mocno wiązani z Fredem VanVleetem z Toronto Raptors. Owszem, chcieli wzmocnienia na piłce w zamian za Irvinga, ale to VanVleet interesował ich bardziej niż Dinwiddie. Byli jednak w sytuacji podbramkowej, więc wzięli co dawali – w końcu dostali też cenne picki. Teraz mogą spróbować to obrócić na tego, którego od początku chcieli – dużo zależy jednak od sytuacji… Kevina Duranta.

Tak, sytuacji Kevina Duranta. Ciężko będzie utrzymać w tym tekście jakąś logiczną kolejność, ale spróbujmy. Transfer Irvinga nie był dla Duranta wymarzonym rozwiązaniem. On chciałby wygrywać tu i teraz, a Dinwiddie i Finney-Smith za Irvinga to nie jest jednak wzmocnienie. To oddanie gracza kalibru All-Star. Stąd też KD miał odbyć z zarządem klubu spotkanie dotyczące kierunku, w którym zmierza klub i… Co naturalne, posypały się plotki transferowe. Wiele klubów szykuje się na scenariusz, w którym Durant w wakacje odchodzi z Brooklynu; część klubów ma liczyć nawet na to, że Durant odejdzie z Nets już teraz, co jest znacznie mniej prawdopodobne… Ale nie niemożliwe. Cóż – gwarancja, że przed końcem okienka uda się jeszcze dokonać jakichś wzmocnień, może przekonać Duranta do dalszej wiary w ten projekt.

Coś każe przypuszczać, że Nets jednak jakichś ruchów w tym okienku dokonają. Wynika to głównie z faktu, że wczoraj oddali do Kings Kesslera Edwardsa i rozliczenia w gotówce za… Za darmo. A konkretnie za to, że zeszli 8 milionów dolarów z podatku od luksusu i uwolnili sobie miejsce w rotacji. To ułatwi dalsze posunięcia.


Wzmocnienie dla Nets może przyjść z wspomnianego już Toronto Raptors. To właśnie ekipy z Kanady dotyczy najwięcej transferowych nowinek i na tym etapie jasnym wydaje się, że ta drużyna na dniach się rozpadnie i pójdzie w tankowanie. Poza wspomnianym Fredem VanVleetem – którym oprócz Nets mocno zainteresowani są Orlando Magic, Los Angeles Clippers, czy nawet Timberwolves (tych ekip przewijało się w plotkach wiele). Wedlug Marca Steina, Nets byliby skłonni oddać za VanVleeta niedawno pozyskanego Dinwiddiego wraz z pickami w drafcie. Dużo zależy od liczby i jakości tych picków – Raptors mogą dostać pod tym względem mocne oferty, biorąc pod uwagę zainteresowanie tematem.

Innym zawodnikiem łączonym z Nets jest Pascal Siakam. Jak wynika ze źródeł portalu HoopsHype, Raptors chcieliby w zamian Bena Simmonsa, Nica Claxtona i kilka picków w drafcie. Jak podaje Michael Grange ze SportsNet, generalny manager Masai Ujiri poprosił Siakama po konferencji prasowej na rozmowę do swojego gabinetu. Może coś się tam już kroi.

Kolejnym z trójki najcenniejszych assetów Raptors jest OG Anunoby, którego temat robi się powoli męczący. Był on – podobnie jak VanVleet – łączony z wieloma drużynami (Grizzlies, Pelicans, Knicks, Blazers, Lakers, Suns, Nets…), a cena, jakiej żądają Raptors, jest ponoć od samego początku bardzo wysoka. Życzyli sobie – przynajmniej jakiś czas temu – co najmniej dwóch niezastrzeżonych picków w pierwszej rundzie.


Dużym zaskoczeniem będzie, jeśli dwóch z trzech wymienionych graczy Raptors zostanie po Trade Deadline w składzie. Zaskoczeniem będzie też mimo wszystko sytuacja, w której Los Angeles Lakers pomimo starań od poczatku sezonu nie udałoby się wysłać nigdzie Russella Westbrooka. Ostatnią próbą była drama z Kyrie Irvingiem, jednak Nets uznali (raczej słusznie), że wolą dostać dwóch przyzwoitych graczy niż ogromny kontrakt Russella, który nie miałby najmniejszych szans grać u boku Bena Simmonsa i który trzeba by pchnąć dalej, co powoduje kolejne kłopoty. Drużyna, która chce walczyć o coś więcej, woli nie zaprzątać sobie tym głowy. Co innego drużyna, która wolałaby tankować. Z ostatnich informacji ESPn wynika, że Lakers rozmawiali już o transferze Westbrooka z Utah Jazz. Lakers mieliby wysłać RW#0 razem z dwoma pierwszorundowymi pickami w drafcie (2027 & 2029, ostatnie jakie mogą oddać), w zamian dostając rotacyjnych graczy, na przykład Mike’a Conley’a i Malika Beasley. Westbrook miałby zostać z miejsca zwolniony z kontraktu. Problem polega na tym, że skoro do mediów przedostał się kształt potencjalnej wymiany, to już na 99% do niej nie dojdzie. Może kluby dogadają się na wymianę w innym kształcie… A może Westbrook trafi zupełnie gdzie indziej? Tankujących ekip skłonnych przyjąć go w zestawie z pickami nie brakuje.


Innym dużym nazwiskiem, które może zmienić klub w trakcie tego Trade Deadline, jest Chris Paul. Gdybym miał stawiać, to postawiłbym na to, że się to wydarzy. W końcu w ujawnionej przez Shamsa Charanię z TheAthletic ofercie Suns za Kyrie Irvinga znajdował się właśnie Chris Paul. Suns z kolei są wiązani z wieloma graczami, którzy mają potencjalnie zmienić kluby, a mogliby okazać się wzmocnieniem. Grający nieco rozczarowujący sezon Suns będą więc szukać wzmocnienia, a CP#3 z wiekiem przestał być już tym kapitalnym uzupełnieniem dla Devina Bookera. Sam Chris Paul miał dowiedzieć się o tym, że może zostać przetransferowany, właśnie z tych doniesień Shamsa Charanii. Jak z resztą tłumaczyć fakt, że Suns łączeni są przez insiderów z takimi zawodnikami jak Fred VanVleet, Terry Rozier, czy Immanuel Quickley? Phoenix chce się powoli wyplątywać z kontraktu Chrisa Paula i to może być odpowiedni moment.