Jamal Crawford oficjalnie kończy karierę!

Jamal Crawford oficjalnie kończy karierę!

Jamal Crawford oficjalnie kończy karierę!
Photo by Kevin C. Cox/Getty Images

Długo zajęło mu dojście do tego, ale ogłosił to oficjalnie – Jamal Crawford kończy zawodową karierę. Ogłosił to w najbardziej prozaiczny, współczesny sposób świata – wpisem na Twitterze:

Jamala Crawforda na zawodowych parkietów nie widzieliśmy już od dłuższego czasu. Ostatnio w NBA 42-latek (wczoraj obchodził urodziny!) zagrał w sezonie 2019/20, kiedy to związał się 10-dniową umową z Brooklyn Nets. Wyszedł w ich barwach na parkiet raz – na 5 minut meczu przeciwko Bucks:

Jamal Crawford w NBA spędził łącznie 20 sezonów, reprezentując w międzyczasie barwy 9 różnych zespołów. Choć nigdy nie został jedną z największych gwiazd ligi, jego dziedzictwo jest ponadczasowe. Jako pierwszy zdobył on nagrodę dla Najlepszego Rezerwowego aż 3 razy (2010, 2014, 2016). Jak do tej pory dorównał mu w tym tylko Lou Williams (2015, 2018, 2019) jednak powszechna jest opinia, że to imieniem Crawforda powinna nazywać się ta nagroda. Crawford jest też jednym z tylko 8 graczy w historii, którzy zagrali przynajmniej 20 sezonów w NBA.

Jamal Crawford był przez długi czas chodząca definicją tego, czego oczekiwano od pierwszego zmiennika. Zwinny zawodnik na piłce, który potrafi wykreować sobie pozycję do rzutu i zdobyć kilka-kilkanaście cennych punktów pod nieobecność liderów. Crawford był przy tym po prostu widowiskowy. Jego crossovery przejdą do historii jako jedne z najbardziej 'kocich’, jeśli wiecie, co mam przez ten przymiotnik na myśli:

YT/NBA

Przez 20 lat i 1327 rozgranych meczów, Crawford tylko 433 razy wyszedł na parkiet w pierwszej piątce. To zaledwie nieco ponad 32% jego występów. Mimo to był w stanie na przestrzeni tej bogatej kariery notować średnio 14,6 punktów, 2,2 zbiórki i 3,4 asysty. Mimo zaawansowanego już jak na zawodowego koszykarza wieku, jeszcze do niedawna szukał dla siebie miejsca w rotacji zespołu NBA. Jego szansą mogła być plaga 10-dniowych umów, które zespoły podpisywały w czasie największych problemów covidowych. Fakt, że nie grał regularnie w koszykówkę na zawodowym poziomie od przeszło 3 lat na pewno mu jednak nie pomógł.