Dziś półfinały Igrzysk! USA nie lekceważy Serbii; co z rotacją Francji?
Już dziś odbędą się oba mecze półfinałów olimpijskiego turnieju w Paryżu. O udział w finale i możliwość walki o złoto USA powalczy z Serbią, a Francja z Niemcami:
ĆWIRĆFINAŁY IGRZYSK W PARYŻU:
17:30 | Francja – Niemcy
21:00 | USA – Serbia
Reprezentacja USA od samego początku jest ogromnym faworytem do końcowego triumfu. Obok Niemiec pozostają jedyną jak do tej pory niepokonaną drużyną na tegorocznych Igrzyskach. W przypadku Team USA ponadto, nikt w trakcie turnieju nie był nawet blisko ich pokonania.
Z reprezentacją Serbii Amerykanie grali w ostatnim czasie dwukrotnie, dwukrotnie odnosząc wysokie zwycięstwo – najpierw 105:79 w sparingu, a następnie 110:84 już w fazie grupowej olimpijskiego turnieju. Trener Steve Kerr zwraca jednak uwagę na to, że poprzednie rozstrzygnięcia nie mogą mieć wpływu na nastawienie przed półfinałem:
„Nie możemy dać się uśpić tym, że pokonaliśmy ich już dwukrotnie. Musimy być przygotowani na ich najlepsze starania. Musimy pomyśleć o tym, co mogą zrobić inaczej. Nikola Jokic – strzelam, że może zagrać pełne 40 minut. Co jeszcze mają w zanadrzu?”
– trener Steve Kerr
Wtóruje mu lider zespołu, LeBron James:
„Każdy mecz to osobna próba. Nie ważne co stało się w dwóch poprzednich. Chodzi tylko o to, co wydarzy się dziś. Musimy więc bardzo skupić się na analizie wideo, skupić się podczas treningu przed meczem, a potem wyjść na parkiet gotowi.”
– LeBron James
Nikola Jokic jest – bez zaskoczeń – filarem reprezentacji Serbii na tym turnieju. W ćwierćfinale, który Serbowie wygrali dopiero po dogrywce z Australią, Jokic zdobył 21 punktów, 14 zbiórek, 9 asyst i 4 przechwyty, dominując zwłaszcza na końcu dogrywki, gdzie w przeciągu minuty zanotował blok, przechwyt i dwa celne rzuty:
W drugim półfinale gospodarze, czyli reprezentacja Francji, zmierzy się z obecnymi mistrzami świata Niemcami. Francja dostała się do strefy medalowej pomimo wielu perturbacji. Począwszy od ledwo wygranego (po dogrywce!) meczu z Japonią, przez porażkę właśnie z Niemcami w fazie grupowej, po komentarze Evana Fourniera wprost obwiniające trenera Vincenta Colleta:
Wygrana w ćwierćfinale z Kanadą była – w obliczu wcześniejszych kłopotów Francji – sporą niespodzianką. W końcu to Kanada była stawiana jako główny kandydat do zagrożenia kadrze USA w drodze po złoto.
Wygląda jednak na to, że Trójkolorowym udało się skonsolidować. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi samych zawodników dla ESPN:
„Kiedy masz ludzi, których łączy wspólny cel – którym jest rywalizacja i wygrywanie – to pojawia się presja. To część gry… Musisz sobie z tym radzić – to właśnie zrobiliśmy.”
– Evan Fournier
„Mieliśmy sporo czasu na przemyślenia, na naprawę pewnych rzeczy. Jako cała drużyna byliśmy bardzo oddani, żeby te rzeczy naprawić. Teraz mamy dobrą podstawę, na której możemy budować w finałowej fazie turnieju.”
– Victor Wembanyama
W meczu z Kanada doszło do przetasowań kadrowych. Z pierwszej piątki wypadł Rudy Gobert, który ostatecznie rozegrał zaledwie 3 minuty. Według samego zawodnika, nie ma to związku z żadną kontuzją, a z założeniem taktycznym i ustawieniem się pod konkretny match-up. Jeśli tak, to była to dobra decyzja trenera Colleta – grający w pierwszej piątce Guerschon Yabusele zdobył najlepsze w drużynie 22 punkty i 5 zbiórek.
Czy Rudy Gobert wróci do rotacji Francji na mecz z Niemcami? W pierwszym meczu z naszymi zachodnimi sąsiadami Gobert zagrał 18 minut, ale zdobył tylko 4 punkty, zbiórkę i 3 straty (no i 4 bloki, trzeba mu oddać).
Tak, jak w starciu z Kanadą, tak i z Niemcami, Francja nie jest faworytem:
„To jest najlepsza generacja jaką kiedykolwiek mieliśmy. To najbardziej kompletna drużyna w historii niemieckiej koszykówki.”
– Dirk Nowitzki